Chile – plan, koszt podróży i informacje praktyczne

Wyjazd do Chile marzył nam się od dawna, ale nie wiedzieć czemu, długo wzbranialiśmy się przed podróżą do Ameryki Południowej. Okazało się, że to kraj, który wręcz idealnie wpasował się w nasze gusta. Zaczęliśmy od trekkingu na mierzący 2847 metrów aktywny wulkan Villarrica. Następnie wyruszyliśmy do leżącego w Patagonii Puerto Natales, gdzie przepakowaliśmy plecaki i udaliśmy się na 4-dniowy trekking szlakiem W w Parku Narodowym Torres del Paine. Będąc w Patagonii nie mogliśmy pominąć lodowca Perito Moreno, więc na krótką chwilę wybraliśmy się do El Calafate w Argentynie. Jako że Chile to nie tylko góry i lodowce, odwiedziliśmy też północ kraju, czyli pustynię Atacama – jedno z najsuchszych miejsc na Ziemi. Jeździliśmy rowerami po Valle de la Luna, dotarliśmy do jezior leżących na płaskowyżu Altiplano i kręciliśmy się po San Pedro de Atacama. Pod koniec wyjazdu zawitaliśmy również do Boliwii, by obejrzeć wschód słońca nad Salar de Uyuni. Wpis ma charakter czysto praktyczny, ale zwróćcie też uwagę na odnośniki do bardziej szczegółowych wpisów z konkretnych miejsc, które zawierają szczegółowe relacje i więcej zdjęć. Chile, ze względu na swoje rozmiary (to najdłuższe państwo na świecie) jest wymagającym krajem pod względem logistycznym. Mamy nadzieję, że znajdziecie tutaj odpowiedzi na nurtujące Was pytania, a plan i dokładny kosztorys naszej podróży pomogą Wam zorganizować wyjazd do Chile na własną rękę.

Jeżeli jesteście ciekawi, jak wyglądała ta podróż, koniecznie obejrzyjcie nasz film! Będzie to dobry wstęp do obszernej relacji – czeka Was dużo czytania, zapraszamy 🙂

FILM Z PODRÓŻY

Wiza

Wiza do Chile nie jest wymagana w przypadku pobytu do 90 dni. Aktualne informacje znajdziecie na stronie MSZ.

Kiedy jechać do Chile?

  • szczyt sezonu (listopad – luty) – z jednej strony jest to najlepsza pora na odwiedzenie Chile, a w szczególności Patagonii, jednak to właśnie w tych miesiącach spotkamy najwięcej turystów.
  • sezon przejściowy (marzec – maj oraz wrzesień – listopad)
  • poza sezonem (czerwiec – sierpień) – niezła pora na odwiedzenie północnej części Chile (pustynia Atacama, Park Narodowy Lauca). W pozostałej części Chile możliwy śnieg.

Należy pamiętać, że Chile to najdłuższy kraj na świecie, w związku z czym klimat poszczególnych regionów państwa jest mocno zróżnicowany, a sezon turystyczny może przypadać na inne miesiące.

Transport w Chile

Planując wyjazd do Chile należy wziąć pod uwagę ogromną ilość kilometrów, którą przyjdzie nam pokonać podczas naszej podróży. Odległość pomiędzy najbardziej wysuniętymi północnymi i południowymi krańcami to około 4300 kilometrów. Decydując się na relatywnie krótki pobyt w Chile musimy być więc przygotowani na spędzenie sporej ilości czasu w środkach lokomocji. Do dyspozycji mamy następujące opcje:

Autobus

Podróżowanie autobusem po Chile jest niezwykle proste, a sieć połączeń i standard autobusów są imponujące. W niemal każdym turystycznym mieście znajduje się dworzec autobusowy, a na nim niezliczona ilość stanowisk z biletami. Najpopularniejsze firmy to Pullman Bus i Tur Bus.

Mimo że, bilety autobusowe można kupić bezpośrednio przy stanowisku przewoźnika (nawet na moment przed odjazdem), w sezonie warto zarezerwować je nieco wcześniej.

Większość przewoźników oferuje również możliwość kupna biletów przez internet. Do tego celu świetnie sprawdza się porównywarka cen Recorrido. Polecamy pobrać aplikację mobilną Recorrido, dzięki czemu zakupione bilety będziecie mieli dostępne bezpośrednio w aplikacji na telefonie.

Miejsca w autobusie podzielone są na klasy i oczywiście różnią się ceną. Przykłady klas w chilijskich autobusach:

  • clasico – zwyczajne miejsca,
  • executivo – więcej miejsca na nogi + podnóżek + standardowe odchylenie oparcia,
  • semi-cama – miękkie fotele + większe odchylenie oparcia,
  • salon-cama – niemal całkowicie rozkładane fotele + zasłonka pozwalająca na oddzielenie się od alejki (bardzo polecamy na dłuższe trasy!),
  • premium – całkowicie rozkładane fotele.

Bardzo często autobusy oferują koce, które pozwalają na jeszcze bardziej komfortowy sen.

Toalety na pokładzie są raczej standardem.

Samolot

Dwie główne linie lotnicze, które oferują loty wewnątrz Chile to LATAM Airlines (największa sieć połączeń) i SKY Airline. Odbyliśmy 5 lotów krajowych, w tym 3 loty ze SKY i 2 loty z LATAM. Nie mieliśmy z nimi żadnych problemów, więc obydwie linie możemy polecić.

Wskazówka! W bardzo łatwy sposób można obniżyć cenę biletów linii LATAM Airlines. Po wejściu na stronę, Wasza lokalizacja zostanie automatycznie ustawiona na europejską (Rest of Europe). W menu na górze strony kliknijcie zatem w dropdown “Other Countries” i wybierzcie Chile. Ceny biletów będą dużo niższe! Sprawdziliśmy na własnej skórze 🙂

Kiedy kupowaliśmy bilety linii LATAM, nie było możliwości dokupienia w tym samym momencie bagażu rejestrowanego. Bagaż trzeba było dokupić osobno.

Pociąg

Pociągi nie są popularnym środkiem transportu w Chile ze względu na dość ubogą sieć połączeń. Więcej dowiecie się na tutaj.

Prom

Południowa część Chile, czyli Patagonia i Ziemia Ognista, to istny labirynt wysp. Stąd też dość popularnym (na południe od Puerto Montt) środkiem transportu w owym rejonie jest prom. Weźcie pod uwagę, że poza sezonem, połączenia promowe są ograniczone. Więcej informacji znajdziecie tutaj: Navimag, Naviera Austral, Transmarchilay.

Samochód

Wypożyczalnie samochodów znajdują się przy większości lotnisk i turystycznych miejscowości. Jeśli nie jesteście ograniczeni czasowo i chcecie zboczyć z utartych ścieżek, na pewno wypożyczenie auta będzie wariantem do rozważenia. Z tego co słyszeliśmy, niektóre wypożyczalnie honorują polskie prawo jazdy, dla pewności polecamy jednak wyrobić międzynarodową wersję.

Niech poniższe przykłady zobrazują Wam, jak trzeba się nakombinować, aby w ograniczonym czasie pokonać duże odległości w Chile:

  • Pucón – Puerto Natales (2000km):
    • 21:00 – 23:10 – autobus z Pucón do Temuco,
    • 01:30 – 06:10 – autobus (salon cama) z Temuco do Puerto Montt,
    • 08:25 – 08:55 – autobus z dworca w Puerto Montt na lotnisko,
    • 10:25 – 12:30 – samolot z Puerto Montt do Punta Arenas,
    • 14:00 – 17:15 – autobus z lotniska w Punta Arenas do Puerto Natales.
  • Puerto Natales – San Pedro de Atacama (4500km):
    • 19:00 – 21:45 – autobus z Puerto Natales na lotnisko w Punta Arenas,
    • 23:20 – 02:15 – samolot z Punta Arenas do Santiago de Chile,
    • 04:50 – 06:49 – samolot z Santiago de Chile do Calama,
    • 07:30 – 08:30 – bus z lotniska w Calama do San Pedro de Atacama.

Loty do Chile

Niestety, nie ma bezpośrednich lotów z Polski do Chile. Jeśli zależy Wam na jak najmniejszej ilości przesiadek, poszukajcie bezpośredniego lotu z jednego z europejskich miast (m.in. Madryt, Barcelona, Paryż, Rzym, Frankfurt, Londyn), do których dotrzecie tanimi liniami. Jeśli jesteście w stanie zrezygnować z komfortu na rzecz dużo tańszych biletów spróbujcie pokombinować z przesiadkami (bezpośredni lot z Paryża do Santiago de Chile kosztowałby nas o wiele więcej niż lot z dodatkową przesiadką: Mediolan – Paryż – Santiago de Chile).

Skorzystaliśmy z dość atrakcyjnej oferty biletów oferowanych przez linię lotniczą Air France we współpracy z Alitalia. Za bilet w dwie strony na trasie:

  • Mediolan (Linate) – Paryż – Santiago de Chile,
  • Santiago de Chile – Lima – Paryż – Mediolan (Malpensa),

zapłaciliśmy 1932 zł/os. Warto wspomnieć, że mieliśmy dość sztywne ramy czasowe wyjazdu.

Bezpieczeństwo w Chile

Na wstępie chcemy podkreślić, że informacje zawarte w tym punkcie są naszą subiektywną opinią. Naszym zdaniem Chile jest naprawdę bezpieczne. Podczas prawie 3 tygodni spędzonych w tym kraju nie doświadczyliśmy żadnej nieprzyjemnej sytuacji i nawet przez moment nie czuliśmy zagrożenia. Nikt nigdy nie próbował nas oszukać, co w innych krajach było na porządku dziennym. Nawet tzw. “naganiacze” w San Pedro de Atacama w porównaniu ze swoimi “kolegami” ze Sri Lanki, którzy byli w stanie iść za nami bity kilometr, zachowywali się bardzo w porządku i nie naciskali widząc brak naszego zainteresowania. Trzeba zaznaczyć, że nie przebywaliśmy w dużych miastach, które zazwyczaj uchodzą za najbardziej niebezpieczne.

Inne informacje praktyczne

  • Zachowajcie kartę imigracyjną PDI, którą otrzymacie od straży celnej na granicy. Będziecie musieli ją okazać podczas opuszczania kraju.
  • Przylatując do Chile należy się przygotować na skrupulatną kontrolę bagażu, która może zająć naprawdę sporo czasu. Bagaże poddawane są wyrywkowej kontroli, na lotnisku kręcą się psy, które szybko namierzają pasażerów przewożących zakazane produkty. Bagaże wskazane przez psy od razu oznaczane są przez celników, a ich właściciele zostają ukarani mandatem.
  • Będąc w San Pedro de Atacama negocjujcie ceny wycieczek, wszelkich aktywności i pamiątek. Warto parę razy okrążyć ulicę Caracoles, aby znaleźć najlepszą ofertę.
  • Skorzystajcie z aplikacji Recorrido do rezerwacji biletów autobusowych.
  • Kupując loty krajowe linii LATAM Airlines skorzystajcie z chilijskiej wersji strony. Ku naszemu zdziwieniu bilety są wtedy znacznie tańsze (więcej na ten temat znajdziecie w sekcji “Transport w Chile”).
  • Na wyjazd zabraliśmy dolary amerykańskie w gotówce, które kilkukrotnie wymienialiśmy w lokalnych kantorach. Zdarzyło nam się również płacić kartą walutową (nie mieliśmy jeszcze wtedy karty Revolut).
  • Puerto Natales jest idealnym punktem wypadowym do argentyńskiego El Calafate, skąd można w łatwy sposób dotrzeć na lodowiec Perito Moreno.
  • Jeśli chcecie pokonać dużą odległość w Chile, sprawdźcie, czy na interesującej Was trasie kursują autobusy nocne. Jeśli tak, wybierzcie miejsce z rozkładanym fotelem, dzięki czemu nie zmarnujecie dnia na długą podróż, a dodatkowo zaoszczędzicie na noclegu.
  • Dwie najpopularniejsze drogi w Chile to Panamericana i Carretera Austral. Jeśli lubicie roadtripy lub szukacie celu na kolejną rowerową wyprawę, warto je rozważyć.
  • W Chile dosłownie wszędzie można spotkać na pozór bezpańskie psy. Okazuje się, że zwierzaki mają swoich właścicieli i po prostu całymi dniami wylegują się na ulicach w towarzystwie swoich kumpli 🙂 Są naprawdę łagodne i niegroźne.
  • Atacama jest świetnym miejscem do obserwacji nocnego nieba. Niedaleko San Pedro de Atacama znajduje się Llano de Chajnantor Observatory – kompleks obserwatoriów astronomicznych położonych powyżej 4800 m n.p.m. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj.
  • Oprócz miejsc, które opisaliśmy w dalszej części wpisu, jest też kilka takich, które musieliśmy odrzucić ze względu na ograniczony czas. Do takich miejsc należą:
    • Marble Caves (marmurowe jaskinie), w których można popływać kajakiem,
    • El Chalten, a dokładniej trekking Fitz Roy i Laguna de los Tres na granicy chilijsko – argentyńskiej,
    • Park Narodowy Lauca,
    • Ushuaia, czyli najbardziej na południe wysunięte miasto. Leży ono na Ziemi Ognistej w Argentynie, blisko granicy z Chile. To właśnie z Ushuaia najczęściej wypływają statki na Antarktydę.
    • Wulkan Lascar – byliśmy zdecydowani, by wejść na ten położony w Andach chilijskich wulkan i przekroczyć tym sposobem magiczną barierę 5000m (wulkan wznosi się na 5592 m n.p.m.). Trekking zaplanowaliśmy na ostatni dzień, gdyż chcieliśmy być pewni, że będziemy wystarczająco zaaklimatyzowani. Niestety okazało się, że nie zdążylibyśmy wrócić na ostatniego busa, którym mieliśmy dojechać na lotnisko w Calama (nie mówiąc już o wzięciu prysznica). Właśnie wulkanu Lascar jest nam żal najbardziej, gdyż zabrakło nam jakichś 2-3 godzin, aby zrealizować marzenie.

DZIEŃ 1 – SANTIAGO DE CHILE, TEMUCO, PUCÓN

Ceny:

  • samolot z Santiago de Chile do Temuco – 2 x 46 USD (314.5 zł)
  • bus z lotniska w Temuco do Pucon – 2 x 10.000 CLP (100 zł)
  • Hostal French Andes – 39 USD (133 zł)
  • Zakupy spożywcze – 4.5 CLP (23 zł)
  • 2 burgery + 2 piwa – 26.5 CLP (133 zł)
  • karta SIM Movistar + 1.5GB – 9.000 CLP (45 zł)

Hostal French Andes

ADRES: Pasaje Tinquilco 3, 4920000 Pucón

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Naszym głównym celem tego dnia było miasto Pucón – chilijska stolica sportów ekstremalnych. Po przylocie do Santiago de Chile, kontroli paszportowej i bagażowej, praktycznie od razu wsiedliśmy do samolotu lecącego do Temuco, które znajduje się około 100km od Pucón.
  • Z lotniska w Temuco do Pucón dostaliśmy się lotniskowym busem. Nie był on najtańszą opcją, jednak chcąc oszczędzić, musielibyśmy dostać się na dworzec autobusowy, który znajduje się około 25km od lotniska (w przeciwnym kierunku niż Pucón). Za busa można zapłacić kartą.
  • Na lotnisku w Temuco nie znajdziecie kantoru.
  • Pucón jest rajem dla fanów sportów ekstremalnych. W mieście znajdziecie dziesiątki agencji turystycznych, które oferują m.in.:
    • trekking na wulkan Villarrica (więcej w opisie drugiego dnia i w naszym osobnym wpisie) oraz inne okoliczne wulkany,
    • rafting na rzece Trancura,
    • wycieczki rowerowe,
    • wycieczki konne,
    • canyoning (spływ rwącą rzeką),
    • zjazdy tyrolką (ziplining).
  • W Pucón polecamy małą knajpkę El Camino oferującą pyszne burgery i lokalne piwo.
  • Pucón w sezonie bywa naprawdę zatłoczone. Mimo, że do Chile dotarliśmy pod koniec sezonu turystycznego to naprawdę ciężko było zarezerwować nocleg w sensownej cenie. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na hostel French Andes, który położony był niedaleko miejsca, z którego kolejnego dnia mieliśmy wyruszyć na trekking na wulkan Villarrica. Rzadko piszemy o noclegach, ale o tym konkretnym warto wspomnieć. Podczas rezerwacji nie zwróciliśmy uwagi na to, jak wyglądają pokoje. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że nasz pokój miał niespełna 6 metrów kwadratowych i do tego skośny sufit zabierający cenne miejsce. Na korytarzu, obok wejścia do każdego pokoju usytuowane były “klatki”, w których można było przechować swój bagaż 😀 Jeśli zależy Wam na większym komforcie to zarezerwujcie inny nocleg 😀 Z tarasu i podwórka rozciągał się natomiast rewelacyjny widok na wulkan Villarrica.
  • Przy głównej alei w Pucón – Av. Bernardo O’Higgins – znajduje się kilka kantorów. Przed wymianą większej sumy warto spytać o kurs w każdym z nich, można sporo zaoszczędzić. Kantory to zazwyczaj małe klitki na tyłach sklepów, które na pierwszy rzut oka budzą wątpliwości i na pewno nie zachęcają do wymiany pieniędzy. Mimo wszystko transakcja przebiega uczciwie.
  • Jako że kolejnego dnia wybieraliśmy się na trekking na wulkan Villarrica, musieliśmy wybrać się do siedziby agencji (w naszym przypadku było to Summit Chile), aby wypełnić dokumenty, dobrać sprzęt potrzebny do wspinaczki i uiścić opłatę.

DZIEŃ 2 – TREKKING NA WULKAN VILLARRICA

villarrica wulkan trekking chile pucon summit chile

Ceny:

  • autobus z Pucon do Temuco – 2 x 10 USD (68.5 zł)
  • autobus z Temuco do Puerto Montt (miejsca leżące) – 2 x 16.5 USD (113 zł)
  • 2 burgery + piwo – 18.5 CLP (93 zł)
  • trekking na wulkan Villarrica – 2 x 90.000 CLP (900 zł)

Autobus do Puerto Montt

Noc spędzona w autobusie z Temuco do Puerto Montt

Informacje praktyczne:

  • Jeśli lubicie wyzwania i górską wędrówkę to koniecznie wybierzcie się na ten trekking. Nieczęsto dane nam jest zobaczyć bulgocącą lawę i zjechać na “jabłuszku” z wulkanu wznoszącego się na wysokość 2847 metrów n.p.m.
  • Trekking na własną rękę teoretycznie jest możliwy, ale wyłącznie po uzyskaniu zgody od CONAF. Polecamy natomiast skorzystać z usług agencji Summit Chile, której założycielem jest Claudio Retamal, najbardziej doświadczony przewodnik na wulkanie.
  • Pamiętajcie, że decydując się na trekking w szczycie sezonu (styczeń, luty, ewentualnie część marca) rezerwacji należy dokonać z naprawdę sporym wyprzedzeniem.
  • Trekking na wulkan Villarrica możliwy jest wyłącznie przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. Zdarza się, że na “okno pogodowe” trzeba czekać parę dni. Warto więc zarezerwować nieco więcej czasu w Pucón na wypadek złej pogody.
  • Dzień przed trekkingiem należy udać się do siedziby agencji turystycznej w celu potwierdzenia swojej obecności i dopasowania sprzętu – szczególnie butów górskich.
  • Poziom trudności trekkingu w głównej mierze zależy od warunków atmosferycznych, musimy być jednak przygotowani na około 4 godziny dość intensywnego marszu. W wyższej partii wulkanu przyjdzie nam maszerować w rakach.
  • Koniecznie zabierzcie ze sobą krem z wysokim filtrem. Na tej wysokości bardzo łatwo o poparzenia słoneczne.
  • Odradzamy knajpę Rap, znajdującą się na głównej ulicy Pucón. Jedliśmy tam burgery, które były naprawdę niesmaczne. Nie wiemy, jak wygląda kwestia innych potraw.
  • Kolejnego dnia o 10:25 mieliśmy samolot z Puerto Montt do Punta Arenas, zatem jeszcze tego samego wieczora musieliśmy ruszać w drogę, aby przez noc przemieścić się 350km na południe. Niestety, ostatni bezpośredni autobus z Pucón do Puerto Montt odjeżdżał o 16, czyli zdecydowanie zbyt wcześnie, aby zdążyć wrócić z trekkingu. Postanawiamy więc jechać o 21:00 na dworzec w Temuco i stamtąd złapać nocny autobus do Puerto Montt. Wiecej szczegółów dotyczących przedostania się z Pucón do Puerto Natales znajdziecie w sekcji Transport w Chile.

Potrzebujesz więcej informacji?

Przeczytaj pełną relację z trekkingu na wulkan Villarrica.

IDŹ DO WPISU

DZIEŃ 3 – PUERTO NATALES

chile puerto natales tsunami znak
chile puerto natales port lodzie
chile puerto natales lodz

Ceny:

  • autobus z Puerto Montt na lotnisko – 2 x 2.500 CLP (25 zł)
  • samolot z Puerto Montt do Punta Arenas – 2 x 100 USD (684 zł)
  • autobus z lotniska w Punta Arenas do Puerto Natales – 2 x 8.000 CLP (80 zł)
  • World’s end Hostal – 45 USD (154 zł)
  • kawa na lotnisku – 1.500 CLP (7.5 zł)
  • 2 quesadillas + 2 piwa – 13.000 CLP (65 zł)
  • pizza + piwo 1L – 12.000 CLP (60 zł)

World’s end Hostal

ADRES: Miraflores 955, Puerto Natales City Center, Puerto Natales

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Na dworcu w Puerto Montt było bardzo dużo bezdomnych i bezpańskich psów, nie czuliśmy się tam zbyt bezpiecznie.
  • Na dworcu w Puerto Montt można kupić bilety na autobus, którym dojedziemy na lotnisko. Autobus odjeżdża 2 godziny przed każdym lotem.
  • Na lotnisku w Puerto Montt sprawdzano nam pojemność baterii do drona.
  • Między lotniskiem w Punta Arenas a Puerto Natales kursuje bezpośredni autobus (3 godziny jazdy). Nie zarezerwowaliśmy wcześniej biletów i choć były one już niedostępne na stronie internetowej i tak znalazło się kilka wolnych miejsc.
  • Puerto Natales jest idealną bazą wypadową do Parku Narodowego Torres del Paine.
  • Miejscem, w którym stołowaliśmy się najczęściej przebywając w Puerto Natales była otwarta do 2 w nocy knajpka Base Camp. Mają naprawdę tanie jedzenie i dobre piwo.
  • Nie polecamy noclegu w World’s end Hostal. Mimo bardzo dobrych ocen na Booking.com było to chyba najgorsze miejsce, w jakim spaliśmy podczas pobytu w Chile. Ciemny, przytłaczający pokój, rozpadająca się, oklejona ceratą łazienka i 10°C w pomieszczeniu.

DZIEŃ 4 – EL CALAFATE

Ceny:

  • autobus z Puerto Natales do El Calafate – 2 x 35 USD (239.5 zł)
  • Hostel Lago Argentino – 36 USD (123 zł)
  • 2 kawy + 2 zupy – 6.600 CLP (33 zł)
  • 2 dania z jagnięciny + 1 empanada + 2 piwa – 910 ARS (145.5 zł)
  • bułka + 4 bułki słodkie – 48 ARS (7.5 zł)

Hostel Lago Argentino

ADRES: Campaña del desierto 1050, 9405 El Calafate

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Większość tego dnia poświęciliśmy na dojazd z Puerto Natales do El Calafate w Argentynie. Skorzystaliśmy z usług firmy Turismo zaahj. Przejazd zajmuje około 5 godzin (jest mocno uzależniony od czasu oczekiwania na granicy). Bilety zarezerwowaliśmy jeszcze w Polsce obawiając się o dostępność miejsc. Okazało się, że jedzie z nami 6 osób.
  • El Calafate uchodzi za główną bazę wypadową na jeden z najpiękniejszych lodowców na świecie – Perito Moreno (więcej w opisie kolejnego dnia).
  • Podczas opuszczania Chile zbierane są karty imigracyjne PDI, które otrzymaliśmy podczas przylotu do Chile. Nie wiemy jakie są konsekwencje zgubienia karty, ale lepiej ich pilnować!
  • Wjazd do Argentyny jest bezproblemowy – jeśli tylko na granicy nie ma kolejki, kontrola paszportowa zajmuje parę minut, gdyż Argentyna podchodzi do kwestii kontroli granicznej dużo mniej restrykcyjnie niż Chile.
  • Dworzec w El Calafate położony jest około 1,5 km od centrum miasta. Bez problemu dotrzecie tam pieszo.
  • El Calafate jest mekką turystów, ceny jedzenia, piwa i atrakcji są niesamowicie wysokie. Na każdym rogu znajdziemy wyszukane restauracje, puby z kraftowym piwem i sklepy z pamiątkami. W porównaniu do dość ponurego o tamtej porze roku Puerto Natales, tętni tutaj życie nocne. Każdy znajdzie coś dla siebie.
  • Polecamy nocleg w hostelu Lago Argentino. Niedrogi hostel położony jest nieco na uboczu (5 minut pieszo od centrum) w bliskim sąsiedztwie piekarni i sklepu nocnego.
  • Na dobre piwo i jedzenie wpadnijcie do MAKO fuegos y vinos.

DZIEŃ 5 – TREKKING PO LODOWCU PERITO MORENO

Ceny:

  • autobus z El Calafate do Los Glaciares National Park (w dwie strony) – 2 x 1000 ARS (320 zł)
  • Hostel Lago Argentino – 36 USD (123 zł)
  • pizza + 2 piwa – 476 ARS (76 zł)
  • bilet wstępu do Los Glaciares National Park – 2 x 500 ARS (160 zł)
  • trekking Big Ice po lodowcu Perito Moreno – 2 x 5200 ARS (1664 zł)

Hostel Lago Argentino

ADRES: Campaña del desierto 1050, 9405 El Calafate

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Istnieje wiele sposobów na zobaczenie lodowca Perito Moreno, m.in. spacer po tarasach widokowych, rejs wokół lodowca i naszym zdaniem najbardziej ekscytująca opcja, czyli trekking po samym lodowcu (dostępne są opcje Big Ice oraz Mini Trekking)
  • Rezerwacji trekkingu należy dokonać ze sporym wyprzedzeniem. Jedyną licencjonowaną firmą organizującą trekking na lodowcu Perito Moreno jest Hielo&Aventura
  • Jedną z baz wypadowych na lodowiec Perito Moreno jest El Calafate. Do Parku Narodowego Los Glaciares możemy dotrzeć autobusem publicznym, własnym samochodem lub transportem zapewnionym przez organizatora trekkingu – firmę Hielo&Aventura
  • Opłata za wjazd do parku narodowego na dzień 13.03.2018 wynosiła 500 ARS (około 50zł). Płatność możemy uiścić wyłącznie gotówką!
  • Trekking po lodowcu możliwy jest wyłącznie od połowy września do końca kwietnia
  • Według nas trekking Big Ice nie jest trudny, inaczej twierdzi jednak firma Hielo&Aventura. Stąd też ograniczenia wiekowe, które wyglądają następująco: trekking Big Ice 18-50 lat, Mini trekking 10-65 lat.

Potrzebujesz więcej informacji?

Przeczytaj pełną relację z trekkingu po lodowcu Perito Moreno.

IDŹ DO WPISU

DZIEŃ 6 – EL CALAFATE, PUERTO NATALES

argentyna el calafate lago argentino
argentyna el calafate lago argentino
argentyna el calafate powodz

Ceny:

  • autobus z El Calafate do Puerto Natales – 2 x 37 USD (253 zł)
  • Carfran Patagonia Hostel – 32 USD (109.5 zł)
  • 2 kawy + 2 ciastka – 240 ARS (38.5 zł)
  • pizza + 3 piwa – 18.500 CLP (92,5 zł)
  • pamiątki – 380 ARS (61 zł)

Carfran Patagonia Hostel

ADRES: Arturo Prat 367, 6160000 Puerto Natales

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Jeśli dysponujecie tylko kilkoma godzinami w El Calafate to wybierzcie się na spacer nad Lago Argentino i nad Laguna Nimez (Reserva Laguna Nimez). Niestety, podczas naszego pobytu laguna i spora część linii brzegowej była zalana. Leżąca najbliżej jeziora część El Calafate zalewana jest co kilka lat z powodu załamania się naturalnego mostu przy lodowcu Perito Moreno, przez co poziom wody w jeziorze wzrasta.
  • Z El Calafate do Puerto Natales również wróciliśmy autobusem firmy Turismo zaahj.
  • Podczas wjazdu do Chile zobowiązani byliśmy wypełnić kartę imigracyjną PDI i zadeklarować wwożone towary. Wszystkie bagaże były prześwietlane, a niedozwolone produkty, takie jak owoce, musiały zostać wyrzucone.

DZIEŃ 7 – TREKKING W TORRES DEL PAINE

torres del paine trekking chile las torres trekking w wieze

Ceny:

  • autobus Puerto Natales – Laguna Amarga, Pudeto – Puerto Natales – 2 x 15.000 CLP (150 zł)
  • shuttle z Laguna Amarga do Las Torres – 2 x 3000 CLP (30 zł)
  • bilet wstępu do Torres del Paine National Park – 2 x 21.000 CLP (210 zł)

Camping Central

Noc spędzona w namiocie.

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Trekking w Parku Narodowym Torres del Paine, wizytówce Patagonii, przez wielu uznawany jest za jeden z najpiękniejszych na świecie.
  • Park Narodowy Torres del Paine położony jest 2 godziny drogi autobusem od Puerto Natales. Bilety autobusowe (bez konieczności określenia daty powrotu) kupicie na dworcu Terminal Rodoviario de Puerto Natales.
  • Jeśli chcecie wybrać się na wielodniowy trekking w Parku Narodowym Torres del Paine, macie do dyspozycji 2 szlaki:
    • Szlak W – około 80km, jego przejście zajmuje 4-5 dni,
    • Szlak O – pętla licząca około 135km, której przejście zajmuje 6-10 dni.
  • Trekking możecie zorganizować sami (do czego szczerze zachęcamy), ale możecie również wykupić zorganizowaną wycieczkę.
  • Od 2016 roku wymagana jest wcześniejsza rezerwacja noclegów na terenie parku narodowego.
  • W Torres del Paine znajdziecie zarówno płatne, jak i bezpłatne (bardzo podstawowe) kempingi.
  • Na terenie parku znajdują się również schroniska, które oferują bardziej komfortowe warunki.
  • Bilet wstępu do Parku Narodowego Torres del Paine w sezonie kosztuje 21.000 CLP (~122zł). Za bilet nie można zapłacić kartą.
  • Patagonia słynie ze zmienności pogody. Musicie być przygotowani na zmienne warunki atmosferyczne. Pierwszego dnia doświadczyliśmy zarówno temperatury 20°C, jaki i opadów śniegu.
  • Zdecydowaliśmy się na przejście szlaku W, na co przeznaczyliśmy 4 dni. Uważamy, że dla każdej w miarę aktywnej osoby jest to wystarczająco dużo czasu. W żadnym momencie nie musieliśmy się spieszyć.
  • Pierwszego dnia pokonaliśmy trasę z Camping Central do punktu widokowego Mirador Las Torres (i z powrotem). Pokonanie tych 19km zajęło nam 9 godzin.
  • Jeśli chcecie dotrzeć do Las Torres na wschód słońca polecamy nocować na kempingu El Chileno.
  • Zaletą pierwszego dnia wędrówki jest możliwość marszu na lekko, jako że zbędny bagaż można zostawić na Camping Central. To naprawdę duże ułatwienie.

Potrzebujesz więcej informacji?

Przeczytaj pełną relację z pierwszego dnia trekkingu w Torres del Paine.

IDŹ DO WPISU

DZIEŃ 8 – TREKKING W TORRES DEL PAINE

Camping Francés

Noc spędzona w namiocie.

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Tego dnia w ciągu 8 godzin pokonaliśmy 13.5km szlaku z Camping Central do Camping Francés.
  • Camping Francés położony jest na zboczu, dlatego namioty rozbija się na specjalnie przygotowanych drewnianych platformach.
  • Na kempingu Francés grasują szczury, dlatego jedzenie najlepiej zawiesić na drzewie. Sami zapomnieliśmy wyjąć z plecaka pustego opakowania i skończyliśmy z dziurą wygryzioną w plecaku.

Potrzebujesz więcej informacji?

Przeczytaj pełną relację z drugiego dnia trekkingu w Torres del Paine.

IDŹ DO WPISU

DZIEŃ 9 – TREKKING W TORRES DEL PAINE

Camping Paine Grande

Noc spędzona w namiocie.

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Trzeciego dnia trekkingu w ciągu 9 godzin pokonaliśmy 21.5km przemieszczając się z Camping Francés na Camping Paine Grande, odbijając po drodze do Mirador Britanico.
  • Wybierając się do Mirador Britanico możecie zostawić swoje ciężkie plecaki na kempingu Italiano. Z tej możliwości korzysta większość piechurów.

Potrzebujesz więcej informacji?

Przeczytaj pełną relację z trzeciego dnia trekkingu w Torres del Paine.

IDŹ DO WPISU

DZIEŃ 10 – TREKKING W TORRES DEL PAINE

torres del paine trekking chile trekking w lodowiec grey
torres del paine patagonia trekking w glacier grey we mgle dzien4
torres del paine patagonia trekking w glacier grey 2 dzien4

Ceny:

  • prom z Paine Grande do Pudeto – 2 x 18.000 CLP (180 zł)
  • Carfran Patagonia Hostel – 17.000 CLP (85 zł)
  • piwo na kempingu Paine Grande – 4000 CLP (20 zł)
  • kawa + brownie – 3000 CLP (15 zł)
  • pizza + tacco – 2 piwa 1L- 19.000 CLP (95 zł)
  • wypożyczenie sprzętu trekkingowego (namiot + 2 śpiwory + 2 karimaty) – 65.000 CLP (325 zł)
  • mały kartusz z gazem – 3.000 CLP (15 zł)

Carfran Patagonia Hostel

ADRES: Arturo Prat 367, 6160000 Puerto Natales

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Ostatni dzień trekkingu to 25-kilometrowy odcinek z Camping Paine Grande do punktu widokowego na lodowiec Grey i z powrotem. Pokonanie tej trasy zajęło nam 7.5 godziny.
  • Tak jak w przypadku pierwszego dnia trekkingu, ciężkie plecaki można zostawić na kempingu.
  • Camping Paine Grande był najbardziej wietrznym kempingiem na naszej trasie. Jeżeli śpicie w namiocie, rozbijcie się jak najbliżej wzgórza, aby choć trochę osłonić się od wiatru.
  • Na terenie kempingu stoi drewniany budynek, w którym znajduje się wspólna kuchnia. To świetne rozwiązanie, aby chociaż na chwilę skryć się przed chłodem i porywistym wiatrem.
  • Aby dostać się z kempingu Paine Grande do Pudeto, skąd odjeżdżają powrotne autobusy do Puerto Natales, trzeba przepłynąć katamaranem. Koszt biletu to 18.000 CLP (~104 zł). Rejs trwa 30 minut.

Potrzebujesz więcej informacji?

Przeczytaj pełną relację z czwartego dnia trekkingu w Torres del Paine.

IDŹ DO WPISU

DZIEŃ 11 – PUERTO NATALES

Ceny:

  • autobus Puerto Natales – lotnisko w Punta Arenas – 2 x 9.000 CLP (90 zł)
  • bagaż rejestrowany Latam – 2 x 9.990 CLP (100 zł)
  • samolot z Punta Arenas do Calama (z przesiadką w Santiago de Chile) – 2 x 83.5 CLP (835 zł)
  • 3 kawy + ciasto – 12 CLP (61 zł)
  • obiad + 2 piwa – 17.000 CLP (85 zł)
  • kawa na lotnisku – 2.500 CLP (12.5 zł)
  • cola na lotnisku – 1.250 CLP (6 zł)
  • pamiątki – 20.700 CLP (103.5 zł)

Lot do Santiago de Chile

Noc spędzona w samolocie z Punta Arenas do Santiago de Chile

Informacje praktyczne:

  • Z ręką na sercu polecamy lokalną knajpkę Patagonia’food, która znajduje się przy ulicy Manuel Baquedano 528 w Puerto Natales. To świetne miejsca na uzupełnienie kalorii po trekkingu w Torres del Paine. Serwowane tam jedzenie jest bardzo proste, ale za nieduże pieniądze najecie się do syta.
  • Jeśli szukacie sklepów z pamiątkami to Artesanias Kosken przy ulicy Angamos 600 w Puerto Natales to miejsce, gdzie znajdziecie stragany z rękodziełem. Ceny są bardzo wysokie.
  • W Puerto Natales znajduje się bardzo dużo sklepów ze sprzętem outdoorowym, bez problemu więc dokupicie brakujący sprzęt.

DZIEŃ 12 – VALLE DE LA LUNA

chile valle de la luna pustynia atacama zachod slonca

Ceny:

  • bus z lotniska w Calama do San Pedro de Atacama – 2 x 12.000 CLP (120 zł)
  • Hostal Martita – 35 USD (120 zł)
  • 2 kawy – 6.500 CLP (32.5 zł)
  • 4 empanady – 4.500 CLP (22.5 zł)
  • 2 wody – 2.200 CLP (11 zł)
  • cola – 850 CLP (4 zł)
  • 2 cole + 2 bułki + woda – 2.500 CLP (12.5 zł)
  • empanada + woda – 2.600 CLP (13 zł)
  • sałatka + spaghetti + cola – 14.100 CLP (70.5 zł)
  • piwo – 1.500 CLP (7.5 zł)
  • wypożyczenie rowerów na 6h – 2 x 3000 CLP (30 zł)
  • bilet wstępu do Valle de la Luna – 2 x 3000 CLP (30 zł)

Hostal Martita

ADRES: Palpana 4, 1410000 San Pedro de Atacama, Chile

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • San Pedro de Atacama jest najlepszym punktem wypadowym na pustynię Atacama. Większość osób właśnie z tego miasta wyrusza do takich miejsc, jak Valle de la Luna (Doliny Księżycowej), gejzerów El Tatio, jezior leżących na płaskowyżu Altiplano (Lagunas Altiplánicas), Salar de Tara itd.
  • Do San Pedro de Atacama najłatwiej dostaniemy się drogą lotniczą. Lot z Santiago de Chile do Calama trwa około 2 godzin, podczas gdy podróż autobusem to bagatela 24 godziny jazdy 😀 Z lotniska w Calama do San Pedro de Atacama dostaniemy się busem (12.000 CLP w jedną stronę lub 20.000 CLP w dwie strony – nie musimy podawać konkretnej daty powrotu).
  • Jeśli chcecie dowiedzieć się, w jaki sposób przemieściliśmy się z Puerto Natales do San Pedro de Atacama (czyli praktycznie przez całe Chile) w jedną noc przejdźcie do punktu Transport w Chile.
  • Życie w San Pedro de Atacama skupia się wokół ulicy Caracoles usianej restauracjami, pubami i biurami agencji turystycznych.
  • Większość sklepów, restauracji i agencji turystycznych w San Pedro de Atacama otwiera się około godziny 9 – 10 rano.
  • Bądźcie przygotowani na niegroźnych “naganiaczy” zapraszających do restauracji, agencji turystycznych i sklepów z pamiątkami.
  • Wiele restauracji oferuje tzw. “menu dnia” składające się z przystawki, zupy, dania głównego i deseru w dość okazyjnych cenach.
  • Większość kantorów w San Pedro de Atacama znajdziemy na ulicy Toconao. Warto zrobić małe rozeznanie przed wymianą pieniędzy. Kursy walut potrafią się bardzo różnić.
  • Szczerze polecamy mały sklepik przy ulicy Toconao (jeśli nas pamięć nie myli to w okolicach numeru 492), gdzie sprzedawane są przepyszne empanadas.
  • Jedną z głównych atrakcji regionu Norte Grande jest Valle de la Luna (Dolina Księżycowa) położona 13 kilometrów na zachód od San Pedro de Atacama. Naszym zdaniem najlepszą (i najtańszą) opcją na zwiedzenie doliny jest wycieczka rowerowa. Koszt wypożyczenia roweru to około 3.000 CLP za 6 godzin. Wypożyczalnie zapewniają pompkę, zapasową dętkę, kask, kamizelkę odblaskową oraz oświetlenie. Rowery są w dobrym stanie.
  • Valle de la Luna jest bardzo popularnym miejscem wśród turystów. Jeśli nie chcecie jechać na miejsce w karawanie autobusów to koniecznie wypożyczcie rowery!
  • Bilety do rezerwatu Reserva Nacional Los Flamencos, na terenie którego znajduje się Valle de la Luna możemy kupić przy bramie wjazdowej. Od strażników otrzymacie mapę rezerwatu i dowiecie się jakie miejsca najlepiej odwiedzić.
  • Bądźcie przygotowani na dość wymagające, szutrowe podjazdy i naprawdę wysoką temperaturę. Dolina znajduje się na wysokości ponad 2200 m n.p.m. Nie są to ekstremalne warunki, jednak można się nieco zmęczyć.
  • Naszym zdaniem najlepszą porą na odwiedzenie Valle de la Luna jest późne popołudnie. Wypożyczając rowery około godziny 15 byliśmy w stanie dotrzeć do doliny, odwiedzić kanion Cuevas de Sal Cañon, formację skalną The Three Maries, doświadczyć niesamowitego zachodu słońca w okolicy tzw. amfiteatru i wrócić do miasta tuż przed zamknięciem wypożyczalni rowerów (godzina 21).
  • Uprzedzamy, że decydując się na podziwianie zachodu słońca w dolinie musicie być przygotowani na naprawdę szybki powrót do miasta. Z okolic amfiteatru wyruszyliśmy o godzinie 20:20, a do wypożyczalni dotarliśmy tuż przed jej zamknięciem (godzina 21).
  • Na terenie Valle de la Luna obowiązuje całkowity zakaz latania dronami.

DZIEŃ 13 – LAGUNAS ALTIPLANICAS & SALAR DE ATACAMA

Ceny:

  • Hostal Martita – 35 USD (120 zł)
  • piwo 1L – 3.800 CLP (19 zł)
  • obiad (zupa + danie główne + deser) – 2 x 7.600 CLP (76 zł)
  • wycieczka Lagunas Altiplanicas & Salar de Atacama – 2 x 45.000 CLP (450 zł)
  • bilet wstępu do Chaxa Lagoon – 2 x 2.500 CLP (25 zł)
  • bilet wstępu do Lagunas Miscanti y Miniques – 2 x 2.500 CLP (25 zł)

Hostal Martita

ADRES: Palpana 4, 1410000 San Pedro de Atacama, Chile

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Pustynia Atacama to najsuchsze niepolarne miejsce na Ziemi – roczna suma opadów nie przekracza tu 100 mm, a w niektórych miejscach nigdy nie odnotowano opadów deszczu! To najwyżej położona, a co za tym idzie najzimniejsza pustynia na świecie. Odwiedzając ją, przebywa się na wysokościach sięgających nawet 4900 m n.p.m. (to wyżej niż Mont Blanc), dlatego niektórych dopadają symptomy choroby wysokościowej. Przyjeżdżając do San Pedro de Atacama (2407 m n.p.m.) z niżej położonych terenów, polecamy zatem zatrzymać się w miasteczku na choćby jeden dzień. Atacama słynie ze swojego księżycowego krajobrazu i uważamy, że jest punktem obowiązkowym na mapie Chile.
  • Ze względu na brak własnego transportu i ograniczenia czasowe zdecydowaliśmy się na wycieczkę “Lagunas Altiplanicas & Salar de Atacama” z firmą Terra Extreme. Jeśli dysponujecie własnym samochodem to zdecydowanie wybierzcie się w miejsca wymienione w kolejnym punkcie na własną rękę, jest to naprawdę łatwe do zrobienia. Musimy przyznać, że zdecydowaną zaletą wyjazdu z Terra Extreme była natomiast mała grupa – oprócz nas było tylko 3 innych uczestników (być może po prostu trafiliśmy na dobry dzień ;))
  • Podczas wycieczki zwiedzaliśmy Salar de Atacama, a dokładniej miejsca takie jak: Laguna Chaxa, gdzie spotkać można 3 gatunki flamingów, znajdujące się na płaskowyżu andyjskim (ponad 4100m n.p.m.) Lagunas Miscanti y Miniques, miasteczko Socaire, w którym poznajemy stosowany przez Atacameños (rodzimych mieszkańców Atacamy) antyczny tarasowy system upraw (np. komosy ryżowej) oraz miasteczko Toconao.

DZIEŃ 14 – BOLIWIA

boliwia laguna chalviry
boliwia laguna blanca
boliwia gejzer sol de manana
boliwia laguna colorada

Ceny:

  • Piwo – 30 BOB (15 zł)
  • wycieczka do Boliwii – 2 x 230 USD (1573 zł)
  • bilet wstępu do Avaroa Andean Fauna National Reserve – 2 x 150 BOB (150 zł)
  • wypożyczenie kaloszy na Salar de Uyuni – 2 x 20 BOB (20 zł)

Schronisko w Boliwii

Zakwaterowanie zapewnione przez organizatora wycieczki.

Informacje praktyczne:

  • Będąc na północy Chile, nieopodal granicy z Boliwią nie mogliśmy przepuścić szansy na odwiedzenie Salar de Uyuni – pustyni solnej, która w porze deszczowej zamienia się w wielkie lustro.
  • Salar de Uyuni jest tak niezwykłym miejscem (wiemy, że to nadużywany zwrot, ale w tym przypadku uzasadniony), że zasługuje na dłuższy opis niż kilka praktycznych punktów. W swoim czasie doczeka się osobnego wpisu 😉 Na tę chwilę jeśli interesuje Was sam salar, zajrzyjcie do informacji praktycznych w opisie 16 dnia.
  • Nasz wyjazd na Salar de Uyuni w Boliwii stał pod znakiem zapytania do ostatniej chwili z powodu protestów i blokady dróg w okolicach wioski Alota znajdującej się na trasie naszego przejazdu.
  • Zdecydowaliśmy się na podróż z firmą World White Travel, która oferuje opcję wyjazdu z San Pedro de Atacama w Chile i powrót do tego samego miejsca (większość agencji kończy swoje wycieczki w Uyuni). Całość zajmuje 4 dni (w tym 3 noce). Cena obejmuje transport, noclegi oraz posiłki. Oprócz samego salaru po drodze odwiedzamy wiele przepięknych miejsc, które postaramy się pokrótce opisać w informacjach praktycznych dla danego dnia.
  • Trasa uzależniona jest od pory roku i poziomu wody pokrywającej solnisko. W porze deszczowej nie dojedziemy np. do Isla Incahuasi (kaktusowej wyspy).
  • Jeśli dysponujecie samochodem terenowym, możecie rzecz jasna wybrać się na salar na własną rękę. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że w porze deszczowej solnisko pokrywa woda. Przed wjazdem na salar dowiedzcie się koniecznie, czy stan wody jest wystarczająco niski.
  • Na granicę chilijsko-boliwijską dowozi nas bus. Tam jemy śniadanie, dobieramy się w 6-osobowe grupy i zostajemy przydzieleni do konkretnego kierowcy.
  • Granica Hito Cajón położona jest na wysokości 4480 m n.p.m. i zjedzenie śniadania wśród otaczających nas 6-tysięcznych wulkanów brzmi naprawdę dobrze! Niech nie zmyli Was jednak piękne słońce na zdjęciach – w ciągu tych kilku dni bardzo często przebywamy na dużych wysokościach, dlatego niezależnie od pory roku zabierzcie ciepłe ubrania.
  • Poza odcinkami pomiędzy San Pedro de Atacama, a granicą chilijsko-boliwijską całą podróż pokonujemy 7-osobowym samochodem terenowym. Miejsca w samochodzie jest naprawdę mało. Walczcie o miejsce tuż obok kierowcy lub w drugim rzędzie 😀 Dla wyższych osób wielogodzinna jazda w ostatnim rzędzie będzie męką. Wszystkie duże plecaki i walizki na początku każdego dnia pakowane są w ogromne worki i umieszczane na dachu samochodu. Dostać do nich możemy się dopiero pod koniec dnia. Wszystkie ważne i potrzebne w ciągu dnia rzeczy miejcie przy sobie.
  • Zaleca się zabranie 6 litrów wody na osobę i 300 BOB w gotówce.
  • Pierwszego dnia odwiedzamy Laguna Blanca, Laguna Verde, pustynię Salvadora Dalí, gorące źródła przy Laguna Chalviry (zabierzcie kostium kąpielowy), gejzer Sol de Mañana, a pod koniec dnia Laguna Colorada.
  • Nocujemy w schronisku w miejscowości Huayllajara położonej na wysokości ponad 4000 m n.p.m. Duża wysokość daje w kość, część osób czuje się naprawdę słabo. Ból głowy i sine usta to standard u wszystkich. Kierowca zaleca nam żucie liści koki i późniejsze położenie się spać. Prąd dostępny jest zaledwie przez dwie godziny.

DZIEŃ 15 – BOLIWIA

Ceny:

  • pamiątki – 89 BOB (44.5 zł)

Hostel w Uyuni

Zakwaterowanie zapewnione przez organizatora wycieczki.

Informacje praktyczne:

  • Drugiego dnia docieramy na Pustynię Siloli, podziwiamy Laguna Honda, Laguna Hedionda, Laguna Cañapa oraz Laguna Charcota.
  • Dojeżdżając do Uyuni odwiedzamy również Cementerio de trenes (cmentarzysko pociągów). To miejsce to skansen zardzewiałych pociągów z czasów, kiedy to Uyuni było strategicznym węzłem kolejowym w Ameryce Południowej. Tak naprawdę nie jest to muzeum, można zatem wdrapać się na dach pociągów, czy też zwiedzać ich wnętrza.
  • Nocujemy w hotelu w Uyuni.

DZIEŃ 16 – BOLIWIA – SALAR DE UYUNI

boliwia salar de uyuni dinozaur pustynia solna world white travel

Ceny:

  • prysznic – 2 x 10 BOB (10 zł)

Schronisko w Boliwii

Zakwaterowanie zapewnione przez organizatora wycieczki.

Informacje praktyczne:

  • Niektórzy twierdzą, że najlepszymi porami na zobaczenie Salar de Uyuni są końcówka marca lub końcówka listopada, kiedy można doświadczyć solniska w dwóch obliczach – część pustyni może być pokryta wodą, tworząc ogromne lustro, a część zupełnie sucha.
  • Salar de Uyuni najlepiej podziwiać o wschodzie lub zachodzie słońca (“golden hour”). Wtedy też, cień jest najdłuższy, co można w bardzo fajny sposób wykorzystać przy robieniu zdjęć.
  • Przygotujcie się na naprawdę niską temperaturę o poranku, zabierzcie ze sobą ciepłe ubrania i odpowiednie obuwie (w porze deszczowej kalosze są niezbędne). Z kaloszami wiąże się dość zabawna historia. Otóż, rezerwując wycieczkę w siedzibie World White Travel kobieta przedstawiająca nam program wyjazdu wspomniała o pokrywającej salar wodzie. Zapytaliśmy wtedy, czy istnieje możliwość wypożyczenia kaloszy, na co kobieta spytała skąd jesteśmy. “Z Polski? Aaaa to wy na pewno dacie radę w japonkach!”. Uwierzcie nam, że nie dalibyśmy rady… Rano na salarze było jakieś 5°C 😛 A żeby było śmieszniej, Asia dostała dwa prawe kalosze 😛
  • Na salarze można bez problemu latać dronem. Nasz kierowca chętnie współpracował, gdy chcieliśmy nagrać ujęcia jadącego samochodu. Baaa on był w siódmym niebie 😀
  • Kojarzycie zdjęcia z dinozaurami? Jadąc do Uyuni zarzekaliśmy się, że nie zrobimy sobie takiego groteskowego zdjęcia. Kiedy jednak kierowca ni stąd, ni zowąd zabrał nasze wszystkie aparaty i telefony i zaczął ustawiać nas do zdjęć wiedzieliśmy, że nie mamy tutaj nic do gadania. Kierowca wyjął z bagażnika dwa dinozaury, gumowe wycieraczki spod przednich siedzeń (aby nie leżeć na mokrej ziemi) i zaczął aranżować wyszukane sceny w stylu “Ucieczka przed dinozaurem”, “Dinozaur trzyma człowieka” itd. Pękaliśmy ze śmiechu, bo kompletnie nie wierzyliśmy, że coś z tych wszystkich wygibasów wyjdzie. Przyznajemy, to była świetna zabawa, a najbardziej zaskakującą rzeczą było to, że kierowca, który zapewne robi takie sesje zdjęciowe od 20 lat, ma z tego aż tak dużo radości 😀
  • Na salarze (jakieś 5km od Uyuni) znajduje się ogromne, wykonane z bloków solnych logo rajdu Dakar, którego trasa swego czasu przebiegała przez to boliwijskie solnisko.
  • Przy pomniku znajduje się również zrobiony z soli stary hotel. Właśnie tam zatrzymaliśmy się na śniadanie.
  • W drugiej połowie dnia nasza grupa rozdzieliła się na osoby, które zakończyły swoją wycieczkę w Uyuni i osoby (w tym my), które ruszyły w drogę powrotną do San Pedro de Atacama. Po kilku godzinach jazdy zatrzymujemy się na nocleg.

DZIEŃ 17 – BOLIWIA, SAN PEDRO DE ATACAMA

Ceny:

  • Hostal Martita – 30 USD (102.6 zł)
  • 2 kawy + 2 ciasta – 12.540 CLP (62.5 zł)
  • obiad (przystawka + danie główne + deser + wino) – 2 x 7.700 CLP (77 zł)
  • cola – 750 CLP (4 zł)
  • 2 piwa 1L – 7.700 CLP (38.5 zł)

Hostal Martita

ADRES: Palpana 4, 1410000 San Pedro de Atacama, Chile

ZOBACZ

Informacje praktyczne:

  • Znaczną część dnia zajmuje nam dalsza część drogi powrotnej do San Pedro de Atacama w Chile. Wyjeżdżamy około 5 rano, by na miejscu znaleźć się około godziny 14. Etap do granicy boliwijsko-chilijskiej pokonujemy samochodem terenowym, a odcinek chilijski busem.
  • Bardzo ważne! Pilnujcie swoich biletów do Avaroa Andean Fauna National Reserve. Są one sprawdzane przy opuszczaniu parku. W przypadku ich zgubienia będziecie zobowiązani do kupienia nowych.
  • Dojeżdżając do granicy chilijskiej wypełniamy kartę imigracyjną PDI, która (jak się później okazuje) jest skrupulatnie sprawdzana. Na granicy czekamy ponad 1,5 godziny. Celnicy bardzo dokładnie przeglądają każdą sztukę bagażu.
  • Polecamy pub ChelaCabur przy Caracoles 212 w San Pedro de Atacama. Fani piłki nożnej na pewno docenią wystrój wnętrza 🙂

DZIEŃ 18 – SAN PEDRO DE ATACAMA

Ceny:

  • bus z San Pedro de Atacama na lotnisko w Calama – 2 x 10.000 CLP (100 zł)
  • samolot z Calama do Santiago de Chile – 2 x 60 USD (410.5 zł)
  • lody – 5.800 CLP (29 zł)
  • cola – 750 CLP (4 zł)
  • pizza – 11.900 CLP (59.5 zł)
  • 2 pączki + 2 kawy na lotnisku – 6.500 CLP (32.5 zł)
  • 2 kawy na lotnisku – 4.378 CLP (22 zł)
  • pamiątki – 36.000 CLP (180 zł)

Lotnisko w Santiago de Chile

Noc spędzona na lotnisku w Santiago de Chile

DZIEŃ 19 – LOTNISKO W SANTIAGO DE CHILE

Ceny:

  • 2 zestawy (kanapka + frytki + pepsi) – 9.980 CLP (50 zł)
  • pamiątki – 26.850 CLP (134 zł)

PROCENTOWY PODZIAŁ WYDATKÓW PODCZAS CAŁEGO POBYTU:

TRANSPORT 32%
4212 PLN
na dwie osoby

NOCLEG 8%
1070 PLN
na dwie osoby

JEDZENIE 13%
1732 PLN
na dwie osoby

ATRAKCJE 47%
6155 PLN
na dwie osoby

6585 PLN NA OSOBĘ
+ koszty przelotu

ODWIEDZONE MIEJSCA:

{"map_options":{"center_lat":"-35.658304","center_lng":"-69.152502","zoom":3,"map_type_id":"ROADMAP","fit_bounds":false,"draggable":true,"scroll_wheel":true,"display_45_imagery":"","marker_default_icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","infowindow_setting":"","infowindow_bounce_animation":"","infowindow_drop_animation":false,"close_infowindow_on_map_click":false,"infowindow_skin":"","default_infowindow_open":false,"infowindow_open_event":"click","full_screen_control":true,"search_control":true,"zoom_control":true,"map_type_control":true,"street_view_control":true,"full_screen_control_position":"TOP_RIGHT","search_control_position":"TOP_LEFT","zoom_control_position":"TOP_LEFT","map_type_control_position":"TOP_RIGHT","map_type_control_style":"HORIZONTAL_BAR","street_view_control_position":"TOP_LEFT","map_control":true,"map_control_settings":false,"map_zoom_after_search":6,"width":"","height":"400"},"places":[{"id":"172","title":"Puerto Natales","address":"Puerto Natales, Natales, Chile","source":"manual","content":"Puerto Natales","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-51.7308935","lng":"-72.49774070000001","city":"Natales","state":"Magallanes y la Ant\u00e1rtica Chilena Region","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"173","title":"Torres del Paine","address":"Torres del Paine, Chile","source":"manual","content":"Torres del Paine","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-50.9423262","lng":"-73.40678789999998","city":"","state":"Magallanes y la Ant\u00e1rtica Chilena Region","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"174","title":"Puc\u00f3n","address":"Puc\u00f3n, Chile","source":"manual","content":"Puc\u00f3n","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-39.2722541","lng":"-71.97762849999998","city":"Puc\u00f3n","state":"Araucania","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"175","title":"Villarrica","address":"Villarrica, Panguipulli, Chile","source":"manual","content":"Villarrica","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-39.4202534","lng":"-71.93964069999998","city":"Panguipulli","state":"Los R\u00edos Region","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"176","title":"Hostal French Andes","address":"Hostal French Andes 2, Pucon, Puc\u00f3n, Chile","source":"manual","content":"Hostal French Andes","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-39.271777","lng":"-71.97148099999998","city":"Puc\u00f3n","state":"Regi\u00f3n de la Araucan\u00eda","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"4920000","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"177","title":"World's End Hostal","address":"world's end hostal - Miraflores, Puerto Natales, Natales, Chile","source":"manual","content":"World's End Hostal","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-51.73152030000001","lng":"-72.50110210000003","city":"Natales","state":"Regi\u00f3n de Magallanes y de la Ant\u00e1rtica Chilena","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"178","title":"Base Camp","address":"Base Camp - Manuel Baquedano, Puerto Natales, Natales, Chile","source":"manual","content":"Base Camp","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-51.73158919999999","lng":"-72.49940300000003","city":"Natales","state":"Regi\u00f3n de Magallanes y de la Ant\u00e1rtica Chilena","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"179","title":"Rental Natales","address":"Rental Natales - Bernardo O'Higgins, Puerto Natales, Natales, Chile","source":"manual","content":"Rental Natales","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-51.72910599999999","lng":"-72.501011","city":"Natales","state":"Regi\u00f3n de Magallanes y de la Ant\u00e1rtica Chilena","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"180","title":"El Calafate","address":"El Calafate, Santa Cruz Province, Argentina","source":"manual","content":"El Calafate","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-50.337969","lng":"-72.26479819999997","city":"El Calafate","state":"Santa Cruz Province","country":"Argentina","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"181","title":"Perito Moreno","address":"Perito Moreno Glacier, Santa Cruz Province, Argentina","source":"manual","content":"Perito Moreno","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-50.4967297","lng":"-73.13766120000003","city":"","state":"Santa Cruz Province","country":"Argentina","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"182","title":"Lago Argentino Hostel","address":"Lago Argentino Hostel, Campa\u00f1a del Desierto, El Calafate, Santa Cruz Province, Argentina","source":"manual","content":"Lago Argentino Hostel","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-50.3404922","lng":"-72.2642136","city":"El Calafate","state":"Santa Cruz","country":"Argentina","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"Z9405","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"183","title":"Carfran Patagonia","address":"Carfran Patagonia, Puerto Natales, Natales, Chile","source":"manual","content":"Carfran Patagonia","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-51.7281193","lng":"-72.50470430000001","city":"Natales","state":"Magallanes y la Ant\u00e1rtica Chilena Region","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"184","title":"Camping Franc\u00e9s","address":"Camping Franc\u00e9s, Torres de Paine, Chile","source":"manual","content":"Camping Franc\u00e9s","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-51.0272168","lng":"-73.02523389999999","city":"Torres de Paine","state":"Regi\u00f3n de Magallanes y de la Ant\u00e1rtica Chilena","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"185","title":"Camping Central","address":"Camping Central, Torres de Paine, Chile","source":"manual","content":"Camping Central","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-50.9662235","lng":"-72.8701931","city":"Torres de Paine","state":"Regi\u00f3n de Magallanes y de la Ant\u00e1rtica Chilena","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"186","title":"Camping Paine Grande","address":"Camping Paine Grande, Torres de Paine, Chile","source":"manual","content":"Camping Paine Grande","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-51.0723312","lng":"-73.0944882","city":"Torres de Paine","state":"Regi\u00f3n de Magallanes y de la Ant\u00e1rtica Chilena","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"187","title":"Valle de la Luna","address":"Valle de la Luna, San Pedro de Atacama, Chile","source":"manual","content":"Valle de la Luna","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-22.9257639","lng":"-68.2879926","city":"San Pedro de Atacama","state":"Regi\u00f3n de Antofagasta","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"188","title":"Hostal Martita","address":"Hostal Martita - Palpana, San Pedro de Atacama, Chile","source":"manual","content":"Hostal Martita","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-22.9138089","lng":"-68.2026439","city":"San Pedro de Atacama","state":"Regi\u00f3n de Antofagasta","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"189","title":"Salar de Atacama","address":"Salar de Atacama, San Pedro de Atacama, Chile","source":"manual","content":"Salar de Atacama","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-23.5","lng":"-68.25","city":"San Pedro de Atacama","state":"Antofagasta Region","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"190","title":"San Pedro de Atacama","address":"San Pedro de Atacama, Chile","source":"manual","content":"San Pedro de Atacama","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-22.9087073","lng":"-68.19971559999999","city":"San Pedro de Atacama","state":"Antofagasta Region","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"191","title":"Salar De Uyuni","address":"Salar De Uyuni, Bolivia","source":"manual","content":"Salar De Uyuni","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-20.1660796","lng":"-67.404336","city":"","state":"Potosi Department","country":"Bolivia","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"192","title":"Presidente Carlos Ib\u00e1\u00f1ez del Campo Airport","address":"Presidente Carlos Ib\u00e1\u00f1ez del Campo Airport, Punta Arenas, Chile","source":"manual","content":"Presidente Carlos Ib\u00e1\u00f1ez del Campo Airport","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-53.0050882","lng":"-70.8430601","city":"Punta Arenas","state":"Regi\u00f3n de Magallanes y de la Ant\u00e1rtica Chilena","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"193","title":"Airport El Loa","address":"Airport El Loa, Calama, Chile","source":"manual","content":"Airport El Loa","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-22.4954026","lng":"-68.9073692","city":"Calama","state":"Antofagasta Region","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"194","title":"Aeropuerto Internacional Comodoro Arturo Merino Ben\u00edtez","address":"Aeropuerto Internacional Comodoro Arturo Merino Ben\u00edtez - Aviador David Fuentes, Pudahuel, Santiago, Chile","source":"manual","content":"Aeropuerto Internacional Comodoro Arturo Merino Ben\u00edtez","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-33.3905115","lng":"-70.79380429999998","city":"Pudahuel","state":"Regi\u00f3n Metropolitana","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"195","title":"Avis Puerto Montt - El Tepual Airport","address":"Avis Puerto Montt - El Tepual Airport, Puerto Montt, Chile","source":"manual","content":"Avis Puerto Montt - El Tepual Airport","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-41.4339014","lng":"-73.0984947","city":"Puerto Montt","state":"Regi\u00f3n de los Lagos","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"196","title":"Araucan\u00eda Airport","address":"Araucan\u00eda Airport, Freire, Chile","source":"manual","content":"Araucan\u00eda Airport","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-38.9271653","lng":"-72.64685320000001","city":"Freire","state":"Regi\u00f3n de la Araucan\u00eda","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"197","title":"Rap hamburger","address":"Rap hamburger, Pucon, Puc\u00f3n, Chile","source":"manual","content":"Rap hamburger","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-39.275547","lng":"-71.97187009999999","city":"Puc\u00f3n","state":"Regi\u00f3n de la Araucan\u00eda","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"4920000","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"198","title":"El Camino","address":"El Camino - Miguel Ansorena, Puc\u00f3n, Chile","source":"manual","content":"El Camino","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-39.2738844","lng":"-71.97580959999999","city":"Puc\u00f3n","state":"Regi\u00f3n de la Araucan\u00eda","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"199","title":"Summit Chile","address":"Summit Chile - General Urrutia, Puc\u00f3n, Chile","source":"manual","content":"Summit Chile","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-39.274654","lng":"-71.97283800000002","city":"Puc\u00f3n","state":"Regi\u00f3n de la Araucan\u00eda","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"200","title":"Terminal Rodoviario Temuco","address":"Terminal Rodoviario Temuco, Temuco, Chile","source":"manual","content":"Terminal Rodoviario Temuco","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-38.7159062","lng":"-72.56836450000003","city":"Temuco","state":"Araucania","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"201","title":"Terminal de Buses de Puerto Montt","address":"Terminal de Buses de Puerto Montt - Diego Portales, Puerto Montt, Chile","source":"manual","content":"Terminal de Buses de Puerto Montt","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-41.47768809999999","lng":"-72.95051690000003","city":"Puerto Montt","state":"Regi\u00f3n de los Lagos","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"202","title":"Terminal Jac Pucon","address":"Terminal Jac Pucon - Palguin, Pucon, Puc\u00f3n, Chile","source":"manual","content":"Terminal Jac Pucon","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-39.27813200000001","lng":"-71.97189759999998","city":"Puc\u00f3n","state":"Regi\u00f3n de la Araucan\u00eda","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"203","title":"Terminal Rodoviario Puerto Natales","address":"Terminal Rodoviario Puerto, Puerto Natales, Natales, Chile","source":"manual","content":"Terminal Rodoviario Puerto Natales","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-51.7285608","lng":"-72.48815739999998","city":"Natales","state":"Magallanes y la Ant\u00e1rtica Chilena Region","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"204","title":"Patagonia'food","address":"Patagonia'food - Manuel Baquedano, Puerto Natales, Natales, Chile","source":"manual","content":"Patagonia'food","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/\/default_marker.png","lat":"-51.7250727","lng":"-72.5059321","city":"Natales","state":"Regi\u00f3n de Magallanes y de la Ant\u00e1rtica Chilena","country":"Chile","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""}],"styles":"","listing":"","marker_cluster":"","map_property":{"map_id":"11","debug_mode":false}}
4.3 4 votes
Article Rating
2019-02-05T22:04:57+01:0022.11.2018|
Subskrybuj
Powiadom o
guest

21 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Małgosia
Małgosia
23 listopada 2018 14:26

Ja tylko przejrzałam wpis, ale z doświadczenia kogoś, kto 2 lata mieszkał w Chile mogę powiedzieć, że to zdecydowanie najbezpieczniejszy kraj Ameryki Południowej, nigdy, przenigdy nie spotkało mnie tam nic złego pod względem niebezpieczeństwa, chociaż w metrze kradną, ale to jak wszędzie. Najbezpieczniejszy i kompletnie przez turystów jeszcze niedoceniany, co też jest super sprawą jeśli chodzi o tłok turystyczny w kraju. Jeśli chodzi o linie lotnicze, to SKY jest zdecydowanie tańszy, z kolei LAN jest totalną tragedią jeśli chodzi o jakiekolwiek późniejsze zmiany po zakupie biletów, kompletnie nic nigdy nie da się już zrobić. Jeśli ktoś wybiera się do Patagonii… Czytaj więcej »

Amela
Amela
1 grudnia 2018 15:55

Witam!
Czy mogłabym się dowiedzieć jakim aparatem robicie te niesamowite zdjęcia ;)?

Magda
Magda
10 grudnia 2018 20:41

Najlepszy blog ze wskazówkami i kosztami na jaki mogłam trafic!!! Pieknie dziekuje 🙂

Michał
20 grudnia 2018 12:33

Mega fajny wpis, dzięki 🙂 Film też klasa, przypomniała mi się nasza wyprawa do Patagonii sprzed prawie 2 lat (https://www.youtube.com/watch?v=UsfMEgKVX3k) 🙂

Joanna
Joanna
7 lutego 2019 17:34

Wspaniały blog! Jestem pod wrażeniem. Wybieramy się do Chile w październiku, blog ten jest więc dla nas inspiracją. Mam pytanie, czy można się tam wybrać bez znajomości hiszpańskiego? Czy też lepiej zapisać się szybko na jakis przyspieszony kurs? Czytałam, ze na wycieczkach do Uyuni kierowcy nie mówią po angielsku, a bardzo nas zacheciliscie do odwiedzenia tego miejsca. Dziękuję:)

Lucyna
Lucyna
14 lutego 2019 22:18

W jakim okresie odbyliscie Wasza podróż ? Planuje lecieć w pierwszej połowie listopada do 1 grudnia i obawiam się o pogodę 😞

Asia
Asia
22 marca 2019 08:25

Hej!

Piszecie o biletach autobusowych… próbujemy właśnie zarezerwować przejazd linia Pullman przez internet, nie akceptują naszych europejskich kart debetowych i kredytowych, dzwoniliśmy rownież do nich – mówią, że przez internet można płacić tylko kartami z Chile.

Macie może na to jakiś sposób ? Jak płaciliście rezerwując przez internet ?

Dzięki z góry 🙂

joanna.halik@gmail.com
joanna.halik@gmail.com
22 marca 2019 22:46
Reply to  Asia i Marek

Zadziałało, dzięki ! 🙂 przy okazji natknęłam się na pasajebus.com, na którym rownież zadziałała polska karta 🙂

Patryk Zieliński
25 października 2019 11:19

Dzięki za przydatny poradnik! 🙂

Karolina
Karolina
26 października 2019 11:00

Dzień dobry 🙂

Chciałam spytać jak wyglądała sytuacja z kartą SIM w Waszym przypadku. W postach innych podróżników, ale z 2017, dużo jest informacji o obowiązku rejestracji samego telefonu… Czy Wy też mieliście jakieś przygody z kartą? Jeśli temat jest gdzieś wyjaśniony, najwidoczniej przegapiłam…

Pozdrawiam,
Karolina

Klaudia
Klaudia
15 grudnia 2019 19:44

Super relacja 🙂 wybieram sie do Chile w marcu na dwa tygodnie, z czego na zwiedzanie bede miala ok. tygodnia. Chile jest strasznie rozległym krajem, dlatego bede musiala podjąć decyzje: północ czy poludnie… Baza wypadowa bedzie z Vina del Mar/Santiago. Z Waszego doświadczenia która cześć kraju byście rekomendowali? Widzę, ze udało Wam sie przejechać kraj i jestem bardzo ciekawa Waszej opinii 🙂 moze pomoże mi podjąć decyzje 🙂 z gory dziękuję! K

Paulina
Paulina
11 stycznia 2020 00:24

Hej! Trafilam na Wasz blog planujac wyjazd do Chile pod koniec lutego. Jestem zachwycona, tyle przydatnych informacji!
Mam jedno pytanie odnosnie szczepien. Czy szczepiliscie sie przeciwko zoltej febrze i czy ktokolwiek pytal Was o te szczepienia na granicy Boliwia/Chile?