Zdajecie sobie sprawę, że w 2016 roku Madagaskar odwiedziło tylko 293 tysiące turystów? W tym samym czasie do Polski przyjechało 17.5 miliona osób, czyli prawie 60 razy więcej! Nic więc dziwnego, że ilość informacji praktycznych dotyczących Madagaskaru, szczególnie w języku polskim, jest szczątkowa. Sami mieszkańcy Czerwonej Wyspy przyznają, że do popularyzacji ich kraju przyczynił się film animowany Madagaskar, który zachęcił turystów do odwiedzenia ich niesamowitego kraju. Musimy przyznać, że przed wyjazdem mieliśmy nieco inne wyobrażenie odnośnie Madagaskaru i to co nas najbardziej zaskoczyło to fakt, jak bardzo Czerwona Wyspa różni się od wcześniej odwiedzonych przez nas państw Afryki. We wpisie chcielibyśmy przedstawić wam plan i koszt naszej 11-dniowej podróży po Madagaskarze. Znajdziecie tutaj informacje odnośnie wynajmu samochodu, bezpieczeństwa na Madagaskarze, wiz oraz miejsc noclegowych. Mamy nadzieję, że nasz opis przekona was do wyprawy na Madagaskar i pomoże wam w organizacji wyjazdu na własną rękę.

Wiza

Wizę na Madagaskar można załatwić bezpośrednio na lotnisku w Antananarywie – stolicy Madagaskaru. Zgodnie z informacją zawartą na stronie MSZ do aplikacji wizowej należy dołączyć 2 zdjęcia (o które nikt na lotnisku nas nie poprosił). Opłata wizowa jest zmienna (na dzień 17.09.2017 wynosiła 25 euro). Nie ma problemu z płaceniem w euro (nie wiemy, czy możliwa jest płatność kartą). Uprzedzamy, że formalności wizowe zajmują bardzo dużo czasu, w jednym okienku podbijane są karty wjazdowe, a dopiero w kolejnym płacimy i odbieramy paszport z wbitą wizą.

Szczepienia, malaria i inne tropikalne choroby

Szczepienia nie są wymagane, jednak przed wyjazdem warto skonsultować się z lekarzem chorób zakaźnych. My już wcześniej byliśmy zaszczepieni na:

  • WZW A
  • dur brzuszny
  • błonicę
  • tężec
  • polio
  • krztusiec

Jedynym wyjątkiem jest żółta febra, na którą musimy być zaszczepieni przylatując z kraju, w którym choroba ta występuje (wliczając tranzyt trwający powyżej 12 godzin).

Podczas całego pobytu na Madagaskarze przyjmowaliśmy leki przeciwmalaryczne – Malarone.

Kupiony w Polsce najmocniejszy repelent Mugga (DEET 50%) nie pomagał w walce z malgaskimi komarami, które często nie dawały nam spać. Jedynym sensownym zabezpieczeniem jest korzystanie z moskitiery. Na następny wyjazd planujemy zabrać elektryczną packę na owady.

Tuż po wylądowaniu w Polsce dowiedzieliśmy się, że na Madagaskarze rozprzestrzenia się płucna odmiana dżumy, która jest w stanie zabić w 24 godziny. Co więcej, choroba przedostała się na Seszele, czyli pokryła się dokładnie z trasą naszej podróży… Jak zapewnia WHO, na dzień 27 listopada, największy kryzys został zażegnany. Osobom wybierającym się na Czerwoną Wyspę zalecamy monitorowanie sytuacji.

Nie bagatelizujcie jakichkolwiek objawów choroby przebywając w tak odległych miejscach jak Madagaskar! Musimy przyznać, że przytrafiła się nam dosyć trudna sytuacja, kiedy to Asia zaczęła źle się czuć po trekkingu w Parku Narodowym Isalo. Początkowo, podejrzewaliśmy udar słoneczny (mimo odpowiedniego zabezpieczenia przed słońcem i nawadniania) lub zwykłą grypę, bo na to wskazywały objawy. W kolejnych dniach dolegliwości jednak nasiliły się i doszły do tego biegunka, wymioty oraz ogólne wyczerpanie. Ze względu na fakt, że wszystko to idealnie wpisywało się w skutki uboczne przyjmowania leku przeciwmalarycznego Malarone oraz mając pewność, że nie jest to malaria (Asia nie gorączkowała) nie udaliśmy się do szpitala. Na szczęście, po powrocie do Polski Asia doszła do siebie, jednak nie jesteśmy dumni z zaniedbania tej sytuacji.

Lot na Madagaskar

Bilety lotnicze na Madagaskar nie należą do najtańszych, jednak udało nam się znaleźć świetną ofertę. Trasa Belgia – Madagaskar – Seszele – Belgia kosztowała nas 1670 zł, co było fantastyczną promocją. Niestety, na 3 tygodnie przed planowanym wylotem dostaliśmy informację, że linie lotnicze (Ethiopian Airlines) anulowały bilety ze względu na błąd w systemie (error fare). Jak się później okazało, przewoźnik odwołał dodatkowo połączenia w danym dniu tygodnia. Byliśmy wściekli, jednak mając już wszystko zaplanowane, nie chcieliśmy, aby czas włożony w przygotowania poszedł na marne, dlatego zmuszeni byliśmy na kupienie biletów w standardowej cenie. Tym razem wylatywaliśmy bezpośrednio z Polski, a trasa Polska – Francja – Madagaskar – Seszele – Francja – Polska kosztowała nas 3220 zł.

Kiedy jechać na Madagaskar

Wyróżnia się 3 sezony turystyczne na Madagaskarze:

  • poza sezonem – (styczeń – marzec) trwa pora deszczowa, wiele dróg jest nieprzejezdnych i mogą pojawić się cyklony (szczególnie na wschodnim wybrzeżu),
  • szczyt sezonu – (lipiec – sierpień) Madagaskar jest wtedy najbardziej zatłoczony, gdyż jest to czas europejskich wakacji. Dni są umiarkowanie ciepłe, a noce chłodne,
  • sezon przejściowy – (kwiecień – czerwiec, wrzesień – grudzień) najlepszy czas na odwiedzenie Madagaskaru ze względu na wysokie temperatury i mniejszą ilość turystów. Może popadać.

Transport na Madagaskarze

Wypożyczenie samochodu z kierowcą

Ze względu na fakt, że Madagaskar uznawany jest za dosyć niebezpieczny kraj zalecane, a w większości przypadków wręcz wymagane jest wypożyczenie samochodu z kierowcą będącym jednocześnie naszym przewodnikiem.

Pierwszym problemem, z jakim przyszło się nam zmierzyć, było wybranie odpowiedniej wypożyczalni. Jak nietrudno zauważyć, w internecie można znaleźć jedynie szczątkowe informacje odnośnie samej podróży po Czerwonej Wyspie oraz formalności związanych z wypożyczeniem samochodu. Tym trudniej o znalezienie odpowiedniej wypożyczalni lub konkretnego kierowcy, z którym przyjdzie nam spędzić parę dni lub nawet tygodni. Postanowiliśmy zatem skontaktować się z Arkiem Ziembą – człowiekiem, który o Madagaskarze wie niemal wszystko. Arek poświęcił nam naprawdę sporo czasu tłumacząc zasady panujące na Madagaskarze, zweryfikował plan naszej podróży i po wielu negocjacjach wynikających z napiętego grafiku, jaki przygotowaliśmy powiedział, że pomoże nam wynająć auto w zaprzyjaźnionej lokalnej wypożyczalni – “Razanakolona”.

Musimy przyznać, że początkowo byliśmy bardzo sceptycznie nastawieni do idei podróży z lokalnym kierowcą – przecież to tak bardzo nie w naszym stylu. Baliśmy się, że możemy trafić na osobę przy której będziemy się czuć niekomfortowo, a wspólna droga będzie się niezwykle dłużyć. Przede wszystkim obawialiśmy się jednak tego, że będziemy ograniczeni.

Nasze wyobrażenie zmieniło się już podczas pierwszego odcinka podróży – zaledwie kilku kilometrowej drogi z lotniska do pierwszego hotelu. Kierowca o imieniu Henintsoa (prosił, abyśmy nazywali go “Tsu”) okazał się zabawnym, pomocnym, szalenie kompetentnym człowiekiem, który dodatkowo bardzo dobrze włada językiem angielskim. Henintsoa miał blisko 20 lat doświadczenia w branży turystycznej i znał odpowiedź na niemal każde z naszych pytań. Wierzcie nam, że ciężko wyrazić słowami, jak wielkie mieliśmy szczęście trafiając właśnie na niego. Przegadaliśmy razem niejeden wieczór i podczas jednej z takich rozmów przyznał, że marzy o tym, aby kiedyś mieć własną wypożyczalnię. Postanowiliśmy choć w małym stopniu pomóc mu w realizacji tego marzenia, tak więc jeśli wybieracie się na Madagaskar, skontaktujcie się z nim bezpośrednio, a ręczymy, że będziecie bardzo zadowoleni mając go za swojego kompana 🙂 Adres mailowy Henintsoa to: amamih2004@yahoo.fr. Możecie znaleźć go również na facebook’u: https://www.facebook.com/henintsoa.andrianiaina.752

Podczas poszukiwań wypożyczalni warto mieć gotowy wstępny zarys trasy, którą planujemy pokonać podczas swojego wyjazdu. Musimy przyznać, że jest to dość trudne zadanie. Możliwe, że wypożyczalnia poprosi was o naniesienie niezbędnych poprawek związanych z nieprawidłowym oszacowaniem czasu przejazdu. Kierowcy mimo ogromnego doświadczenia potrzebują przerwy co kilka godzin i kategorycznie wzbraniają się przed jazdą po zmroku – wyjątkiem od tej reguły może być jedynie powrót do miasta po podziwianiu zachodu słońca w miejscach takich jak Aleja Baobabów lub Isalo Window.

Jeśli planujemy udać się do miejsc trudno dostępnych, takich jak np. Park Narodowy Tsingy de Bemaraha lub przemierzyć sławną offroadową trasę RN5, musimy zawczasu poinformować wypożyczalnię, gdyż pokonanie najcięższych odcinków możliwe jest wyłącznie odpowiednio przystosowanymi samochodami. Nie ma co ukrywać, że już na miejscu próbowaliśmy zmienić nieco naszą trasę, by z Morondava udać się do Tsingy de Bemaraha, jednak nasz kierowca zapewnił nas, że nie będzie to możliwe ze względu na nieprzystosowany samochód jak i wymagane wcześniej rezerwacje na przeprawę promową na rzekach znajdujących się na trasie. Więcej informacji dotyczących planowania podróży znajdziecie w dziale “Planowanie podróży”.

Niektóre wypożyczalnie mogą wymagać listy noclegów przed zarezerwowaniem samochodu. Przed wylotem, z pomocą Arka Ziemby zarezerwowaliśmy tylko 5 z nich. Już na miejscu Henintsoa zaproponował nam pomoc w znalezieniu pozostałych miejsc z dziennym wyprzedzeniem. Na Madagaskarze kierowcy mają zagwarantowany nocleg w tym samym hotelu, w którym śpią turyści. Tak jest tylko w teorii, często pokoje takie są przepełnione, albo tak brudne, że kierowcy wolą spać w samochodzie. Z tego też względu zdaliśmy się na doświadczenie naszego kierowcy i pozwoliliśmy wybierać mu takie miejsca, które będą komfortowe również dla niego. Byłoby to absolutnie nieludzkie, gdyby Henintsoa po całym ciężkim dniu nie mógł wyspać się w wygodnym łóżku. Uwaga: pamiętajcie, że pomoc w rezerwacji noclegów nie jest obowiązkiem kierowcy.

Jeśli umawiacie się z kierowcą na konkretna godzinę, pamiętajcie o punktualności. Kierowca każdego dnia wstaje o wiele wcześniej, aby umyć samochód i przygotować go do jazdy. Dodatkowo, określona godzina wyruszenia w drogę podyktowana jest często koniecznością dojechania w dane miejsce przed zapadnięciem zmroku.

Wypożyczając samochód razem z kierowcą nie musicie martwić się o jego wyżywienie. Kupując wodę warto jednak wziąć jedną butelkę więcej, poczęstować przekąską, czy zaprosić na wspólną kolację.

Są takie informacje dotyczące podróżowania po Madagaskarze, których nie znajdziemy w żadnym przewodniku, ani nie poinformuje nas o nich żadna nawigacja. Już dzień przed planowaną podróżą, Henintsoa wiedział o zawalonym moście na drodze z Ambositra do Ranomafana. Korek ciągnął się przez wiele kilometrów, gdyż wszyscy czekali aż ów most zostanie odbudowany. Prace trwały już od kilku ładnych dni, a przy trasie powstały tymczasowe obozy ludzi oczekujących na możliwość przejazdu. Gdybyśmy byli sami, zapewne ustawilibyśmy się w kolejce i po kilku godzinach czekania, zrezygnowalibyśmy z jazdy na południe. Henintsoa wiedział jednak, że w odległości kilku kilometrów od końca korka istnieje możliwość przeprawy przez małą rzeczkę i ominięcia zawalonego mostu.

Jak poradził nam Arek Ziemba, w dobrym tonie jest podarować kierowcy drobny upominek, np. latarkę czołową, bądź używany śpiwór w dobrym stanie. Dodatkowo, jeśli jesteśmy zadowoleni ze współpracy, mile widziany będzie napiwek w wysokości około 40.000 Ar. W skali całej podróży nie będzie to dla nas wysoka kwota, a dla kierowcy będzie to równowartość całych dwóch dniówek!

Wypożyczenie samochodu na własną rękę (self-drive)

Jak już wspominaliśmy, wynajęcie samochodu na własną rękę może być dosyć trudne. 99% wypożyczalni nie oferuje takiej opcji. Dwie, które udało nam się znaleźć to: Ramatour oraz Road Trip Madagascar. Przeszukaliśmy wiele źródeł w celu zasięgnięcia informacji o podróżowaniu po Czerwonej Wyspie na własną rękę i w większości z nich taki sposób podróży był odradzany. Wciąż jednak nie dawaliśmy za wygraną. Ostatecznie, pomysł ten wybił nam z głowy Arek Ziemba, który stwierdził, że ze względu na własne bezpieczeństwo powinniśmy zdecydować się na wynajęcie samochodu z doświadczonym kierowcą. Więcej informacji dotyczących bezpieczeństwa znajdziecie w dziale “Bezpieczeństwo na Madagaskarze”.

Taxi-brousse

Najtańszym środkiem transportu na Madagaskarze są z pewnością tzw. taxi-brousse – minibusy kursujące pomiędzy miastami. Zasada jest bardzo prosta – kierowca busa czeka z odjazdem do momentu zapełnienia wszystkich miejsc w samochodzie. Czasami auto zapełnia się w ciągu dosłownie 10 minut, ale dosyć często na odjazd trzeba czekać parę godzin. Ogromnym mankamentem podróży taxi-brousse jest komfort jazdy. Samochody bardzo często są przerabiane tak, by pomieścić jeszcze większą liczbę pasażerów, przez co wielogodzinna podróż może być niezłym utrapieniem. Dłuższe trasy bardzo często pokonywane są w nocy. Nasz kierowca ostrzegał nas, że na niektórych trasach dosyć często dochodzi do napadów rabunkowych, a lokalna policja tylko czasami decyduje się na eskortę karawany taksówek. Początkowo braliśmy pod uwagę ten środek transportu, jednak ze względu na dosyć ograniczony czas oraz kwestie bezpieczeństwa zdecydowaliśmy się na wynajęcie samochodu. Więcej informacji dotyczących bezpieczeństwa znajdziecie w dziale “Bezpieczeństwo na Madagaskarze”.

Samolot

Z uwagi na fakt, że dysponowaliśmy małą ilością czasu braliśmy pod uwagę loty krajowe, by maksymalnie zredukować czas podróży. Przeglądając internet, natrafiliśmy na sporo negatywnych opinii odnośnie lokalnego przewoźnika Air Madagascar, którego loty krajowe są notorycznie opóźnione. W takiej sytuacji, nie mając pewności czy dany lot odbędzie się konkretnego dnia, możemy stracić jeszcze więcej czasu niż podróżując samochodem. Warto dodać, że ceny lotów krajowych są po prostu zaporowe, co skutecznie zniechęciło nas do rozpatrywania takiego środka transportu. Jednym z najczęściej wybieranych połączeń lotniczych jest kierunek Antananarywa – Morondava, co zaoszczędza dwa dni podróży samochodem (w jedną stronę).

Planowanie podróży

Drogi na Madagaskarze nie należą do najlepszych, dlatego podczas planowania podróży nie sugerujcie się kilometrami, jakie musicie pokonać. Mówiąc o odległościach na Czerwonej Wyspie bezpieczniej posługiwać się liczbą godzin, jaka potrzebna jest do przejechania danego odcinka.

Planując trasę podróży możecie natrafić na odcinek, którego pokonanie zajmie cały dzień (a nawet kilka). Nie zrażajcie się tym. Krajobraz na Madagaskarze jest tak zróżnicowany, że samą jazdę można potraktować jako atrakcję. Uzgodnijcie wcześniej ze swoim kierowcą, czy zgadza się prowadzić auto przez cały dzień, gdyż jest to wyczerpujące i odpowiedzialne zadanie.

Wbrew temu co czytaliśmy i przed czym nas przestrzegano, nie ma większego problemu z rezerwacją noclegów z dziennym wyprzedzeniem, bądź nawet tego samego dnia. Na Madagaskarze byliśmy bez mała w szczycie sezonu, a za każdym razem znajdowaliśmy miejsce do spania. Musimy zaznaczyć, że celowaliśmy w budżetowe wersje noclegów. Z hotelami wyższej klasy może być zatem nieco trudniej. Jeśli jednak noclegi zarezerwowaliście wcześniej, warto przedyskutować ich sens z kierowcą. Często dowiadują się oni o warunkach w danym miejscu z pierwszej ręki i na pewno pomogą ominąć te ze słabą opinią.

Bezpieczeństwo na Madagaskarze

Choć na pierwszy rzut oka Madagaskar wydaje się bezpiecznym krajem, należy być bardzo ostrożnym. Pilnujcie swoich rzeczy szczególnie w Antananarywie, gdzie sami byliśmy świadkami kradzieży kieszonkowej. Napaści, rabunki i przestępstwa uliczne występują w stolicy dość często. Do napaści na turystów dochodzi czasem na terenie parków narodowych m.in. Parku Narodowego Andringitra (patrz opis dnia 6) i Isalo Window (patrz opis dnia 8), zachowajcie więc szczególną ostrożność i przestrzegajcie wskazówek swojego przewodnika.

Pod żadnym pozorem nie nalegajcie i nie gódźcie się na jazdę po zmroku, gdyż malgaskie drogi nie są w najlepszym stanie, a nocą do napadów z bronią w ręku dochodzi dosyć często. Jak poinformował nas Henintsoa, szczególnie niebezpieczne są malgaskie taksówki (fr. taxi-brousse, ang. bush taxi), czyli załadowane do granic możliwości mini vany kursujące na popularnych trasach, także nocą. Ataki na ten środek transportu są nagminne, zdarzają się również ofiary śmiertelne. Gdy po drodze z Morondava do Ambositra, chcieliśmy zatrzymać się, żeby porobić zdjęcia przepięknej okolicy, Henintsoa kategorycznie nam odmówił. Powiedział, że musimy odjechać kilkanaście kilometrów, gdyż pobliska wioska została niedawno napadnięta i spalona.

Nie zrozumcie nas źle, nie chcemy wzbudzać niepotrzebnej paniki, gdyż nas samych nic złego w tym przepięknym kraju nie spotkało, ale statystyki nie kłamią. Bądźcie ostrożni i słuchajcie się swoich przewodników, gdyż to oni najlepiej wiedzą, jak zapewnić Wam bezpieczeństwo.

Jedzenie

Pijcie wyłącznie wodę butelkowaną lub przegotowaną (jeśli macie taką możliwość). Unikajcie lodu w napojach i nie płuczcie zębów kranówką. To standardowy środek ostrożności podczas wyjazdu w rejony tropikalne, który należy kategorycznie wcielić w życie przebywając na Czerwonej Wyspie, gdyż woda jest mocno zanieczyszczona.

Ryż jest bazą każdego posiłku Malgasza, który spożywa go na śniadanie, obiad i kolację. Tak, jak u nas je się zazwyczaj mięso + dodatki (np. ryż), tak na Madagaskarze spożywa się ryż + dodatki (np. mięso). Pola ryżowe można spotkać niemal na każdym kroku, przez co krajobraz Czerwonej Wyspy bardziej przypomina azjatyckie kraje, jak Indonezja, czy Chiny. Jak dowiedzieliśmy się od Henintsoa, paradoksem jest fakt, że Madagaskar eksportuje swój ryż, a na jego miejsce importuje gorsze gatunkowo i przede wszystkim tańsze odmiany zza granicy.

W turystycznych miejscach najczęściej serwuje się dania zbliżone do europejskich, czyli mięso i frytki. Oprócz drobiu i wieprzowiny na pewno będziecie mieli okazję spróbować mięsa zebu, czyli lokalnej wołowiny. Garb zebu jest uznawany za delikates, a w przeszłości spożywała go wyłącznie arystokracja. Warto odwiedzić typowe malgaskie restauracje nazywane “hotely”. Serwują one pyszne i tanie lokalne potrawy.

Lokalne zwyczaje

Będąc na Madagaskarze, na pewno często usłyszysz skierowane w swoją stronę słowo “Vazaha” (czyt. waza). Malgasze nazywają tak obcokrajowców (głównie białych), ale zwracają się tak również do siebie, chcąc sprawić sobie komplement.

Na niektórych odcinkach dróg można spotkać ludzi, którzy w okropnym upale pracują nad łataniem dziur w podziurawionym asfalcie. Proszą oni przejezdnych o pieniądze, które bardzo często uzyskują od kierowców. Henintsoa powiedział nam, że bardzo chętnie pomaga tym ludziom, gdyż to od ich pracy zależy komfort i bezpieczeństwo jego i jego klientów. Nie daje on jednak nigdy pieniędzy dzieciakom, ponieważ widząc sposób na łatwy zarobek, przestają chodzić do szkoły.

Madagaskar to biedny kraj, dlatego miejscowi starają się wykorzystać każdą możliwość do zarobku. Nie zdziwcie się, jeśli po wyjściu z terminala lub po wejściu na teren hotelu podbiegnie do Was mężczyzna chcący pomóc w noszeniu bagaży. Musimy przyznać, że na początku naszego podróżowania mieliśmy z tym problem, bo nie widzieliśmy sensu w tym, że ktoś miałby pomagać w noszeniu plecaka nam, młodym, zdrowym ludziom. Trzeba jednak spojrzeć na to trochę inaczej. Dla niektórych z tych ludzi jest to jedyna możliwość zarobku. Warto mieć więc zawsze przy sobie trochę drobnych. Na pewno nie zbiedniejemy, a komuś możemy poprawić komfort życia i mieć pewność, że nasza drobna pomoc dotrze bezpośrednio do Malgaszy, a nie agencji turystycznej. Miłym gestem będzie podziękowanie za pomoc i w zależności od lokalnej kultury uściśnięcie dłoni.

Wybierając się na Madagaskar należy zapoznać się ze znaczeniem terminu “fady”, czyli malgaskich tabu i zakazów kulturowych. Fady mogą się różnić w zależności od regionu, czy nawet wioski, ale istnieje też zbiór wspólny dla całego kraju. Przykładem malgaskiego fady jest wskazywanie palcem na groby zmarłych. Warto porozmawiać na ten temat z przewodnikiem i chociaż na gafy turystów pewnie przymknięto by oko, powinno się uszanować zwyczaje mieszkańców.

Turystyka

W 2016 roku Madagaskar odwiedziło 293 000 turystów (dla porównania w tym samym roku do Polski przyjechało 17.5 miliona obcokrajowców). 60% odwiedzających Czerwoną Wyspę to Francuzi (głównie w dojrzałym wieku), co wynika z faktu, iż Madagaskar był kolonią francuską. Malgasze nie ukrywają swojej niechęci do Francuzów, gdyż – jak sami twierdzą – mają oni często roszczeniowe nastawienie względem mieszkańców swojej byłej kolonii.

Wstęp do każdego parku narodowego na Madagaskarze możliwy jest wyłącznie z przewodnikiem, za którego usługi trzeba niestety słono zapłacić. Niektórzy z nich nie mówią zbyt dobrze po angielsku i o ile wyuczyli się standardowej opowiastki, to nawet na proste pytania nie potrafią udzielić odpowiedzi. Zdarzają się jednak tacy, którzy angielskim władają świetnie, a dodatkowo mają ogromną wiedzę, którą chętnie dzielą się z turystami. Co więcej, nie wyobrażamy sobie zwiedzania choćby Parku Narodowego Ranomafana bez przewodnika – nie dalibyśmy rady wypatrzyć zbyt wielu zwierząt poukrywanych w koronach drzew.

Inne informacje praktyczne

Walutą obowiązującą na Madagaskarze jest Ariary (MGA). Ze względów bezpieczeństwa, zdecydowaliśmy się na wymianę pieniędzy bezpośrednio na lotnisku. Podobno tuż po wyjściu z terminala znajduje się punkt wymiany walut z lepszym kursem (na lotnisku znaleźliśmy się w środku nocy i nie udało nam się zweryfikować tej informacji). Przygotujcie się na to, że wymieniając większą kwotę otrzymacie miliony w lokalnej walucie, gdyż za 1 złotówkę dostaniecie mniej więcej 900 ariary. Weźcie pod uwagę fakt, że możliwości wypłaty pieniędzy poza stolicą są dosyć ograniczone.

Malgaski jest oficjalnym językiem na Madagaskarze. Drugim oficjalnym językiem jest francuski, jednak używa się go głównie w urzędach i sektorze biznesowym. W wielu miejscach związanych z turystyką można porozumieć się po angielsku i choć znajomość tego języka często nie pozwala na płynną rozmowę, to jest ona wystarczająca, by uzyskać interesujące nas informacje.

Zasięg telefonii komórkowej na Madagaskarze jest dobry, warto więc zaopatrzyć się w malgaską kartę SIM. Główni operatorzy to Telma, Airtel i Orange. Zgodnie z radą Arka Ziemby kupiliśmy kartę SIM Telma już na lotnisku w Antananarywie (kiosk tuż przy wyjściu z terminala po prawej stronie). Za kartę SIM, pakiet internetu 3GB i godzinę rozmów zapłaciliśmy 70.000 ariary (84 zł), co przy podziale na 3 osoby jest akceptowalną ceną. Pakietu internetowego nie zużyliśmy do końca, na co wpływ miał również dość słaby zasięg 3G w bardziej odległych od cywilizacji miejscach. Byliśmy zaskoczeni jak często hotele oferują dostęp do darmowego Wi-Fi. Może nie obejrzymy na nim filmów z YouTube, ale będzie wystarczające do sprawdzenia maila 😉

Lemury są łakomczuchami. Jeśli przebywacie w miejscu ich występowania, nie zostawiajcie na wierzchu jedzenia. Istnieje duża szansa, że zwierzaki skuszą się na Wasze przekąski. Jedząc lunch na kempingu Namaza w Parku Narodowym Isalo na nasz stół wskoczył jeden z lemurów i porwał coś z talerza. Co więcej, nie byliśmy jedynymi “poszkodowanymi”. Uwaga: sami nigdy nie dokarmiajcie dzikich zwierząt.

Odnośnie tankowania samochodu to nie zdziwcie się jeśli wasz kierowca zaproponuje, że będzie tankował samochód w nocy. Jakość paliwa na Madagaskarze jest fatalna – paliwo jest rozcieńczane i lokalni kierowcy starają się pozyskać paliwo najwyższej jakości.

FILM Z PODRÓŻY

KILOMETRY POKONANE RÓŻNYMI ŚRODKAMI TRANSPORTU PODCZAS CAŁEGO POBYTU NA MADAGASKARZE:

0
SAMOCHODEM
0
PIESZO

DZIEŃ 1 – ANTANANARYWA

Wydatki:

  • transfer z lotniska – 60.000 Ar (72 zł)

  • Au Mirandav (3 osoby) – 52.000 Ar (62.5 zł)

  • 3 x wiza – 240.000 Ar (290 zł)

  • napiwek na lotnisku – 1.000 Ar (1.2 zł)

  • malgaska karta SIM (Telma) – 70.000 Ar (84 zł)

Au Mirandav

ADRES: Lot II F 4 Fitroafana (Mandrosoa, Route de l´Aéroport d´Ivato)

Informacje praktyczne:

  • Podczas rezerwacji pierwszego noclegu w samej stolicy lub w jej pobliżu warto wziąć pod uwagę fakt, że Antananarywa jest bardzo dużym i niezwykle zatłoczonym miastem. Pierwszą noc spędziliśmy w hotelu znajdującym się 3 kilometry od lotniska. Była to bardzo dogodna opcja ze względu na fakt, że lotnisko opuściliśmy grubo po 1 w nocy. Problematyczny był natomiast przejazd przez całe miasto następnego poranka, który zajął ponad 2 godziny. Niezłym pomysłem może być rezerwacja noclegu bliżej drogi wyjazdowej prowadzącej do kolejnego celu naszej podróży.

DZIEŃ 2 – ANTSIRABE, JEZIORO ANDRAIKIBA

madagaskar madagascar antsirabe pole ryzowe dron
madagaskar madagascar antsirabe lac andraikiba drone
madagaskar madagascar antsirabe pola ryzowe malgasz
madagaskar madagascar antsirabe pola ryzowe
madagaskar madagascar antsirabe riksza pousse pousse
madagaskar madagascar antsirabe lac andraikiba drone jezioro

Wydatki:

  • napiwek dla zastępczego kierowcy – 10.000 Ar (12 zł)

  • Hotel Vatolahy (3 osoby) – 111.000 Ar (133 zł)

  • 3 śniadania – 12.000 Ar (14.5 zł)

  • 8 butelek wody 1.5L – 14.400 Ar (17 zł)

  • 3 lunche + 3 piwa – 35.000 Ar (42 zł)

  • 3 obiady + 3 piwa – 58.000 Ar (70 zł)

  • pamiątki – 81.000 Ar (97 zł)

Hotel Vatolahy

ADRES: 27H10 Rue fonk Mahazoarivo sud, Antsirabe

Informacje praktyczne:

  • Antsirabe nie było celem naszej podróży, a najbardziej dogodnym miejscem, w którym mogliśmy spędzić noc w 2-dniowej drodze do Alei Baobabów.
  • Antsirabe to trzecie co do wielkości miasto na Madagaskarze, jednak jego klimat bardzo odbiega od klimatu potężnej Antananarywy. Jest o wiele bardziej małomiasteczkowe (w dobrym tego słowa znaczeniu), a czas wydaje się płynąć tam zdecydowanie wolniej. Naszą opinię podzielał kierowca Henintsoa, który wychował się w Antsirabe, lecz wyjechał za pracą do stolicy.
  • Symbolem Antsirabe są Pousse Pousse, czyli riksze napędzane siłą mięśni kierowcy ciągnącego pojazd z pasażerami. To bardzo popularny środek transportu w tym mieście.
  • W mieście znajduje się malgaski browar Brasseries Star, w którym produkowane jest najsłynniejsze malgaskie piwo THB (Three Horses Beer), którego po prostu trzeba spróbować 🙂
  • Mniej więcej 40 kilometrów od Antsirabe nasz samochód odmówił posłuszeństwa.  Kierowca był w stanie jechać z maksymalną prędkością 20 km/h, auto momentalnie traciło moc, a na horyzoncie nie było warsztatu samochodowego ani nawet większej wioski. Stanęliśmy w upale pośrodku pola, by zastanowić się, jak rozwiązać ten niemały problem. Był to pierwszy dzień naszej podróży, a przed sobą mieliśmy jeszcze jakieś 2500 kilometrów do pokonania. Po wykonaniu telefonu do szefa wypożyczalni, nasz kierowca uzgodnił, że żółwim tempem postaramy się dojechać do Antsirabe, gdzie wstawimy auto do warsztatu, aby spróbować je naprawić. Dodatkowo, aby zabezpieczyć sytuację, w nocy ze stolicy miał wyjechać nowy samochód, gdyby usterki nie udało się naprawić. Ruszyliśmy zatem żółwim tempem w stronę Antsirabe. Kierowca po kilkunastu minutach poprosił stojącego gdzieś przy drodze właściciela pickupa (jak się później okazało, swojego znajomego), aby ten zabrał nas do miasta na jakiś lunch, gdzie moglibyśmy poczekać, aż sam Henintsoa dotrze na miejsce. Był bardzo przejęty całą sytuacją pomimo naszych ciągłych zapewnień, że absolutnie nie ma się czym martwić. Abyśmy nie stracili całego popołudnia, Henintsoa poprosił innego ze swoich zmotoryzowanych znajomych, aby zastąpił go podczas naprawy auta. Henintsoa spędził niemal całą noc w warsztacie, jednak usterka była zbyt poważna. Kolejnego dnia ruszyliśmy nowym samochodem podstawionym przez wypożyczalnię.  Musimy przyznać, że nasz kierowca wykazał się ogromnym profesjonalizmem w rozwiązaniu problemu z autem i już tego dnia wiedzieliśmy, że trafiliśmy na wspaniałego człowieka!
  • Razem ze znajomym naszego kierowcy pojechaliśmy nad pobliskie jezioro Andraikiba. Nie jest to jednak obowiązkowy punkt na mapie Madagaskaru.
  • Odwiedziliśmy również zakład rzemieślniczy, w którym z rogów zebu wytwarza się ozdoby i przedmioty codziennego użytku oraz lokalną wystawę kamieni szlachetnych będących chlubą Madagaskaru. O ile w pierwszym miejscu uzyskaliśmy wiele ciekawych informacji na temat lokalnego rękodzieła, tak drugie miejsce równie dobrze moglibyśmy ominąć.

DZIEŃ 3 – ALEJA BAOBABÓW, MORONDAVA

madagaskar madagascar aleja baobabow avenue of the baobabs zachod slonca dron daleko od domu
madagaskar madagascar aleja baobabow avenue of the baobabs asia
madagaskar madagascar aleja baobabow avenue of the baobabs riksza dzieciaki
madagaskar madagascar mordondava wschod slonca riksze
madagaskar madagascar aleja baobabow avenue of the baobabs zebu
madagaskar madagascar aleja baobabow avenue of the baobabs zachod slonca
madagaskar madagascar aleja baobabow avenue of the baobabs zachod slonca dron
madagaskar madagascar mordondava wschod slonca

Wydatki:

  • Hotel Trecicogne (3 osoby) – 84.000 Ar (101 zł)

  • 6 rogalików – 12.800 Ar (15 zł)

  • 3 lunche + 3 piwa – 35.000 Ar (42 zł)

  • 3 obiady + 5 piw – 56.000 Ar (67 zł)

  • pamiątki – 16.000 Ar (19 zł)

Hotel Trecicogne

ADRES: Bp 243 – Nosy Kely, Morondava 619

Informacje praktyczne:

  • Aleja Baobabów to jedno z tych miejsc na Madagaskarze, które po prostu trzeba zobaczyć. I choć droga z Antananarywy zajmuje aż 2 dni w jedną stronę, to naprawdę warto poświęcić czas na dotarcie do tego niesamowitego miejsca. Musimy przyznać, że mając dość mało czasu do dyspozycji, do ostatniej chwili wahaliśmy się, czy oby na pewno chcemy odwiedzić słynną aleję, jednak będąc już na miejscu wspólnie stwierdziliśmy, że było warto.
  • Aleja liczy sobie około 260 metrów, na których zostało już tylko 20-25 baobabów. Niestety, rozwój rolnictwa i brak odpowiedniej ochrony przyczyniły się do wykarczowania większości drzew w okolicy. Smutne jest jak bardzo widoczna jest ingerencja człowieka w tak pięknych zakątkach świata. Jeszcze kilka lat temu tereny te porastała znacznie większa liczba tak charakterystycznych dla Czerwonej Wyspy baobabów.
  • Gatunek baobabów rosnących przy alei jest endemiczny dla Madagaskaru. Drzewa osiągają do 30 metrów wysokości i mogą mieć nawet 1000 lat.
  • Warto zaznaczyć, że Aleja Baobabów to zwykła droga, która nie jest wyłączona z ruchu drogowego.
  • Najlepszą porą dnia na odwiedzenie Alei Baobabów jest wschód lub zachód słońca. Kolor nieba zmienia się wtedy z minuty na minutę tworząc idealne warunki dla fotografów.
  • Ze względu na popularność, jaką cieszy się Aleja Baobabów, pełno na niej dzieciaków proszących o pieniądze. Doszło nawet do sytuacji, w której maluchy przez cały dzień podchodzą do turystów z kameleonem na patyku, aby ci za drobną opłatą mogli zrobić wymarzone zdjęcie… Najsmutniejsze jest to, że nie brak chętnych na takie “rozrywki”.
  • Gdybyście zdecydowali się na wypożyczenie samochodu na własną rękę to weźcie pod uwagę fakt, że drogi na Madagaskarze nie są oświetlone, a ludzie bez skrępowania chodzą poboczem lub nawet środkiem drogi. Decydując się na podziwianie zachodu słońca w Alei Baobabów zwróćcie szczególną ostrożność na pieszych wracając do hotelu po zmroku.
  • Do hotelu Trecicogne znajdującego się w Morondava dotarliśmy już po zmroku. Zostawiliśmy rzeczy w pokoju i poszliśmy na taras zjeść kolację. Oprócz faktu, że bardzo gryzły komary, nie zauważyliśmy nic dziwnego. Jakież było nasze zdziwienie, gdy kolejnego dnia otworzyliśmy drzwi naszego pokoju i okazało się, że hotel stoi na palach nad kanałem Hellot wpadającym do Kanału Mozambickiego.
  • W hotelowej restauracji jednym z najtańszych dań była wieprzowina z maniokiem (cassava leaves). Niech was nie zwiedzie niska cena. To danie tylko dla smakoszy 😉
  • Morondava jest idealnym punktem wypadowym do Parku Narodowego Tsingy de Bemaraha – jednej z największych atrakcji Madagaskaru. Niestety ze względu na ograniczony czas musieliśmy zrezygnować z odwiedzenia tego miejsca. Na pokonanie 200-kilometrowego odcinka z Morondava do Tsingy potrzeba całego dnia oraz uprzedniej rezerwacji przeprawy promowej na przecinających trasę rzekach. Do Tsingy dojedziemy wyłącznie w porze suchej i tylko odpowiednio przygotowanym samochodem z napędem 4×4. Dotarcie na miejsce w porze deszczowej jest niemożliwe ze względu na zalane drogi.

DZIEŃ 4 – AMBOSITRA

madagaskar madagascar pole ryzowe droga morondava ambositra
madagaskar madagascar malgasz
madagaskar madagascar wypozyczalnia samochodu kierowca dron
madagaskar madagascar pole ryzowe wodospad
madagaskar madagascar oaza gory mandoto
madagaskar madagascar riksza pousse pousse

Wydatki:

  • L’Artisan Hotel (3 osoby) – 90.000 (108 zł)

  • 8 butelek wody 1.5L – 16.000 Ar (19 zł)

  • 3 lunche + 3 piwa – 20.000 Ar (24 zł)

  • 3 obiady + 3 desery + 7 piw – 86.000 Ar (103 zł)

L’Artisan Hotel

ADRES: Chez Victor Manarintsoa, Ambositra 306

Informacje praktyczne:

  • Cały ten dzień przeznaczyliśmy na przejazd z Morondava do Ambositra, chłonąc zmieniający się za oknem krajobraz. Był to najdłuższy odcinek, jaki pokonaliśmy jednego dnia – 440km. Opuściliśmy Morondava o wschodzie słońca, by na miejsce dotrzeć już grubo po zmroku.
  • Pola ryżowe i oazy ukryte w górach tworzyły niesamowity krajobraz, który z ziemi wyglądał niesamowicie, a widziany z lotu ptaka zapierał dech w piersiach! Jeśli zdecydujecie się na latanie dronem w pobliżu wiosek, dosłownie w ciągu minuty najmłodsi mieszkańcy wybiegną wam na spotkanie 🙂
  • L’Artisan Hotel zajął drugie miejsce wśród naszych ulubionych noclegów na Madagaskarze. Mieliśmy do dyspozycji piętrowy drewniany domek z balkonem i tarasem.
  • Jedzenie w restauracji hotelowej było również jednym z lepszych podczas całego pobytu na Czerwonej Wyspie.
  • Przedostatniego dnia, w drodze powrotnej z Fianarantsoa do Antananarywy zatrzymaliśmy się w Ambositra, aby odwiedzić sklep z wysokiej jakości rękodziełem. Ceny są dość wysokie, ale jeśli szukacie porządnej pamiątki, warto tam zajrzeć. Nam udało się kupić świetną maskę z palisandru.

DZIEŃ 5 – PARK NARODOWY RANOMAFANA

madagaskar madagascar ranomafana lemur 3
madagaskar madagascar ranomafana trekking las deszczowy
madagaskar madagascar droga do ranomafana
madagaskar madagascar ranomafana lemur
madagaskar madagascar ranomafana lemur
madagaskar madagascar ranomafana sowa
madagaskar madagascar ranomafana wodospad andriamamovoka
madagaskar madagascar ranomafana wodospad andriamamovoka las deszczowy

Wydatki:

  • Hotel Manja (3 osoby) – 75.000 Ar (90 zł)

  • 3 lunche + 2 cole + piwo – 41.000 Ar (49 zł)

  • 3 obiady + 7 piw – 79.000 Ar (95 zł)

  • kiść bananów kupiona przy drodze – 2.000 Ar (2.5 zł)

  • village tax (3 osoby) – 6.000 Ar (7.2 zł)

  • przewodnik po Parku Narodowym Ranomafana – 105.000 Ar (126 zł)

  • napiwek dla pomocnika przewodnika po Parku Narodowym Ranomafana – 5.000 Ar (6 zł)

  • bilety do Parku Narodowego Ranomafana (3 osoby) – 165.000 Ar (198 zł)

  • olejek z geranium kupiony przy drodze – 10.000 Ar (12 zł)

Hotel Manja

ADRES: 45, Ranomafana

Informacje praktyczne:

  • Park Narodowy Ranomafana został założony w 1991 roku, aby chronić 2 zagrożone gatunki lemurów: golden bamboo lemur i greater bamboo lemur. Aktualnie park zamieszkuje 12 gatunków lemurów.
  • Cały obszar Parku Narodowego Ranomafana pokrywa wilgotny las równikowy (pierwotny i drugorzędny).
  • Na terenie parku znajduje się 5 różnych szlaków: od 3-godzinnych do 3-dniowych. My wybraliśmy najkrótszy – Varibolomena circuit, gdyż do Ranomafana dojechaliśmy po południu, a następnego dnia ruszaliśmy dalej.
  • Trekking jest bardzo prosty i w głównej mierze to od nas zależy ile czasu poświęcimy na podziwianie dzikich zwierząt.
  • Trekking po parku narodowym możliwy jest wyłącznie z przewodnikiem, który odpowiedzialny jest za nasze bezpieczeństwo oraz wypatrywanie zwierząt w gęstym lesie deszczowym. Wsparcie dla przewodnika stanowi przyuczający się do tego zawodu pomocnik (obserwator), który zapuszcza się w najgłębsze zakątki lasu i telefonicznie informuje swojego mentora o aktualnej pozycji lemurów, które nieustannie zmieniają swoje położenie.
  • Od naszego kierowcy dowiedzieliśmy się, że swego czasu jeden z turystów postanowił na własną rękę wybrać się do lasu deszczowego. Turysta ten zboczył ze szlaku i nie byl w stanie odnaleźć drogi powrotnej. Odnaleziono go wycieńczonego po paru dniach.
  • Najlepsze w Parku Narodowym Ranomafana jest to, że zwierzęta są kompletnie wolne. Przewodnicy dbają o to, by turyści nie zakłócali spokoju lemurów, ale równocześnie pozwalają im na obserwację zachowań zwierząt z niewielkiej odległości.
  • Po drodze do wioski Ranomafana warto zatrzymać się przy wodospadzie na rzece Namorona. Wodospad ten widnieje na banknocie o nominale 5000 ariary (wprowadzonym 17 lipca 2017 roku). Na skalnym poboczu tuż obok wodospadu żyją małe żabki, których wypatrzenie graniczy z cudem. Założyliśmy się z Henintsoa o butelkę THB, że damy radę znaleźć je bez niczyjej pomocy, jednak przegraliśmy z kretesem 🙂

DZIEŃ 6 – REZERWAT ANJA, DOLINA TSARANORO

madagaskar madagascar anja community reserve lemur krol julian
madagaskar madagascar anja community reserve kameleon
madagaskar madagascar anja community reserve lemur
madagaskar madagascar anja community reserve kameleon
madagaskar madagascar ambositra dolina tsaranoro valley
madagaskar madagascar ambositra dolina tsaranoro valley marek
madagaskar madagascar dolina tsaranoro camp
madagaskar madagascar dolina tsaranoro chameleon massif

Wydatki:

  • Tsara Camp (3 osoby) – 151.000 Ar (181 zł)

  • 6 butelek wody 1.5L – 12.000 Ar (14.5 zł)

  • 3 lunche + 2 cole + piwo – 57.000 Ar (68.5 zł)

  • 3 piwa + fanta + sok – 26.000 Ar (31 zł)

  • 6 piw – 42.000 Ar (50.5 zł)

  • Pina Colada – 8.000 Ar (9.5 zł)

  • kieliszek lokalnego rumu + kawa – 5.000 Ar (6 zł)

  • 3 obiady – 114.000 Ar (137 zł)

  • bilety do rezerwatu Anja (3 osoby) – 30.000 Ar (36 zł)

  • przewodnik po rezerwacie Anja – 34.000 Ar (41 zł)

  • village tax (3 osoby) – 15.000 Ar (18 zł)

  • winieta turystyczna – 1.000 Ar (1.2 zł)

Tsara Camp

ADRES: Vallée du Tsaranoro – Andringitra

Informacje praktyczne:

  • Anja Community Reserve to stosunkowo niewielki rezerwat położony 13km od Ambalavao, utworzony w 2001 roku przy pomocy Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju.
  • Rezerwat zamieszkuje około 300 lemurów katta (słynny Król Julian), przyzwyczajonych do obecności turystów. Dzięki temu zwierzaki są śmielsze i można je podziwiać z odległości kilku metrów.
  • W rezerwacie Anja mieliśmy również okazję zobaczenia innych endemicznych gatunków: kameleona olbrzymiego, mniejszego Furcifer campani i jaszurki Grandidier’s Madagascar swift.
  • Na terenie rezerwatu wytyczono 2 szlaki: 2-godzinny i 6-godzinny. Konieczne jest wzięcie przewodnika. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że pętla podczas krótszego trekkingu jest tak krótka i do naszego samochody dotarliśmy po niespełna 90 minutach.
  • Anja Community Reserve nas nie zachwycił, gdyż mieliśmy wrażenie, że jesteśmy w zoo… Masa turystów, kolejki i głośne rozmowy nie miały nic wspólnego z o wiele bardziej autentycznym Parkiem Narodowy Ranomafana.
  • Jednym z najważniejszych miejsc podczas planowania podróży po Madagaskarze był dla nas Park Narodowy Andringitra. Tuż przed wyjazdem dostaliśmy jednak informację od Arka Ziemby, że park został zamknięty do odwołania. Przeszukaliśmy internet, by znaleźć przyczynę, jednak nigdzie nie było wzmianki o zamknięciu. Na pokład samolotu wsiadaliśmy więc z przekonaniem, że nie mogło to być nic poważnego i damy radę odbyć jeden z zaplanowanych trekkingów. Po wylądowaniu na Czerwonej Wyspie, jednym z pierwszych pytań, jakie zadaliśmy Henintsoa było to o możliwość odwiedzenia Parku Narodowego Andringitra. Okazało się, że nie jest to możliwe, ponieważ grupa turystów została napadnięta przez lokalnych bandytów. Napad miał charakter rabunkowy.
  • Na wymarzony trekking nie było więc co liczyć. I tutaj, po raz kolejny, nasz kierowca Henintsoa stanął na wysokości zadania. Zaproponował, że w zamian może nas zabrać do doliny Tsaranoro (Tsaranoro Valley), która jest położona po drugiej stronie masywu Andringitra. Musimy przyznać, że jest to chyba nasze ulubione miejsce na Madagaskarze 🙂
  • Droga dojazdowa do doliny Tsaranoro jest niezwykle malownicza, a każdy mijany człowiek zdaje się być coraz bardziej uśmiechnięty.
  • Jednym z miejsc noclegowych w dolinie Tsaranoro jest niezwykle klimatyczny Tsara Camp. Mieszkaliśmy w namiocie zaaranżowanym na domek, do którego dobudowana była murowana część sanitarna, której najlepszym elementem był prysznic bez dachu. Kąpiel pod rozgwieżdżonym niebem to było coś!
  • Warto dodać, że dostęp do elektryczności jest możliwy w określonych godzinach: od 6 do 8 i od 17 do 22.
  • Tsara Camp ma również własną restaurację, w której posiłek należy zamówić z wyprzedzeniem. Jedzenie jest dobre, lecz drogie. Nasze serca skradł ostry sos z papryczek chili!
  • Otoczenie kempingu było wprost nie z tej ziemi. Z jednej strony mieliśmy widok na intensywnie pomarańczowy masyw Andringitra, z drugiej na monumentalny masyw Tsaranoro, który często nazywa się afrykańskim Yosemite. Ta wznosząca się na 800 metrów pionowa skała jest światowej sławy celem wspinaczy i base jumperów. Tuż za kempingową restauracją znajduje się wejście na niewielką półkę skalną, na której umieszczono ławkę, będącą idealnym punktem widokowym na całą dolinę i otaczające ją szczyty.

DZIEŃ 7 – TREKKING NA SZCZYT CHAMELEON

madagaskar madagascar mount chameleon trekking tsaranoro massif szczyt dron andringitra
madagaskar madagascar mount chameleon trekking tsaranoro massif widok
madagaskar madagascar mount chameleon trekking tsaranoro massif szczyt wszyscy
madagaskar madagascar mount chameleon trekking tsaranoro massif przewodnik cedric
madagaskar madagascar mount chameleon trekking tsaranoro massif daleko od domu
madagaskar madagascar mount chameleon trekking tsaranoro massif
madagaskar madagascar mount chameleon trekking tsaranoro massif droga powrotna
madagaskar madagascar mount chameleon trekking tsaranoro massif szczyt dron
madagaskar madagascar mount chameleon trekking tsaranoro massif szczyt marek

Wydatki:

  • Tsara Camp (3 osoby) – 151.000 Ar (181 zł)

  • 3 piwa – 9.000 Ar + 1.000 Ar napiwku (12 zł)

  • przekąski na trekkingu (3 osoby) – 2.000 Ar (2.5 zł)

  • piknik na trasie trekkingu (3 osoby) – 66.000 Ar (79 zł)

  • 3 obiady – 114.000 Ar (137 zł)

  • przewodnik trekkingu na szczyt Chameleon (3 osoby) – 60.000 Ar (72 zł)

  • napiwek dla przewodnika trekkingu na szczyt Chameleon – 14.000 Ar (17 zł)

  • winieta turystyczna – 1.000 Ar (1.2 zł)

Tsara Camp

ADRES: Vallée du Tsaranoro – Andringitra

Informacje praktyczne:

  • Jest wiele możliwości aktywnego spędzenia wolnego czasu w dolinie Tsaranoro. Jedną z nich jest trekking na szczyt Chameleon liczący 1540 metrów. Nazwa nie jest tutaj przypadkowa, gdyż góra przypomina kameleona. Cała wycieczka trwa około 6 godzin. Pokonanie 600-metrowego przewyższenia zajmuje około 3 godzin. Sama droga jest prosta technicznie, ale wysoka temperatura robi swoje. Dopiero ostatni skalisty odcinek może być stresujący ze względu na dość dużą ekspozycję. Widok ze szczytu to 360-stopniowa panorama doliny. Widok zapiera dech w piersiach!
  • Na szlaku ekspozycja słoneczna jest bardzo wysoka, przez 95% szlaku maszeruje się w pełnym słońcu.
  • Naszym przewodnikiem był jeden z mieszkańców doliny – Cedric, wiecznie uśmiechnięty, pozytywny fan Boba Marley’a 😀
  • Namówiliśmy Henintsoa, aby udał się na trekking razem z nami. Mniej więcej w połowie dopadł go kryzys i przeklinał ten pomysł wniebogłosy, jednak kiedy powiedzieliśmy mu, że jeśli teraz zrezygnuje, nie będzie miał świetnego zdjęcia ze szczytu, od razu odzyskał motywację 🙂
  • Decydując się na nagrywanie dronem na grani uważajcie na bardzo silne podmuchy wiatru. Miejsca do startu jest na szczycie naprawdę niewiele.
  • Po zejściu z góry zatrzymaliśmy się na lunch w jednym z hoteli, gdzie mieliśmy przyjemność skosztować dania przygotowanego przez Cedrica. Był to zwyczajny makaron z warzywami i śladowymi ilościami kurczaka, jednak wtedy przyznalibyśmy mu bez zastanowienia trzy gwiazdki Michelin!
  • Możliwy jest także trekking na masyw Tsaranoro. Jednak, aby dostać się na sam szczyt trzeba posiadać umiejętności wspinaczkowe.

DZIEŃ 8 – ISALO WINDOW

madagaskar madagascar isalo national park zachod slonca
madagaskar madagascar isalo national park zachod slonca step
madagaskar madagascar isalo window okno national park la fenetre de i'isalo

Wydatki:

  • Hotel H1 Isalo (3 osoby) – 111.000 Ar (133 zł)

  • 3 lunche + 4 napoje – 54.000 Ar (65 zł)

  • 6 butelek wody 1.5L – 12.000 Ar (14.5 zł)

  • 3 cole + piwo – 13.000 Ar (15.6 zł)

  • 3 obiady + 2 piwa + cola – 64.000 Ar (77 zł)

  • village tax (3 osoby) – 6.000 Ar (7.2 zł)

  • winieta turystyczna – 1.500 Ar (1.8 zł)

  • podatek komunalny – 1.000 Ar (1.2 zł)

Hotel H1 Isalo

ADRES: Rn 7, Carreau Sud Tanambao Ranohira, Ranohira 261

Informacje praktyczne:

  • Isalo Window to naturalna formacja skalna przypominająca okno, przez które można obejrzeć zachód słońca.
  • Podczas zachodu słońca przy Isalo Window jest tak tłoczno, że odbiera to jakąkolwiek radość z podziwiania przyrody, a o zrobieniu dobrego zdjęcia można zapomnieć. Zdecydowanie bardziej polecamy znalezienie jakiejś odosobnionej półki skalnej w pobliżu, aby w spokoju obejrzeć zachodzące słońce, które pokrywa okoliczne skały złotym blaskiem.
  • Nie zaleca się odwiedzania Isalo Window w pojedynkę, gdyż istnieje zagrożenie napadami rabunkowymi. Henintsoa poprosił nas, abyśmy wrócili do samochodu tuż po zachodzie słońca, aby do hotelu wrócić w obstawie innych samochodów.

DZIEŃ 9 – PARK NARODOWY ISALO

madagaskar madagascar isalo national park namaza trail trekking asia
madagaskar madagascar isalo national park namaza trail trekking blue pool
madagaskar madagascar isalo national park namaza trail trekking michal
madagaskar madagascar isalo national park kanion
madagaskar madagascar isalo national park kanion daleko od domu
madagaskar madagascar isalo national park kanion asia marek
madagaskar madagascar isalo national park kanion michal
madagaskar madagascar isalo national park namaza trail trekking
madagaskar madagascar isalo national park lemur

Wydatki:

  • Vannie Hotel (3 osoby) – 75.000 Ar (90 zł)

  • piknik dla 3 osób w Parku Narodowym Isalo – 75.000 Ar (90 zł)

  • 3 cole na pikniku w Parku Narodowym Isalo – 9.000 Ar + 1.000 Ar napiwku (12 zł)

  • 4 obiady + 6 piw + herbata – 60.000 Ar (72 zł)

  • lokalne leki – 12.000 Ar (14.5 zł)

  • przewodnik po Parku Narodowym Isalo – 120.000 Ar (144 zł)

  • bilety do Parku Narodowego Isalo (3 osoby) – 195.000 Ar (234 zł)

Vannie Hotel

ADRES: Rue Rakotozafy Alfonse, Fianarantsoa 301

Informacje praktyczne:

  • Isalo National Park to najczęściej odwiedzany park narodowy na Madagaskarze.
  • Park to zajmujący 800 km2 płaskowyż pełen kanionów, dolin, formacji skalnych, potoków i naturalnych basenów.
  • Na terenie Parku Narodowego Isalo wytyczono kilka szlaków turystycznych (od kilkugodzinnych do kilkudniowych), po których można się poruszać wyłącznie z przewodnikiem.
  • Ekspozycja na słońce podczas trekkingu w Isalo była zabójcza, koniecznie zabierzcie dużo wody, czapkę i krem z filtrem.
  • Ze względu na ograniczony czas, przewodnik zabrał nas na nieco zmodyfikowany pod nasze wymagania szlak Namaza. Ostatni odcinek prowadzący do naturalnych basenów był absolutnym gwoździem programu! Po wędrówce przez suche kaniony, mieliśmy wrażenie, że wkroczyliśmy w inny świat, gdzie panuje swoisty mikroklimat. Dżungla, oazy, przekraczanie strumyków, orzeźwiająca bryza, mini wodospady spadające ze ścian otaczających trasę skał – dokładnie tak wygląda trasa do basenów. Baseny na końcu szlaku są 2: czarny (Black Pool) – głęboki i lodowaty oraz niebieski (blue pool) ciepły i dość płytki. Możliwość wskoczenia do krystalicznie czystej, orzeźwiającej wody jest na miarę złota 🙂
  • Istnieje możliwość wykupienia lunchu przygotowywanego na jednym z campingów na terenie Parku Narodowego Isalo. Jedzenie jest pyszne, a jego ilość zadowoli nawet największych łakomczuchów. Dodatkową atrakcją campingu są wszędobylskie lemury, które podkradają jedzenie, gdy tylko pozwolimy im wskoczyć na stół 😀
  • W lipcu na terenie Isalo organizowane są zawody biegowe Isalo Raid na 3 dystansach: 15, 40 i 80 km.

DZIEŃ 10 – ANTANANARYWA

Wydatki:

  • hostel w Tana (3 osoby) – 105.000 Ar (126 zł)

  • 3 lunche + 2 piwa + herbata – 46.000 Ar (55 zł)

  • 3 obiady + 2 piwa + herbata – 91.000 Ar (109 zł)

  • pamiątki – 14.000 Ar (17 zł)

  • pocztówki + znaczki – 61.600 Ar (74 zł)

Isoraka – Mission Station (Norwegian Mission Society)

ADRES: 9 Stanislas, Rue Rakotonirina S, Antananarivo, Madagaskar

Informacje praktyczne:

  • Cały dzień spędziliśmy w drodze z Fianarantsoa do Antananarywy.
  • Nasz kierowca wiele razy powtarzał jak niebezpiecznym miastem jest stolica Madagaskaru – Antananarywa.  Z tego powodu pomógł nam zorganizować nocleg w bezpieczniejszej części miasta. Miejsce noclegowe otoczone było jednak wysokim ogrodzeniem, a posesji pilnował strażnik.
  • Do stolicy dojechaliśmy wieczorem i od razu udaliśmy się na poszukiwania miejsca, w którym moglibyśmy zjeść. Niestety, przyzwyczajeni do dość niskich cen jedzenia, natrudziliśmy się trochę chcąc znaleźć przystępne cenowo miejsce.
  • Spacer po Antananarywie po zmroku nie jest najlepszym pomysłem, gdyż uliczki nie są oświetlone. Wychodząc z terenu hostelu musieliśmy dać znać strażnikowi, w którym kierunku i na jak długo wychodzimy. Gdybyśmy długo nie wracali, udałby się na poszukiwania.
  • Ku naszemu zdziwieniu, okolicy oraz pobliskim restauracjom bliżej było do europejskich standardów niż do tych typowo afrykańskich, do których przywykliśmy podczas podróży po Czerwonej Wyspie.

DZIEŃ 11 – ANTANANARYWA

madagaskar madagascar antananarywa antananarivo panorama
madagaskar madagascar antananarywa antananarivo panorama stragan
madagaskar madagascar antananarywa miasto

Wydatki:

  • wypożyczenie samochodu z kierowcą – 1.890.000 Ar (2268 zł)

  • napiwek dla kierowcy – 150.000 Ar (180 zł)

  • paliwo za cały wyjazd – 1.070.000 Ar (1284 zł)

  • transfer na lotnisko – 60.000 Ar (72 zł)

  • 3 pizze + 2 piwa + cola + woda – 61.000 Ar (73 zł)

  • pamiątki – 72.000 Ar (86.5 zł)

Lot na Seszele

Noc spędzona w Mahé na Seszelach

Informacje praktyczne:

  • Okolica Pałacu Królowej jest świetnym punktem widokowym na całą Antananarywę.
  • W drodze na lotnisko Ivato warto zatrzymać się przy Digue Market. Ten 1-kilometrowy rząd straganów z rękodziełem z całego Madagaskaru jest idealnym miejscem do kupna pamiątek. Uwaga: ceny można zbić nawet dziesięciokrotnie, więc targujcie się wytrwale 🙂
  • Antananarywa jest bardzo zakorkowanym miastem, w godzinach szczytu przejechanie z jednego końca na drugi może zająć nawet 3 godziny. Możliwe korki należy wziąć pod uwagę podczas planowania godziny wyjazdu na lotnisko.

PROCENTOWY PODZIAŁ WYDATKÓW PODCZAS CAŁEGO POBYTU:

TRANSPORT 46%
3.240.000 Ar (3888 PLN)
na trzy osoby

NOCLEG 15%
1.005.000 Ar (1206 PLN)
na trzy osoby

JEDZENIE 20%
1.409.200 Ar (1691 PLN)
na trzy osoby

ATRAKCJE 19%
1.337.100 Ar (1606 PLN)
na trzy osoby

2800 PLN NA OSOBĘ
+ koszty przelotu

ODWIEDZONE MIEJSCA:

{"map_options":{"center_lat":"-19.394915","center_lng":"46.768363","zoom":5,"map_type_id":"ROADMAP","fit_bounds":false,"draggable":true,"scroll_wheel":true,"display_45_imagery":"","marker_default_icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","infowindow_setting":"","infowindow_bounce_animation":"","infowindow_drop_animation":false,"close_infowindow_on_map_click":false,"infowindow_skin":"","default_infowindow_open":false,"infowindow_open_event":"click","full_screen_control":true,"search_control":true,"zoom_control":true,"map_type_control":true,"street_view_control":true,"full_screen_control_position":"TOP_RIGHT","search_control_position":"TOP_LEFT","zoom_control_position":"TOP_LEFT","map_type_control_position":"TOP_RIGHT","map_type_control_style":"HORIZONTAL_BAR","street_view_control_position":"TOP_LEFT","map_control":true,"map_control_settings":false,"map_zoom_after_search":6,"width":"","height":"400"},"places":[{"id":"137","title":"Antananarywa","address":"Antananarywa, Madagaskar","source":"manual","content":"Antananarywa","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-18.8791902","lng":"47.50790549999999","city":"Antananarywa","state":"Antananarywa","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"138","title":"Antananarivo Airport","address":"Antananarivo Airport, Antananarywa, Madagaskar","source":"manual","content":"Antananarivo Airport","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-18.7957745","lng":"47.476110999999946","city":"Antananarivo","state":"Antananarivo Province","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"139","title":"Hotel au mirandav","address":"Hotel au mirandav, Antananarywa, Madagaskar","source":"manual","content":"Hotel au mirandav","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-18.8211933","lng":"47.4652658","city":"Antananarivo","state":"Faritanin' Antananarivo","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"140","title":"Antsirabe","address":"Antsirabe, Antananarywa, Madagaskar","source":"manual","content":"Antsirabe","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-19.8730077","lng":"47.029116199999976","city":"Antsirabe","state":"Antananarywa","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"141","title":"Lac Andraikiba","address":"Lac Andraikiba, Vakinankaratra, Antananarywa, Madagaskar","source":"manual","content":"Lac Andraikiba","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-19.8730795","lng":"46.96958040000004","city":"","state":"Province d'Antananarivo","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"142","title":"Hotel VATOLAHY","address":"Hotel VATOLAHY, Antsirabe, Madagaskar","source":"manual","content":"Hotel VATOLAHY","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-19.8590124","lng":"47.033276","city":"Antsirab\u00e9","state":"Province d'Antananarivo","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"143","title":"Avenue of the Baobabs","address":"Avenue of the Baobabs, Menabe, Prowincja Toliara, Madagaskar","source":"manual","content":"Avenue of the Baobabs","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-20.2498059","lng":"44.41939339999999","city":"Morondava","state":"Toliara Province","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"619","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"144","title":"Morondava","address":"Morondava, Prowincja Toliara, Madagaskar","source":"manual","content":"Morondava","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-20.2904186","lng":"44.29999550000002","city":"Morondava","state":"Prowincja Toliara","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"145","title":"Trecicogne","address":"Trecicogne, Morondava, Prowincja Toliara, Madagaskar","source":"manual","content":"Trecicogne","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-20.3018579","lng":"44.26888880000001","city":"Morondava","state":"Menabe","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"146","title":"Ambositra","address":"Ambositra, Prowincja Fianarantsoa, Madagaskar","source":"manual","content":"Ambositra","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-20.53626269999999","lng":"47.245974899999965","city":"Ambositra","state":"Prowincja Fianarantsoa","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"147","title":"Artisan Hotel","address":"Artisan Hotel, Ambositra, Madagaskar","source":"manual","content":"Artisan Hotel","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-20.5284596","lng":"47.24470610000003","city":"Ambositra","state":"Prowincja Fianarantsoa","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"148","title":"Park Narodowy Ranomafana","address":"Park Narodowy Ranomafana, Prowincja Fianarantsoa, Madagaskar","source":"manual","content":"Park Narodowy Ranomafana","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-21.320082","lng":"47.39639299999999","city":"","state":"Prowincja Fianarantsoa","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"149","title":"HOTEL MANJA","address":"HOTEL MANJA Ranomafana, Ranomafana, Prowincja Fianarantsoa, Madagaskar","source":"manual","content":"HOTEL MANJA","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-21.2617892","lng":"47.45993150000004","city":"Ranomafana","state":"Fianarantsoa Province","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"150","title":"Anja Community Reserve","address":"Anja Community Reserve, Haute Matsiatra, Prowincja Fianarantsoa, Madagaskar","source":"manual","content":"Anja Community Reserve","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-21.85962","lng":"46.85826999999995","city":"","state":"Prowincja Fianarantsoa","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"151","title":"Tsara Camp","address":"Tsara Camp, Haute Matsiatra, Prowincja Fianarantsoa, Madagaskar","source":"manual","content":"Tsara Camp","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-22.0682411","lng":"46.78360999999995","city":"","state":"Prowincja Fianarantsoa","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"153","title":"Isalo window","address":"Isalo window, Ihorombe, Prowincja Fianarantsoa, Madagaskar","source":"manual","content":"Isalo window","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-22.6412097","lng":"45.30863580000005","city":"","state":"Fianarantsoa Province","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"154","title":"HOTEL H1 ISALO","address":"HOTEL H1 ISALO, Ranohira, Madagaskar","source":"manual","content":"HOTEL H1 ISALO","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-22.5670482","lng":"45.40867639999999","city":"Ranohira","state":"Fianarantsoa Province","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"261","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"155","title":"Park Narodowy Isalo","address":"Park Narodowy Isalo, Ihorombe, Prowincja Fianarantsoa, Madagaskar","source":"manual","content":"Park Narodowy Isalo","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-22.4654542","lng":"45.26185680000003","city":"","state":"","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""},{"id":"156","title":"Vannie H\u00f3tel","address":"Vannie H\u00f3tel, Descemle d Isaha, Fianarantsoa, Madagaskar","source":"manual","content":"Vannie H\u00f3tel","location":{"icon":"http:\/\/dalekooddomu.pl\/wp-content\/plugins\/wp-google-map-plugin\/assets\/images\/default_marker.png","lat":"-21.4500533","lng":"47.08909649999998","city":"Fianarantsoa","state":"Fianarantsoa Province","country":"Madagaskar","onclick_action":"marker","redirect_custom_link":"","marker_image":"","open_new_tab":"yes","postal_code":"","draggable":false,"infowindow_default_open":false,"animation":"BOUNCE","infowindow_disable":true,"zoom":5,"extra_fields":""},"categories":[],"custom_filters":""}],"styles":"","listing":"","marker_cluster":"","map_property":{"map_id":"9","debug_mode":false}}
5 6 votes
Article Rating