Zdajecie sobie sprawę, że w 2016 roku Madagaskar odwiedziło tylko 293 tysiące turystów? W tym samym czasie do Polski przyjechało 17.5 miliona osób, czyli prawie 60 razy więcej! Nic więc dziwnego, że ilość informacji praktycznych dotyczących Madagaskaru, szczególnie w języku polskim, jest szczątkowa. Sami mieszkańcy Czerwonej Wyspy przyznają, że do popularyzacji ich kraju przyczynił się film animowany Madagaskar, który zachęcił turystów do odwiedzenia ich niesamowitego kraju. Musimy przyznać, że przed wyjazdem mieliśmy nieco inne wyobrażenie odnośnie Madagaskaru i to co nas najbardziej zaskoczyło to fakt, jak bardzo Czerwona Wyspa różni się od wcześniej odwiedzonych przez nas państw Afryki. We wpisie chcielibyśmy przedstawić wam plan i koszt naszej 11-dniowej podróży po Madagaskarze. Znajdziecie tutaj informacje odnośnie wynajmu samochodu, bezpieczeństwa na Madagaskarze, wiz oraz miejsc noclegowych. Mamy nadzieję, że nasz opis przekona was do wyprawy na Madagaskar i pomoże wam w organizacji wyjazdu na własną rękę.
Wiza
Wizę na Madagaskar można załatwić bezpośrednio na lotnisku w Antananarywie – stolicy Madagaskaru. Zgodnie z informacją zawartą na stronie MSZ do aplikacji wizowej należy dołączyć 2 zdjęcia (o które nikt na lotnisku nas nie poprosił). Opłata wizowa jest zmienna (na dzień 17.09.2017 wynosiła 25 euro). Nie ma problemu z płaceniem w euro (nie wiemy, czy możliwa jest płatność kartą). Uprzedzamy, że formalności wizowe zajmują bardzo dużo czasu, w jednym okienku podbijane są karty wjazdowe, a dopiero w kolejnym płacimy i odbieramy paszport z wbitą wizą.
Szczepienia, malaria i inne tropikalne choroby
Szczepienia nie są wymagane, jednak przed wyjazdem warto skonsultować się z lekarzem chorób zakaźnych. My już wcześniej byliśmy zaszczepieni na:
- WZW A
- dur brzuszny
- błonicę
- tężec
- polio
- krztusiec
Jedynym wyjątkiem jest żółta febra, na którą musimy być zaszczepieni przylatując z kraju, w którym choroba ta występuje (wliczając tranzyt trwający powyżej 12 godzin).
Podczas całego pobytu na Madagaskarze przyjmowaliśmy leki przeciwmalaryczne – Malarone.
Kupiony w Polsce najmocniejszy repelent Mugga (DEET 50%) nie pomagał w walce z malgaskimi komarami, które często nie dawały nam spać. Jedynym sensownym zabezpieczeniem jest korzystanie z moskitiery. Na następny wyjazd planujemy zabrać elektryczną packę na owady.
Tuż po wylądowaniu w Polsce dowiedzieliśmy się, że na Madagaskarze rozprzestrzenia się płucna odmiana dżumy, która jest w stanie zabić w 24 godziny. Co więcej, choroba przedostała się na Seszele, czyli pokryła się dokładnie z trasą naszej podróży… Jak zapewnia WHO, na dzień 27 listopada, największy kryzys został zażegnany. Osobom wybierającym się na Czerwoną Wyspę zalecamy monitorowanie sytuacji.
Nie bagatelizujcie jakichkolwiek objawów choroby przebywając w tak odległych miejscach jak Madagaskar! Musimy przyznać, że przytrafiła się nam dosyć trudna sytuacja, kiedy to Asia zaczęła źle się czuć po trekkingu w Parku Narodowym Isalo. Początkowo, podejrzewaliśmy udar słoneczny (mimo odpowiedniego zabezpieczenia przed słońcem i nawadniania) lub zwykłą grypę, bo na to wskazywały objawy. W kolejnych dniach dolegliwości jednak nasiliły się i doszły do tego biegunka, wymioty oraz ogólne wyczerpanie. Ze względu na fakt, że wszystko to idealnie wpisywało się w skutki uboczne przyjmowania leku przeciwmalarycznego Malarone oraz mając pewność, że nie jest to malaria (Asia nie gorączkowała) nie udaliśmy się do szpitala. Na szczęście, po powrocie do Polski Asia doszła do siebie, jednak nie jesteśmy dumni z zaniedbania tej sytuacji.
Lot na Madagaskar
Bilety lotnicze na Madagaskar nie należą do najtańszych, jednak udało nam się znaleźć świetną ofertę. Trasa Belgia – Madagaskar – Seszele – Belgia kosztowała nas 1670 zł, co było fantastyczną promocją. Niestety, na 3 tygodnie przed planowanym wylotem dostaliśmy informację, że linie lotnicze (Ethiopian Airlines) anulowały bilety ze względu na błąd w systemie (error fare). Jak się później okazało, przewoźnik odwołał dodatkowo połączenia w danym dniu tygodnia. Byliśmy wściekli, jednak mając już wszystko zaplanowane, nie chcieliśmy, aby czas włożony w przygotowania poszedł na marne, dlatego zmuszeni byliśmy na kupienie biletów w standardowej cenie. Tym razem wylatywaliśmy bezpośrednio z Polski, a trasa Polska – Francja – Madagaskar – Seszele – Francja – Polska kosztowała nas 3220 zł.
Kiedy jechać na Madagaskar
Wyróżnia się 3 sezony turystyczne na Madagaskarze:
- poza sezonem – (styczeń – marzec) trwa pora deszczowa, wiele dróg jest nieprzejezdnych i mogą pojawić się cyklony (szczególnie na wschodnim wybrzeżu),
- szczyt sezonu – (lipiec – sierpień) Madagaskar jest wtedy najbardziej zatłoczony, gdyż jest to czas europejskich wakacji. Dni są umiarkowanie ciepłe, a noce chłodne,
- sezon przejściowy – (kwiecień – czerwiec, wrzesień – grudzień) najlepszy czas na odwiedzenie Madagaskaru ze względu na wysokie temperatury i mniejszą ilość turystów. Może popadać.
Transport na Madagaskarze
Wypożyczenie samochodu z kierowcą
Ze względu na fakt, że Madagaskar uznawany jest za dosyć niebezpieczny kraj zalecane, a w większości przypadków wręcz wymagane jest wypożyczenie samochodu z kierowcą będącym jednocześnie naszym przewodnikiem.
Pierwszym problemem, z jakim przyszło się nam zmierzyć, było wybranie odpowiedniej wypożyczalni. Jak nietrudno zauważyć, w internecie można znaleźć jedynie szczątkowe informacje odnośnie samej podróży po Czerwonej Wyspie oraz formalności związanych z wypożyczeniem samochodu. Tym trudniej o znalezienie odpowiedniej wypożyczalni lub konkretnego kierowcy, z którym przyjdzie nam spędzić parę dni lub nawet tygodni. Postanowiliśmy zatem skontaktować się z Arkiem Ziembą – człowiekiem, który o Madagaskarze wie niemal wszystko. Arek poświęcił nam naprawdę sporo czasu tłumacząc zasady panujące na Madagaskarze, zweryfikował plan naszej podróży i po wielu negocjacjach wynikających z napiętego grafiku, jaki przygotowaliśmy powiedział, że pomoże nam wynająć auto w zaprzyjaźnionej lokalnej wypożyczalni – „Razanakolona”.
Musimy przyznać, że początkowo byliśmy bardzo sceptycznie nastawieni do idei podróży z lokalnym kierowcą – przecież to tak bardzo nie w naszym stylu. Baliśmy się, że możemy trafić na osobę przy której będziemy się czuć niekomfortowo, a wspólna droga będzie się niezwykle dłużyć. Przede wszystkim obawialiśmy się jednak tego, że będziemy ograniczeni.
Nasze wyobrażenie zmieniło się już podczas pierwszego odcinka podróży – zaledwie kilku kilometrowej drogi z lotniska do pierwszego hotelu. Kierowca o imieniu Henintsoa (prosił, abyśmy nazywali go “Tsu”) okazał się zabawnym, pomocnym, szalenie kompetentnym człowiekiem, który dodatkowo bardzo dobrze włada językiem angielskim. Henintsoa miał blisko 20 lat doświadczenia w branży turystycznej i znał odpowiedź na niemal każde z naszych pytań. Wierzcie nam, że ciężko wyrazić słowami, jak wielkie mieliśmy szczęście trafiając właśnie na niego. Przegadaliśmy razem niejeden wieczór i podczas jednej z takich rozmów przyznał, że marzy o tym, aby kiedyś mieć własną wypożyczalnię. Postanowiliśmy choć w małym stopniu pomóc mu w realizacji tego marzenia, tak więc jeśli wybieracie się na Madagaskar, skontaktujcie się z nim bezpośrednio, a ręczymy, że będziecie bardzo zadowoleni mając go za swojego kompana 🙂 Adres mailowy Henintsoa to: amamih2004@yahoo.fr. Możecie znaleźć go również na facebook’u: https://www.facebook.com/henintsoa.andrianiaina.752
Podczas poszukiwań wypożyczalni warto mieć gotowy wstępny zarys trasy, którą planujemy pokonać podczas swojego wyjazdu. Musimy przyznać, że jest to dość trudne zadanie. Możliwe, że wypożyczalnia poprosi was o naniesienie niezbędnych poprawek związanych z nieprawidłowym oszacowaniem czasu przejazdu. Kierowcy mimo ogromnego doświadczenia potrzebują przerwy co kilka godzin i kategorycznie wzbraniają się przed jazdą po zmroku – wyjątkiem od tej reguły może być jedynie powrót do miasta po podziwianiu zachodu słońca w miejscach takich jak Aleja Baobabów lub Isalo Window.
Jeśli planujemy udać się do miejsc trudno dostępnych, takich jak np. Park Narodowy Tsingy de Bemaraha lub przemierzyć sławną offroadową trasę RN5, musimy zawczasu poinformować wypożyczalnię, gdyż pokonanie najcięższych odcinków możliwe jest wyłącznie odpowiednio przystosowanymi samochodami. Nie ma co ukrywać, że już na miejscu próbowaliśmy zmienić nieco naszą trasę, by z Morondava udać się do Tsingy de Bemaraha, jednak nasz kierowca zapewnił nas, że nie będzie to możliwe ze względu na nieprzystosowany samochód jak i wymagane wcześniej rezerwacje na przeprawę promową na rzekach znajdujących się na trasie. Więcej informacji dotyczących planowania podróży znajdziecie w dziale “Planowanie podróży”.
Niektóre wypożyczalnie mogą wymagać listy noclegów przed zarezerwowaniem samochodu. Przed wylotem, z pomocą Arka Ziemby zarezerwowaliśmy tylko 5 z nich. Już na miejscu Henintsoa zaproponował nam pomoc w znalezieniu pozostałych miejsc z dziennym wyprzedzeniem. Na Madagaskarze kierowcy mają zagwarantowany nocleg w tym samym hotelu, w którym śpią turyści. Tak jest tylko w teorii, często pokoje takie są przepełnione, albo tak brudne, że kierowcy wolą spać w samochodzie. Z tego też względu zdaliśmy się na doświadczenie naszego kierowcy i pozwoliliśmy wybierać mu takie miejsca, które będą komfortowe również dla niego. Byłoby to absolutnie nieludzkie, gdyby Henintsoa po całym ciężkim dniu nie mógł wyspać się w wygodnym łóżku. Uwaga: pamiętajcie, że pomoc w rezerwacji noclegów nie jest obowiązkiem kierowcy.
Jeśli umawiacie się z kierowcą na konkretna godzinę, pamiętajcie o punktualności. Kierowca każdego dnia wstaje o wiele wcześniej, aby umyć samochód i przygotować go do jazdy. Dodatkowo, określona godzina wyruszenia w drogę podyktowana jest często koniecznością dojechania w dane miejsce przed zapadnięciem zmroku.
Wypożyczając samochód razem z kierowcą nie musicie martwić się o jego wyżywienie. Kupując wodę warto jednak wziąć jedną butelkę więcej, poczęstować przekąską, czy zaprosić na wspólną kolację.
Są takie informacje dotyczące podróżowania po Madagaskarze, których nie znajdziemy w żadnym przewodniku, ani nie poinformuje nas o nich żadna nawigacja. Już dzień przed planowaną podróżą, Henintsoa wiedział o zawalonym moście na drodze z Ambositra do Ranomafana. Korek ciągnął się przez wiele kilometrów, gdyż wszyscy czekali aż ów most zostanie odbudowany. Prace trwały już od kilku ładnych dni, a przy trasie powstały tymczasowe obozy ludzi oczekujących na możliwość przejazdu. Gdybyśmy byli sami, zapewne ustawilibyśmy się w kolejce i po kilku godzinach czekania, zrezygnowalibyśmy z jazdy na południe. Henintsoa wiedział jednak, że w odległości kilku kilometrów od końca korka istnieje możliwość przeprawy przez małą rzeczkę i ominięcia zawalonego mostu.
Jak poradził nam Arek Ziemba, w dobrym tonie jest podarować kierowcy drobny upominek, np. latarkę czołową, bądź używany śpiwór w dobrym stanie. Dodatkowo, jeśli jesteśmy zadowoleni ze współpracy, mile widziany będzie napiwek w wysokości około 40.000 Ar. W skali całej podróży nie będzie to dla nas wysoka kwota, a dla kierowcy będzie to równowartość całych dwóch dniówek!
Wypożyczenie samochodu na własną rękę (self-drive)
Jak już wspominaliśmy, wynajęcie samochodu na własną rękę może być dosyć trudne. 99% wypożyczalni nie oferuje takiej opcji. Dwie, które udało nam się znaleźć to: Ramatour oraz Road Trip Madagascar. Przeszukaliśmy wiele źródeł w celu zasięgnięcia informacji o podróżowaniu po Czerwonej Wyspie na własną rękę i w większości z nich taki sposób podróży był odradzany. Wciąż jednak nie dawaliśmy za wygraną. Ostatecznie, pomysł ten wybił nam z głowy Arek Ziemba, który stwierdził, że ze względu na własne bezpieczeństwo powinniśmy zdecydować się na wynajęcie samochodu z doświadczonym kierowcą. Więcej informacji dotyczących bezpieczeństwa znajdziecie w dziale “Bezpieczeństwo na Madagaskarze”.
Taxi-brousse
Najtańszym środkiem transportu na Madagaskarze są z pewnością tzw. taxi-brousse – minibusy kursujące pomiędzy miastami. Zasada jest bardzo prosta – kierowca busa czeka z odjazdem do momentu zapełnienia wszystkich miejsc w samochodzie. Czasami auto zapełnia się w ciągu dosłownie 10 minut, ale dosyć często na odjazd trzeba czekać parę godzin. Ogromnym mankamentem podróży taxi-brousse jest komfort jazdy. Samochody bardzo często są przerabiane tak, by pomieścić jeszcze większą liczbę pasażerów, przez co wielogodzinna podróż może być niezłym utrapieniem. Dłuższe trasy bardzo często pokonywane są w nocy. Nasz kierowca ostrzegał nas, że na niektórych trasach dosyć często dochodzi do napadów rabunkowych, a lokalna policja tylko czasami decyduje się na eskortę karawany taksówek. Początkowo braliśmy pod uwagę ten środek transportu, jednak ze względu na dosyć ograniczony czas oraz kwestie bezpieczeństwa zdecydowaliśmy się na wynajęcie samochodu. Więcej informacji dotyczących bezpieczeństwa znajdziecie w dziale “Bezpieczeństwo na Madagaskarze”.
Samolot
Z uwagi na fakt, że dysponowaliśmy małą ilością czasu braliśmy pod uwagę loty krajowe, by maksymalnie zredukować czas podróży. Przeglądając internet, natrafiliśmy na sporo negatywnych opinii odnośnie lokalnego przewoźnika Air Madagascar, którego loty krajowe są notorycznie opóźnione. W takiej sytuacji, nie mając pewności czy dany lot odbędzie się konkretnego dnia, możemy stracić jeszcze więcej czasu niż podróżując samochodem. Warto dodać, że ceny lotów krajowych są po prostu zaporowe, co skutecznie zniechęciło nas do rozpatrywania takiego środka transportu. Jednym z najczęściej wybieranych połączeń lotniczych jest kierunek Antananarywa – Morondava, co zaoszczędza dwa dni podróży samochodem (w jedną stronę).
Planowanie podróży
Drogi na Madagaskarze nie należą do najlepszych, dlatego podczas planowania podróży nie sugerujcie się kilometrami, jakie musicie pokonać. Mówiąc o odległościach na Czerwonej Wyspie bezpieczniej posługiwać się liczbą godzin, jaka potrzebna jest do przejechania danego odcinka.
Planując trasę podróży możecie natrafić na odcinek, którego pokonanie zajmie cały dzień (a nawet kilka). Nie zrażajcie się tym. Krajobraz na Madagaskarze jest tak zróżnicowany, że samą jazdę można potraktować jako atrakcję. Uzgodnijcie wcześniej ze swoim kierowcą, czy zgadza się prowadzić auto przez cały dzień, gdyż jest to wyczerpujące i odpowiedzialne zadanie.
Wbrew temu co czytaliśmy i przed czym nas przestrzegano, nie ma większego problemu z rezerwacją noclegów z dziennym wyprzedzeniem, bądź nawet tego samego dnia. Na Madagaskarze byliśmy bez mała w szczycie sezonu, a za każdym razem znajdowaliśmy miejsce do spania. Musimy zaznaczyć, że celowaliśmy w budżetowe wersje noclegów. Z hotelami wyższej klasy może być zatem nieco trudniej. Jeśli jednak noclegi zarezerwowaliście wcześniej, warto przedyskutować ich sens z kierowcą. Często dowiadują się oni o warunkach w danym miejscu z pierwszej ręki i na pewno pomogą ominąć te ze słabą opinią.
Bezpieczeństwo na Madagaskarze
Choć na pierwszy rzut oka Madagaskar wydaje się bezpiecznym krajem, należy być bardzo ostrożnym. Pilnujcie swoich rzeczy szczególnie w Antananarywie, gdzie sami byliśmy świadkami kradzieży kieszonkowej. Napaści, rabunki i przestępstwa uliczne występują w stolicy dość często. Do napaści na turystów dochodzi czasem na terenie parków narodowych m.in. Parku Narodowego Andringitra (patrz opis dnia 6) i Isalo Window (patrz opis dnia 8), zachowajcie więc szczególną ostrożność i przestrzegajcie wskazówek swojego przewodnika.
Pod żadnym pozorem nie nalegajcie i nie gódźcie się na jazdę po zmroku, gdyż malgaskie drogi nie są w najlepszym stanie, a nocą do napadów z bronią w ręku dochodzi dosyć często. Jak poinformował nas Henintsoa, szczególnie niebezpieczne są malgaskie taksówki (fr. taxi-brousse, ang. bush taxi), czyli załadowane do granic możliwości mini vany kursujące na popularnych trasach, także nocą. Ataki na ten środek transportu są nagminne, zdarzają się również ofiary śmiertelne. Gdy po drodze z Morondava do Ambositra, chcieliśmy zatrzymać się, żeby porobić zdjęcia przepięknej okolicy, Henintsoa kategorycznie nam odmówił. Powiedział, że musimy odjechać kilkanaście kilometrów, gdyż pobliska wioska została niedawno napadnięta i spalona.
Nie zrozumcie nas źle, nie chcemy wzbudzać niepotrzebnej paniki, gdyż nas samych nic złego w tym przepięknym kraju nie spotkało, ale statystyki nie kłamią. Bądźcie ostrożni i słuchajcie się swoich przewodników, gdyż to oni najlepiej wiedzą, jak zapewnić Wam bezpieczeństwo.
Jedzenie
Pijcie wyłącznie wodę butelkowaną lub przegotowaną (jeśli macie taką możliwość). Unikajcie lodu w napojach i nie płuczcie zębów kranówką. To standardowy środek ostrożności podczas wyjazdu w rejony tropikalne, który należy kategorycznie wcielić w życie przebywając na Czerwonej Wyspie, gdyż woda jest mocno zanieczyszczona.
Ryż jest bazą każdego posiłku Malgasza, który spożywa go na śniadanie, obiad i kolację. Tak, jak u nas je się zazwyczaj mięso + dodatki (np. ryż), tak na Madagaskarze spożywa się ryż + dodatki (np. mięso). Pola ryżowe można spotkać niemal na każdym kroku, przez co krajobraz Czerwonej Wyspy bardziej przypomina azjatyckie kraje, jak Indonezja, czy Chiny. Jak dowiedzieliśmy się od Henintsoa, paradoksem jest fakt, że Madagaskar eksportuje swój ryż, a na jego miejsce importuje gorsze gatunkowo i przede wszystkim tańsze odmiany zza granicy.
W turystycznych miejscach najczęściej serwuje się dania zbliżone do europejskich, czyli mięso i frytki. Oprócz drobiu i wieprzowiny na pewno będziecie mieli okazję spróbować mięsa zebu, czyli lokalnej wołowiny. Garb zebu jest uznawany za delikates, a w przeszłości spożywała go wyłącznie arystokracja. Warto odwiedzić typowe malgaskie restauracje nazywane “hotely”. Serwują one pyszne i tanie lokalne potrawy.
Lokalne zwyczaje
Będąc na Madagaskarze, na pewno często usłyszysz skierowane w swoją stronę słowo „Vazaha” (czyt. waza). Malgasze nazywają tak obcokrajowców (głównie białych), ale zwracają się tak również do siebie, chcąc sprawić sobie komplement.
Na niektórych odcinkach dróg można spotkać ludzi, którzy w okropnym upale pracują nad łataniem dziur w podziurawionym asfalcie. Proszą oni przejezdnych o pieniądze, które bardzo często uzyskują od kierowców. Henintsoa powiedział nam, że bardzo chętnie pomaga tym ludziom, gdyż to od ich pracy zależy komfort i bezpieczeństwo jego i jego klientów. Nie daje on jednak nigdy pieniędzy dzieciakom, ponieważ widząc sposób na łatwy zarobek, przestają chodzić do szkoły.
Madagaskar to biedny kraj, dlatego miejscowi starają się wykorzystać każdą możliwość do zarobku. Nie zdziwcie się, jeśli po wyjściu z terminala lub po wejściu na teren hotelu podbiegnie do Was mężczyzna chcący pomóc w noszeniu bagaży. Musimy przyznać, że na początku naszego podróżowania mieliśmy z tym problem, bo nie widzieliśmy sensu w tym, że ktoś miałby pomagać w noszeniu plecaka nam, młodym, zdrowym ludziom. Trzeba jednak spojrzeć na to trochę inaczej. Dla niektórych z tych ludzi jest to jedyna możliwość zarobku. Warto mieć więc zawsze przy sobie trochę drobnych. Na pewno nie zbiedniejemy, a komuś możemy poprawić komfort życia i mieć pewność, że nasza drobna pomoc dotrze bezpośrednio do Malgaszy, a nie agencji turystycznej. Miłym gestem będzie podziękowanie za pomoc i w zależności od lokalnej kultury uściśnięcie dłoni.
Wybierając się na Madagaskar należy zapoznać się ze znaczeniem terminu „fady”, czyli malgaskich tabu i zakazów kulturowych. Fady mogą się różnić w zależności od regionu, czy nawet wioski, ale istnieje też zbiór wspólny dla całego kraju. Przykładem malgaskiego fady jest wskazywanie palcem na groby zmarłych. Warto porozmawiać na ten temat z przewodnikiem i chociaż na gafy turystów pewnie przymknięto by oko, powinno się uszanować zwyczaje mieszkańców.
Turystyka
W 2016 roku Madagaskar odwiedziło 293 000 turystów (dla porównania w tym samym roku do Polski przyjechało 17.5 miliona obcokrajowców). 60% odwiedzających Czerwoną Wyspę to Francuzi (głównie w dojrzałym wieku), co wynika z faktu, iż Madagaskar był kolonią francuską. Malgasze nie ukrywają swojej niechęci do Francuzów, gdyż – jak sami twierdzą – mają oni często roszczeniowe nastawienie względem mieszkańców swojej byłej kolonii.
Wstęp do każdego parku narodowego na Madagaskarze możliwy jest wyłącznie z przewodnikiem, za którego usługi trzeba niestety słono zapłacić. Niektórzy z nich nie mówią zbyt dobrze po angielsku i o ile wyuczyli się standardowej opowiastki, to nawet na proste pytania nie potrafią udzielić odpowiedzi. Zdarzają się jednak tacy, którzy angielskim władają świetnie, a dodatkowo mają ogromną wiedzę, którą chętnie dzielą się z turystami. Co więcej, nie wyobrażamy sobie zwiedzania choćby Parku Narodowego Ranomafana bez przewodnika – nie dalibyśmy rady wypatrzyć zbyt wielu zwierząt poukrywanych w koronach drzew.
Inne informacje praktyczne
Walutą obowiązującą na Madagaskarze jest Ariary (MGA). Ze względów bezpieczeństwa, zdecydowaliśmy się na wymianę pieniędzy bezpośrednio na lotnisku. Podobno tuż po wyjściu z terminala znajduje się punkt wymiany walut z lepszym kursem (na lotnisku znaleźliśmy się w środku nocy i nie udało nam się zweryfikować tej informacji). Przygotujcie się na to, że wymieniając większą kwotę otrzymacie miliony w lokalnej walucie, gdyż za 1 złotówkę dostaniecie mniej więcej 900 ariary. Weźcie pod uwagę fakt, że możliwości wypłaty pieniędzy poza stolicą są dosyć ograniczone.
Malgaski jest oficjalnym językiem na Madagaskarze. Drugim oficjalnym językiem jest francuski, jednak używa się go głównie w urzędach i sektorze biznesowym. W wielu miejscach związanych z turystyką można porozumieć się po angielsku i choć znajomość tego języka często nie pozwala na płynną rozmowę, to jest ona wystarczająca, by uzyskać interesujące nas informacje.
Zasięg telefonii komórkowej na Madagaskarze jest dobry, warto więc zaopatrzyć się w malgaską kartę SIM. Główni operatorzy to Telma, Airtel i Orange. Zgodnie z radą Arka Ziemby kupiliśmy kartę SIM Telma już na lotnisku w Antananarywie (kiosk tuż przy wyjściu z terminala po prawej stronie). Za kartę SIM, pakiet internetu 3GB i godzinę rozmów zapłaciliśmy 70.000 ariary (84 zł), co przy podziale na 3 osoby jest akceptowalną ceną. Pakietu internetowego nie zużyliśmy do końca, na co wpływ miał również dość słaby zasięg 3G w bardziej odległych od cywilizacji miejscach. Byliśmy zaskoczeni jak często hotele oferują dostęp do darmowego Wi-Fi. Może nie obejrzymy na nim filmów z YouTube, ale będzie wystarczające do sprawdzenia maila 😉
Lemury są łakomczuchami. Jeśli przebywacie w miejscu ich występowania, nie zostawiajcie na wierzchu jedzenia. Istnieje duża szansa, że zwierzaki skuszą się na Wasze przekąski. Jedząc lunch na kempingu Namaza w Parku Narodowym Isalo na nasz stół wskoczył jeden z lemurów i porwał coś z talerza. Co więcej, nie byliśmy jedynymi „poszkodowanymi”. Uwaga: sami nigdy nie dokarmiajcie dzikich zwierząt.
Odnośnie tankowania samochodu to nie zdziwcie się jeśli wasz kierowca zaproponuje, że będzie tankował samochód w nocy. Jakość paliwa na Madagaskarze jest fatalna – paliwo jest rozcieńczane i lokalni kierowcy starają się pozyskać paliwo najwyższej jakości.
FILM Z PODRÓŻY
KILOMETRY POKONANE RÓŻNYMI ŚRODKAMI TRANSPORTU PODCZAS CAŁEGO POBYTU NA MADAGASKARZE:
DZIEŃ 1 – ANTANANARYWA
Wydatki:
Informacje praktyczne:
- Podczas rezerwacji pierwszego noclegu w samej stolicy lub w jej pobliżu warto wziąć pod uwagę fakt, że Antananarywa jest bardzo dużym i niezwykle zatłoczonym miastem. Pierwszą noc spędziliśmy w hotelu znajdującym się 3 kilometry od lotniska. Była to bardzo dogodna opcja ze względu na fakt, że lotnisko opuściliśmy grubo po 1 w nocy. Problematyczny był natomiast przejazd przez całe miasto następnego poranka, który zajął ponad 2 godziny. Niezłym pomysłem może być rezerwacja noclegu bliżej drogi wyjazdowej prowadzącej do kolejnego celu naszej podróży.
Informacje praktyczne:
- Antsirabe nie było celem naszej podróży, a najbardziej dogodnym miejscem, w którym mogliśmy spędzić noc w 2-dniowej drodze do Alei Baobabów.
- Antsirabe to trzecie co do wielkości miasto na Madagaskarze, jednak jego klimat bardzo odbiega od klimatu potężnej Antananarywy. Jest o wiele bardziej małomiasteczkowe (w dobrym tego słowa znaczeniu), a czas wydaje się płynąć tam zdecydowanie wolniej. Naszą opinię podzielał kierowca Henintsoa, który wychował się w Antsirabe, lecz wyjechał za pracą do stolicy.
- Symbolem Antsirabe są Pousse Pousse, czyli riksze napędzane siłą mięśni kierowcy ciągnącego pojazd z pasażerami. To bardzo popularny środek transportu w tym mieście.
- W mieście znajduje się malgaski browar Brasseries Star, w którym produkowane jest najsłynniejsze malgaskie piwo THB (Three Horses Beer), którego po prostu trzeba spróbować 🙂
- Mniej więcej 40 kilometrów od Antsirabe nasz samochód odmówił posłuszeństwa. Kierowca był w stanie jechać z maksymalną prędkością 20 km/h, auto momentalnie traciło moc, a na horyzoncie nie było warsztatu samochodowego ani nawet większej wioski. Stanęliśmy w upale pośrodku pola, by zastanowić się, jak rozwiązać ten niemały problem. Był to pierwszy dzień naszej podróży, a przed sobą mieliśmy jeszcze jakieś 2500 kilometrów do pokonania. Po wykonaniu telefonu do szefa wypożyczalni, nasz kierowca uzgodnił, że żółwim tempem postaramy się dojechać do Antsirabe, gdzie wstawimy auto do warsztatu, aby spróbować je naprawić. Dodatkowo, aby zabezpieczyć sytuację, w nocy ze stolicy miał wyjechać nowy samochód, gdyby usterki nie udało się naprawić. Ruszyliśmy zatem żółwim tempem w stronę Antsirabe. Kierowca po kilkunastu minutach poprosił stojącego gdzieś przy drodze właściciela pickupa (jak się później okazało, swojego znajomego), aby ten zabrał nas do miasta na jakiś lunch, gdzie moglibyśmy poczekać, aż sam Henintsoa dotrze na miejsce. Był bardzo przejęty całą sytuacją pomimo naszych ciągłych zapewnień, że absolutnie nie ma się czym martwić. Abyśmy nie stracili całego popołudnia, Henintsoa poprosił innego ze swoich zmotoryzowanych znajomych, aby zastąpił go podczas naprawy auta. Henintsoa spędził niemal całą noc w warsztacie, jednak usterka była zbyt poważna. Kolejnego dnia ruszyliśmy nowym samochodem podstawionym przez wypożyczalnię. Musimy przyznać, że nasz kierowca wykazał się ogromnym profesjonalizmem w rozwiązaniu problemu z autem i już tego dnia wiedzieliśmy, że trafiliśmy na wspaniałego człowieka!
- Razem ze znajomym naszego kierowcy pojechaliśmy nad pobliskie jezioro Andraikiba. Nie jest to jednak obowiązkowy punkt na mapie Madagaskaru.
- Odwiedziliśmy również zakład rzemieślniczy, w którym z rogów zebu wytwarza się ozdoby i przedmioty codziennego użytku oraz lokalną wystawę kamieni szlachetnych będących chlubą Madagaskaru. O ile w pierwszym miejscu uzyskaliśmy wiele ciekawych informacji na temat lokalnego rękodzieła, tak drugie miejsce równie dobrze moglibyśmy ominąć.
Informacje praktyczne:
- Aleja Baobabów to jedno z tych miejsc na Madagaskarze, które po prostu trzeba zobaczyć. I choć droga z Antananarywy zajmuje aż 2 dni w jedną stronę, to naprawdę warto poświęcić czas na dotarcie do tego niesamowitego miejsca. Musimy przyznać, że mając dość mało czasu do dyspozycji, do ostatniej chwili wahaliśmy się, czy oby na pewno chcemy odwiedzić słynną aleję, jednak będąc już na miejscu wspólnie stwierdziliśmy, że było warto.
- Aleja liczy sobie około 260 metrów, na których zostało już tylko 20-25 baobabów. Niestety, rozwój rolnictwa i brak odpowiedniej ochrony przyczyniły się do wykarczowania większości drzew w okolicy. Smutne jest jak bardzo widoczna jest ingerencja człowieka w tak pięknych zakątkach świata. Jeszcze kilka lat temu tereny te porastała znacznie większa liczba tak charakterystycznych dla Czerwonej Wyspy baobabów.
- Gatunek baobabów rosnących przy alei jest endemiczny dla Madagaskaru. Drzewa osiągają do 30 metrów wysokości i mogą mieć nawet 1000 lat.
- Warto zaznaczyć, że Aleja Baobabów to zwykła droga, która nie jest wyłączona z ruchu drogowego.
- Najlepszą porą dnia na odwiedzenie Alei Baobabów jest wschód lub zachód słońca. Kolor nieba zmienia się wtedy z minuty na minutę tworząc idealne warunki dla fotografów.
- Ze względu na popularność, jaką cieszy się Aleja Baobabów, pełno na niej dzieciaków proszących o pieniądze. Doszło nawet do sytuacji, w której maluchy przez cały dzień podchodzą do turystów z kameleonem na patyku, aby ci za drobną opłatą mogli zrobić wymarzone zdjęcie… Najsmutniejsze jest to, że nie brak chętnych na takie „rozrywki”.
- Gdybyście zdecydowali się na wypożyczenie samochodu na własną rękę to weźcie pod uwagę fakt, że drogi na Madagaskarze nie są oświetlone, a ludzie bez skrępowania chodzą poboczem lub nawet środkiem drogi. Decydując się na podziwianie zachodu słońca w Alei Baobabów zwróćcie szczególną ostrożność na pieszych wracając do hotelu po zmroku.
- Do hotelu Trecicogne znajdującego się w Morondava dotarliśmy już po zmroku. Zostawiliśmy rzeczy w pokoju i poszliśmy na taras zjeść kolację. Oprócz faktu, że bardzo gryzły komary, nie zauważyliśmy nic dziwnego. Jakież było nasze zdziwienie, gdy kolejnego dnia otworzyliśmy drzwi naszego pokoju i okazało się, że hotel stoi na palach nad kanałem Hellot wpadającym do Kanału Mozambickiego.
- W hotelowej restauracji jednym z najtańszych dań była wieprzowina z maniokiem (cassava leaves). Niech was nie zwiedzie niska cena. To danie tylko dla smakoszy 😉
- Morondava jest idealnym punktem wypadowym do Parku Narodowego Tsingy de Bemaraha – jednej z największych atrakcji Madagaskaru. Niestety ze względu na ograniczony czas musieliśmy zrezygnować z odwiedzenia tego miejsca. Na pokonanie 200-kilometrowego odcinka z Morondava do Tsingy potrzeba całego dnia oraz uprzedniej rezerwacji przeprawy promowej na przecinających trasę rzekach. Do Tsingy dojedziemy wyłącznie w porze suchej i tylko odpowiednio przygotowanym samochodem z napędem 4×4. Dotarcie na miejsce w porze deszczowej jest niemożliwe ze względu na zalane drogi.
Informacje praktyczne:
- Cały ten dzień przeznaczyliśmy na przejazd z Morondava do Ambositra, chłonąc zmieniający się za oknem krajobraz. Był to najdłuższy odcinek, jaki pokonaliśmy jednego dnia – 440km. Opuściliśmy Morondava o wschodzie słońca, by na miejsce dotrzeć już grubo po zmroku.
- Pola ryżowe i oazy ukryte w górach tworzyły niesamowity krajobraz, który z ziemi wyglądał niesamowicie, a widziany z lotu ptaka zapierał dech w piersiach! Jeśli zdecydujecie się na latanie dronem w pobliżu wiosek, dosłownie w ciągu minuty najmłodsi mieszkańcy wybiegną wam na spotkanie 🙂
- L’Artisan Hotel zajął drugie miejsce wśród naszych ulubionych noclegów na Madagaskarze. Mieliśmy do dyspozycji piętrowy drewniany domek z balkonem i tarasem.
- Jedzenie w restauracji hotelowej było również jednym z lepszych podczas całego pobytu na Czerwonej Wyspie.
- Przedostatniego dnia, w drodze powrotnej z Fianarantsoa do Antananarywy zatrzymaliśmy się w Ambositra, aby odwiedzić sklep z wysokiej jakości rękodziełem. Ceny są dość wysokie, ale jeśli szukacie porządnej pamiątki, warto tam zajrzeć. Nam udało się kupić świetną maskę z palisandru.
Informacje praktyczne:
- Park Narodowy Ranomafana został założony w 1991 roku, aby chronić 2 zagrożone gatunki lemurów: golden bamboo lemur i greater bamboo lemur. Aktualnie park zamieszkuje 12 gatunków lemurów.
- Cały obszar Parku Narodowego Ranomafana pokrywa wilgotny las równikowy (pierwotny i drugorzędny).
- Na terenie parku znajduje się 5 różnych szlaków: od 3-godzinnych do 3-dniowych. My wybraliśmy najkrótszy – Varibolomena circuit, gdyż do Ranomafana dojechaliśmy po południu, a następnego dnia ruszaliśmy dalej.
- Trekking jest bardzo prosty i w głównej mierze to od nas zależy ile czasu poświęcimy na podziwianie dzikich zwierząt.
- Trekking po parku narodowym możliwy jest wyłącznie z przewodnikiem, który odpowiedzialny jest za nasze bezpieczeństwo oraz wypatrywanie zwierząt w gęstym lesie deszczowym. Wsparcie dla przewodnika stanowi przyuczający się do tego zawodu pomocnik (obserwator), który zapuszcza się w najgłębsze zakątki lasu i telefonicznie informuje swojego mentora o aktualnej pozycji lemurów, które nieustannie zmieniają swoje położenie.
- Od naszego kierowcy dowiedzieliśmy się, że swego czasu jeden z turystów postanowił na własną rękę wybrać się do lasu deszczowego. Turysta ten zboczył ze szlaku i nie byl w stanie odnaleźć drogi powrotnej. Odnaleziono go wycieńczonego po paru dniach.
- Najlepsze w Parku Narodowym Ranomafana jest to, że zwierzęta są kompletnie wolne. Przewodnicy dbają o to, by turyści nie zakłócali spokoju lemurów, ale równocześnie pozwalają im na obserwację zachowań zwierząt z niewielkiej odległości.
- Po drodze do wioski Ranomafana warto zatrzymać się przy wodospadzie na rzece Namorona. Wodospad ten widnieje na banknocie o nominale 5000 ariary (wprowadzonym 17 lipca 2017 roku). Na skalnym poboczu tuż obok wodospadu żyją małe żabki, których wypatrzenie graniczy z cudem. Założyliśmy się z Henintsoa o butelkę THB, że damy radę znaleźć je bez niczyjej pomocy, jednak przegraliśmy z kretesem 🙂
Informacje praktyczne:
- Anja Community Reserve to stosunkowo niewielki rezerwat położony 13km od Ambalavao, utworzony w 2001 roku przy pomocy Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju.
- Rezerwat zamieszkuje około 300 lemurów katta (słynny Król Julian), przyzwyczajonych do obecności turystów. Dzięki temu zwierzaki są śmielsze i można je podziwiać z odległości kilku metrów.
- W rezerwacie Anja mieliśmy również okazję zobaczenia innych endemicznych gatunków: kameleona olbrzymiego, mniejszego Furcifer campani i jaszurki Grandidier’s Madagascar swift.
- Na terenie rezerwatu wytyczono 2 szlaki: 2-godzinny i 6-godzinny. Konieczne jest wzięcie przewodnika. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że pętla podczas krótszego trekkingu jest tak krótka i do naszego samochody dotarliśmy po niespełna 90 minutach.
- Anja Community Reserve nas nie zachwycił, gdyż mieliśmy wrażenie, że jesteśmy w zoo… Masa turystów, kolejki i głośne rozmowy nie miały nic wspólnego z o wiele bardziej autentycznym Parkiem Narodowy Ranomafana.
- Jednym z najważniejszych miejsc podczas planowania podróży po Madagaskarze był dla nas Park Narodowy Andringitra. Tuż przed wyjazdem dostaliśmy jednak informację od Arka Ziemby, że park został zamknięty do odwołania. Przeszukaliśmy internet, by znaleźć przyczynę, jednak nigdzie nie było wzmianki o zamknięciu. Na pokład samolotu wsiadaliśmy więc z przekonaniem, że nie mogło to być nic poważnego i damy radę odbyć jeden z zaplanowanych trekkingów. Po wylądowaniu na Czerwonej Wyspie, jednym z pierwszych pytań, jakie zadaliśmy Henintsoa było to o możliwość odwiedzenia Parku Narodowego Andringitra. Okazało się, że nie jest to możliwe, ponieważ grupa turystów została napadnięta przez lokalnych bandytów. Napad miał charakter rabunkowy.
- Na wymarzony trekking nie było więc co liczyć. I tutaj, po raz kolejny, nasz kierowca Henintsoa stanął na wysokości zadania. Zaproponował, że w zamian może nas zabrać do doliny Tsaranoro (Tsaranoro Valley), która jest położona po drugiej stronie masywu Andringitra. Musimy przyznać, że jest to chyba nasze ulubione miejsce na Madagaskarze 🙂
- Droga dojazdowa do doliny Tsaranoro jest niezwykle malownicza, a każdy mijany człowiek zdaje się być coraz bardziej uśmiechnięty.
- Jednym z miejsc noclegowych w dolinie Tsaranoro jest niezwykle klimatyczny Tsara Camp. Mieszkaliśmy w namiocie zaaranżowanym na domek, do którego dobudowana była murowana część sanitarna, której najlepszym elementem był prysznic bez dachu. Kąpiel pod rozgwieżdżonym niebem to było coś!
- Warto dodać, że dostęp do elektryczności jest możliwy w określonych godzinach: od 6 do 8 i od 17 do 22.
- Tsara Camp ma również własną restaurację, w której posiłek należy zamówić z wyprzedzeniem. Jedzenie jest dobre, lecz drogie. Nasze serca skradł ostry sos z papryczek chili!
- Otoczenie kempingu było wprost nie z tej ziemi. Z jednej strony mieliśmy widok na intensywnie pomarańczowy masyw Andringitra, z drugiej na monumentalny masyw Tsaranoro, który często nazywa się afrykańskim Yosemite. Ta wznosząca się na 800 metrów pionowa skała jest światowej sławy celem wspinaczy i base jumperów. Tuż za kempingową restauracją znajduje się wejście na niewielką półkę skalną, na której umieszczono ławkę, będącą idealnym punktem widokowym na całą dolinę i otaczające ją szczyty.
Informacje praktyczne:
- Jest wiele możliwości aktywnego spędzenia wolnego czasu w dolinie Tsaranoro. Jedną z nich jest trekking na szczyt Chameleon liczący 1540 metrów. Nazwa nie jest tutaj przypadkowa, gdyż góra przypomina kameleona. Cała wycieczka trwa około 6 godzin. Pokonanie 600-metrowego przewyższenia zajmuje około 3 godzin. Sama droga jest prosta technicznie, ale wysoka temperatura robi swoje. Dopiero ostatni skalisty odcinek może być stresujący ze względu na dość dużą ekspozycję. Widok ze szczytu to 360-stopniowa panorama doliny. Widok zapiera dech w piersiach!
- Na szlaku ekspozycja słoneczna jest bardzo wysoka, przez 95% szlaku maszeruje się w pełnym słońcu.
- Naszym przewodnikiem był jeden z mieszkańców doliny – Cedric, wiecznie uśmiechnięty, pozytywny fan Boba Marley’a 😀
- Namówiliśmy Henintsoa, aby udał się na trekking razem z nami. Mniej więcej w połowie dopadł go kryzys i przeklinał ten pomysł wniebogłosy, jednak kiedy powiedzieliśmy mu, że jeśli teraz zrezygnuje, nie będzie miał świetnego zdjęcia ze szczytu, od razu odzyskał motywację 🙂
- Decydując się na nagrywanie dronem na grani uważajcie na bardzo silne podmuchy wiatru. Miejsca do startu jest na szczycie naprawdę niewiele.
- Po zejściu z góry zatrzymaliśmy się na lunch w jednym z hoteli, gdzie mieliśmy przyjemność skosztować dania przygotowanego przez Cedrica. Był to zwyczajny makaron z warzywami i śladowymi ilościami kurczaka, jednak wtedy przyznalibyśmy mu bez zastanowienia trzy gwiazdki Michelin!
- Możliwy jest także trekking na masyw Tsaranoro. Jednak, aby dostać się na sam szczyt trzeba posiadać umiejętności wspinaczkowe.
Informacje praktyczne:
- Isalo Window to naturalna formacja skalna przypominająca okno, przez które można obejrzeć zachód słońca.
- Podczas zachodu słońca przy Isalo Window jest tak tłoczno, że odbiera to jakąkolwiek radość z podziwiania przyrody, a o zrobieniu dobrego zdjęcia można zapomnieć. Zdecydowanie bardziej polecamy znalezienie jakiejś odosobnionej półki skalnej w pobliżu, aby w spokoju obejrzeć zachodzące słońce, które pokrywa okoliczne skały złotym blaskiem.
- Nie zaleca się odwiedzania Isalo Window w pojedynkę, gdyż istnieje zagrożenie napadami rabunkowymi. Henintsoa poprosił nas, abyśmy wrócili do samochodu tuż po zachodzie słońca, aby do hotelu wrócić w obstawie innych samochodów.
Informacje praktyczne:
- Isalo National Park to najczęściej odwiedzany park narodowy na Madagaskarze.
- Park to zajmujący 800 km2 płaskowyż pełen kanionów, dolin, formacji skalnych, potoków i naturalnych basenów.
- Na terenie Parku Narodowego Isalo wytyczono kilka szlaków turystycznych (od kilkugodzinnych do kilkudniowych), po których można się poruszać wyłącznie z przewodnikiem.
- Ekspozycja na słońce podczas trekkingu w Isalo była zabójcza, koniecznie zabierzcie dużo wody, czapkę i krem z filtrem.
- Ze względu na ograniczony czas, przewodnik zabrał nas na nieco zmodyfikowany pod nasze wymagania szlak Namaza. Ostatni odcinek prowadzący do naturalnych basenów był absolutnym gwoździem programu! Po wędrówce przez suche kaniony, mieliśmy wrażenie, że wkroczyliśmy w inny świat, gdzie panuje swoisty mikroklimat. Dżungla, oazy, przekraczanie strumyków, orzeźwiająca bryza, mini wodospady spadające ze ścian otaczających trasę skał – dokładnie tak wygląda trasa do basenów. Baseny na końcu szlaku są 2: czarny (Black Pool) – głęboki i lodowaty oraz niebieski (blue pool) ciepły i dość płytki. Możliwość wskoczenia do krystalicznie czystej, orzeźwiającej wody jest na miarę złota 🙂
- Istnieje możliwość wykupienia lunchu przygotowywanego na jednym z campingów na terenie Parku Narodowego Isalo. Jedzenie jest pyszne, a jego ilość zadowoli nawet największych łakomczuchów. Dodatkową atrakcją campingu są wszędobylskie lemury, które podkradają jedzenie, gdy tylko pozwolimy im wskoczyć na stół 😀
- W lipcu na terenie Isalo organizowane są zawody biegowe Isalo Raid na 3 dystansach: 15, 40 i 80 km.
DZIEŃ 10 – ANTANANARYWA
Wydatki:
Isoraka – Mission Station (Norwegian Mission Society)
ADRES: 9 Stanislas, Rue Rakotonirina S, Antananarivo, Madagaskar
Informacje praktyczne:
- Cały dzień spędziliśmy w drodze z Fianarantsoa do Antananarywy.
- Nasz kierowca wiele razy powtarzał jak niebezpiecznym miastem jest stolica Madagaskaru – Antananarywa. Z tego powodu pomógł nam zorganizować nocleg w bezpieczniejszej części miasta. Miejsce noclegowe otoczone było jednak wysokim ogrodzeniem, a posesji pilnował strażnik.
- Do stolicy dojechaliśmy wieczorem i od razu udaliśmy się na poszukiwania miejsca, w którym moglibyśmy zjeść. Niestety, przyzwyczajeni do dość niskich cen jedzenia, natrudziliśmy się trochę chcąc znaleźć przystępne cenowo miejsce.
- Spacer po Antananarywie po zmroku nie jest najlepszym pomysłem, gdyż uliczki nie są oświetlone. Wychodząc z terenu hostelu musieliśmy dać znać strażnikowi, w którym kierunku i na jak długo wychodzimy. Gdybyśmy długo nie wracali, udałby się na poszukiwania.
- Ku naszemu zdziwieniu, okolicy oraz pobliskim restauracjom bliżej było do europejskich standardów niż do tych typowo afrykańskich, do których przywykliśmy podczas podróży po Czerwonej Wyspie.
Lot na Seszele
Noc spędzona w Mahé na Seszelach
Informacje praktyczne:
- Okolica Pałacu Królowej jest świetnym punktem widokowym na całą Antananarywę.
- W drodze na lotnisko Ivato warto zatrzymać się przy Digue Market. Ten 1-kilometrowy rząd straganów z rękodziełem z całego Madagaskaru jest idealnym miejscem do kupna pamiątek. Uwaga: ceny można zbić nawet dziesięciokrotnie, więc targujcie się wytrwale 🙂
- Antananarywa jest bardzo zakorkowanym miastem, w godzinach szczytu przejechanie z jednego końca na drugi może zająć nawet 3 godziny. Możliwe korki należy wziąć pod uwagę podczas planowania godziny wyjazdu na lotnisko.
PROCENTOWY PODZIAŁ WYDATKÓW PODCZAS CAŁEGO POBYTU:
TRANSPORT 46%
3.240.000 Ar (3888 PLN)
na trzy osoby
NOCLEG 15%
1.005.000 Ar (1206 PLN)
na trzy osoby
JEDZENIE 20%
1.409.200 Ar (1691 PLN)
na trzy osoby
ATRAKCJE 19%
1.337.100 Ar (1606 PLN)
na trzy osoby
Świetna relacja! Chyba pójdę Waszymi śladami 🙂
Dziękujemy bardzo 🙂 Mamy nadzieję, że nasze porady się przydadzą. Pozdrawiamy.
Tak wyczerpującego przewodnika chyba nigdy nie czytałam. Kawał dobrej roboty, jestem naprawdę pod wrażeniem! Czasem myślę, czy nie wybrać się na Madagaskar chociażby właśnie tylko dla tych baobabów, których jest coraz mniej, ale ciągle obieram inne kierunki… Może wreszcie kiedyś się uda. Bardzo chętnie wrócę wtedy do Waszego wpisu, bo lepszej kopalni informacji o tej wyspie nie ma! A co do jazdy z kierowcą – mieliśmy podobne obawy przed wyjazdem na Sri Lankę. Ponoć tam też lepiej nie wynajmować auta na własną rękę, więc chcąc zwiedzić jak najwięcej, nie mieliśmy zbytnio wyjścia. Okazało się, że i tak wyszło nas to… Czytaj więcej »
Moniko, wielkie dzięki! Bardzo zależało nam na tym, żeby ten wpis był wyczerpujący, bo ciężko o takie wskazówki w języku polskim. Właśnie chodzi o to, żeby umieć przystosować się do panujących warunków i dać sobie pomóc! My ciągle mamy z tym problem, ale staramy się walczyć z uprzedzeniami i przesadną samodzielnością. Życzymy w takim razie jak najszybszego wyjazdu na Madagaskar!
Baobabow jest coraz wiecej, robia nasadzenia powiekszajac aleje. Komercja tez wzrasta i stawiaja restauracje przy parkingu przed wejsciem( oby nie sieciowka).
trafiłam do Was po wpisie właśnie o Madagaskarze (totalnie nielicznym i chyba JEDYNYM tak obfitym w informacje). Naprawdę kawał dobrej roboty, świetna energia i genialnie się czyta. Zdecydowanie wkręciłam się w Was 😀
Powoli planujemy Madagaskar na podróż poślubną i celowaliśmy zdecydowanie w północno/zachodnie części wyspy a tu takie zaskoczenie w Waszym Planie skupiającym się raczej niżej
Karolino, bardzo nam miło 🙂 Staraliśmy się zawrzeć wszystkie informacje, które zdobyliśmy podczas naszego wyjazdu. Każdy nasz wyjazd staramy się opisać tak, żeby osobom planującym wybrać się w mniej popularne miejsce było po prostu łatwiej 🙂 Kiedy wybieracie się na Madagaskar? Myślimy, że warto nieco zmodyfikować trasę, by zobaczyć chociaż część z miejsc, które opisaliśmy.
Hej, czytam Waszą kolejną relację z podróży. Jest na prawdę świetna! Aż chce się tam jechać. Praktyczne info bezcenne, nie czytałam wcześniej tak profesjonalnie sporządzonych notatek z podróży. Być może zmobilizują mnie do zorganizowania jakiegoś wypadu na Madagaskar. Trzymajcie tak dalej!
Maju, bardzo dziękujemy 🙂 Zależy nam właśnie na tym, aby po przeczytaniu naszych wpisów każdy był w stanie zorganizować wyjazd do danego kraju na własną rękę. Sami przygotowując się do podróży często spędzamy wiele dni na szukaniu konkretnych informacji, których ostatecznie i tak nie udaje nam się znaleźć, albo odbiegają one od stanu rzeczywistego. Stąd właśnie nasze dokładne notatki 🙂 Trzymamy kciuki za wyjazd na Madagaskar!
Wielkie dzięki za kapitalną relację. Właśnie jestem w trakcie polowania na dobre cenowo bilety na Madagaskar. Chcemy się wybrać z koleżanką (dwie panie 60+) w listopadzie 2018. Same trochę się obawiamy jechać, więc może ktoś ze znajomych do nas dołączy. Jesteśmy doświadczonymi turystkami, przyzwyczajonymi do spartańskich warunków i całkiem niezłe kondycyjnie. Zmartwiła mnie tylko informacja o zdarzających się napadach, ale ufam, że przy zachowaniu ostrożności, nic złego nie powinno nas spotkać. Z Waszego blogu dowiedziałam się wszystkiego, co chciałabym wiedzieć. I do tego te piękne zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie, Wanda
Bardzo dziękujemy 🙂 Trzymamy kciuki za zebranie super ekipy na wyjazd. Bardzo polecamy naszego kierowcę, który na pewno odpowiednio zatroszczy się o Państwa.
Dzieki za dużo konkretnych i ciekawie opisanych informacji 🙂
Dzięki, mamy nadzieję, że opis się przyda 🙂
Cześć, szukam jakiegoś ciekawego kierunku poza Europą i zawitałem na Waszego bloga. Czytałem już sporo blogów ale tak perfekcyjnej relacji jeszcze nigdy! Bardzo cenne informacje i dużo uwagi poświęconej kosztom. Dzięki temu inni, którzy planują podróż mogą się lepiej przygotować. Wielkie dzięki i tak trzymać!
Bardzo dziękujemy za miłe słowa Marcinie! Zrobimy wszystko, żeby utrzymać poziom 🙂
Jesteśmy wdzięczni za świetne informacje praktyczne. Byliśmy na Madagaskarze przez 10 dni kwiecień/maj 2018 i skorzystaliśmy z Waszych porad oraz polecanego kierowcy-przewodnika Henintsoa (amamih2004@yahoo.fr). Wspaniale zorganizował nam podróż od Nosy Be aż do Morondavy (baobabów). Częściowo sam z nami jechał, a na części trasy jechaliśmy z poleconymi przez niego innymi kierowcami. Wszystko było perfekcyjnie zorganizowane. Dopiero wróciliśmy, a już tęsknimy za Madagaskarem.
Olu, bardzo miło nam to słyszeć! Tsu jest wspaniałym człowiekiem, świetnym kierowcą i przewodnikiem, dlatego polecamy go ze 100% odpowiedzialnością 🙂 Cieszymy się, że również jesteście bardzo zadowoleni 🙂
Planuję z chłopakiem wyjazd w sierpniu. Lądujemy w Nosy Be i chcielibysmy w 2 tygodnie zwiedzic jak najwiecej ale za jak najmniejsza ilosc pieniedzy. Czy moglabys mi prywatnie na maila czy jak ci wygodniej, szczegoly waszej podrozy? Gdzie dokladnie byliscie, ile wam to zajelo i ile to mniek wiecej kosztowalo? Z gory dziekuje 😁
Haniu, wszystko o co pytasz jest zawarte we wpisie.
Co do Nosy Be – przykro mi, nie byliśmy na północy Madagaskaru.
Na wstępie już piszę ogromne dzięki za tak skrupulatny opis Waszej wyprawy. Wraz z dwójką moich przyjaciół wybraliśmy się w podróż na Madagaskar na początku kwietnia i spędziliśmy tam 12 przepięknych dni. Na początku chcieliśmy wynająć samochód, jednak Wasz wpis sprowadził mnie na ziemię. Wtedy zobaczyłam jak kuriozalny był to pomysł 😀 Znalezienie kierowcy też nie było takie proste, a tu nagle Wy polecacie Henintsoa, który okazał się cudownym człowiekiem i przewodnikiem po Madagaskarze. Dbał o nasze bezpieczeństwo bardziej niż my sami, a historie przez niego opowiadane słuchaliśmy z wielkim zaciekawieniem. Jak na Czerwoną Wyspę to tylko z Henintsoa! 🙂
Tsu wyrasta nam na gwiazdkę 😀 To już drugi tak pozytywny komentarz tego dnia! Bardzo się cieszymy, że pojechaliście właśnie z nim 🙂 Dzięki za miłe słowa!
To jedna z lepszych relacji jaką czytałam w swoim życiu, jestem pod ogromnym wrażeniem! Dzięki za wrzucenie takiego wartościowego tekstu!
Bardzo dziękujemy, jest nam bardzo miło 🙂
Swietny opis. planujemy z przyjaciolka wyprawe na pazdziernik. bardzo nam sie przydadza wasze cenne informacje. pozdrawiam Adriana
Ekstra! Dajcie znać, jak się podobało 🙂
Czytając ten opis rzeczywiście można mieć wrażenie, że jest on tak rzetelny i prawdziwy, jak piszą tu wcześniej komentujący. Ale dla kogoś, kto był trochę dłużej niż 10 dni i poznał Madagaskar trochę bardziej „od podszewki” widać wiele informacji, które wręcz mogą wprowadzać w błąd, a w najlepszym razie są nieścisłe, natomiast o wielu istotnych dla potencjalnego turysty sprawach wpis ten nie wspomina. Na samym początku warto wspomnieć o tym, że okres, a którym piszący ten blog odwiedzili Madagaskar nie jest najlepszym czasem na odwiedziny tam. Wrzesień na Madagaskarze to szczyt sezonu i stąd płatna wiza na lotnisku i długie… Czytaj więcej »
Droga Maggie, pozwól, że odniesiemy się do Twojego komentarza w punktach: – opinia co do wybranego przez nas terminu jest bardzo subiektywna. Po pierwsze, to właśnie w tym terminie mogliśmy pozwolić sobie na urlop, po drugie w punkcie „Kiedy jechać na Madagaskar” opisujemy pozostałe miesiące, uwzględniając te wymienione przez Ciebie, jako najlepszy wybór, – co do opłat za wizę – wiedzieliśmy, że są one zmienne, nie wiedzieliśmy jednak, że bywają zniesione – jeśli nie masz nic przeciwko, chętnie dodamy tę informację na blogu, – kwestia zażywania Malarone jest kwestią indywidualną. Nie mamy wykształcenia medycznego, dlatego przed podróżą udajemy się do… Czytaj więcej »
Zalecam przemilczeć uwagi albo samemu stworzyć lepszy opis (wtedy może i „kliniczność komarów” będzie miała znaczenie) – krytykować zawsze łatwiej.
Proszę napisać, dlaczego ta trasa nie jest ciekawa, i nie jest to prawdziwy Madagaskar. Co ciekawego zobaczę na spływie rzekąTsiribihiną ? Czy lemury, baobaby, parki, plaże , to nie jest prawdziwy Madagaskar? Biedę, życie w wioskach też można zobaczyć podróżując po wyspie, niekoniecznie w czółnie na spływie . Można spędzić 2 tyg na Nosy be (np z biurem podróży, i zgadzam się, to na pewno nie jest prawdziwy Madagaskar,) Wybieram się we wrześniu w rodzinną podróż na Madagaskar, na więcej niż 16 dni nie możemy sobie pozwolić, i w grę wchodzi tylko wrzesień, co jak Pani pisze nie jest dobrym… Czytaj więcej »
Relacja z wycieczki fajna lecz niepozbawiona kilku nieścisłości i informacji z których lepiej żeby nikt nie brał przykładu. To że jedliście lek na malarię pod tytułem „malaron” było głupią rzeczą, jedna osoba z waszego grona przypłaciła to złym samopoczuciem wpakowała się w niepotrzebne koszty i podtruła się na własne życzenie. Kwestia malarii i dżumy jest rozdmuchana do granic możliwości przez rząd Madagaskaru po to aby uzyskać pieniądze od organizacji międzynarodowych, przewodnicy malgascy śmieją się z białych że łykają jakieś tabletki i nie chcą jeść tego co jest podawane po za restauracją hotelową. Aby złapać malarię trzeba mieć dużego pecha i… Czytaj więcej »
Leonie, jako że odpowiedzi na kilka punktów (Malarone, fady, wiza) opublikowaliśmy wyżej (pod komentarzem Maggie), pozwolimy sobie tym razem je ominąć. Wielkie dzięki za wskazówkę odnośnie REPEL 50 DEETfree – na pewno sprawdzimy! Odnośnie problemów z rezerwacją hoteli – nie wiemy, jak sprawa się ma w lipcu i w sierpniu, ale będąc na Madagaskarze we wrześniu i mając zarezerwowane tylko 5 hoteli (z czego z jednej rezerwacji nie skorzystaliśmy, gdyż zmieniliśmy plan podróży), nie mieliśmy absolutnie żadnego problemu z rezerwacją pozostałych noclegów z dnia na dzień, bądź pytając na miejscu tego samego dnia. Co do tłumu turystów… nie przesadzajmy 🙂… Czytaj więcej »
Moi drodzy! Wielkie dzięki za bloga, a przede wszystkim za polecenie najlepszego przewodnika pod słońcem, czyli Tsu. Spędziliśmy dwa tygodnie na Madagaskarze, a dzięki Tsu i jego wiedzy, elastyczności i sympatycznym usposobieniu ten pobyt był niezapomniany. Chętnie już bym tam wróciła!!!
Z czystym sumieniem polecam Tsu i jego usługi każdemu odwiedzającemu Wasz blog, skarbnica wiedzy, profesjonalizm a zarazem fajny kompan podróży.
Dzięki, wszystkiego dobrego!
Agnieszko! Nawet nie wiesz, jak miło jest nam czytać tak pozytywne opinie o Tsu 😀 Jesteśmy super dumni i cieszymy się, że świetnie sobie radzi. Oby więcej osób dowiedziało się, jak dobrym jest przewodnikiem i kompanem podróży! 🙂
Dzień dobry, mam pytanie: w przypadku choroby lub innych kłopotów ( kradzieży), kto udzieli nam pomocy? Nie ma polskiej placówki dyplomatycznej, czy można liczyć na kogoś tam? Adres szpitala też by się przydał, poza tym świetna relacja.
Hej Kasiu, w takim przypadku musisz zadzwonić na numer alarmowy Twojego ubezpieczyciela – numer ten zawsze podany jest na polisie. Dostaniesz szczegółowe instrukcje co do procedury i szpitali, do których powinnaś się udać. Upewnij się, jak wygląda to w przypadku Twojego ubezpieczyciela.
Na Madagaskarze szpitale znajdują się tylko w dużych miastach, ich adresy znajdziesz bez problemu w sieci. Pozdrawiamy!
Pozwole sobie dodac maly komentarz do tego watku. W przypadku koniecznosci uzyskania pomocy z placowki dyplomatycznej jako obywatele kraju nalezacego do Unii Europejskiej mamy prawo do skorzystania z pomocy kazdej innej placowki dyplomatycznej kraju nalezacego do Unii Europejskiej. Na Madagaskarze znajduja sie ambasady takich panstw jak: Wielka Brytania (ciagle mimo wszystko jeszcze jest e Unii :-)), Francja, Niemcy. W tych placowkach polacy moga uzyskac pomoc. Wszelkie niezbedne informacje adresowe tych placowek mozna znalezc na stronie MSWiA
Witam.no piekny opis .fajnie super.ale ten watek na temat spalonej i wymordowanej wioski to jedna wielka sciema kierowcy.To nie prawda co powiedzial na ten temat..wiem bo bym o tym slyszal.amieszkam na madagaskarze i wiem.pozdrowienia z antsirabe.konrad.
Dzięki za miłą opinię i celną uwagę. Skontaktowaliśmy się z naszym kierowcą w celu potwierdzenia tej informacji. Wioska nazywała się Betamotamo. Zmieniliśmy treść tego zdania, by niepotrzebnie nie stresować innych ludzi.
Hej, dziekujemy za wyczerpujący wpis- z kierowcy na pewno skorzystamy. Ja i mój chłopak lecimy na madagaskar 11.03.2019-25.03.2019. Może ktoś leci w tym samym terminie i chciałby z nami spędzić ten czas i podzielić koszty wynajęcia auta :)? jak coś zapraszam do kontaktu: martakoperowicz@poczta.onet.pl
Nie ma za co 🙂 Mamy nadzieję, że znajdziecie kompanów podróży!
Wybieram się na Nosy be w połowie sierpnia.Bede wdzieczna za informacje jak się przygotować jezeli chodzi o ubrania i obuwie ? Dziękuję .
Marto, nie byliśmy na Nosy Be, więc ciężko jest nam Ci pomóc.
Mogę tylko powiedzieć, że my na Madagaskar zabraliśmy same letnie ubrania + 1 parę długich spodni i 1 bluzę.
Jeśli chodzi o buty mieliśmy buty trekkingowe, buty do biegania (do chodzenia na co dzień) i klapki.
Dobierz ubrania i obuwie do temperatury na Nosy Be w tym terminie i planowanych aktywności.
Świetna relacja, wybieram się za kilka dni na północ Madagaskaru, szukałem w necie czegoś na temat pamiątek i oczywiście ich cen, czy moglibyście napisać jakie pamiątki przywieźliście (oprócz oczywiście wspomnień i zdjęć) oraz jakie orienracyjnie są ich koszty.
Hej Michale, przykłady pamiątek, jakie przywieźliśmy z Madagaskaru to:
– maska z rogu zebu – 30.000 Ar,
– bransoletka – 7.000 Ar,
– maska z palisandru (kupiona w poleconej przez naszego kierowcę pracowni – naprawdę porządne rzeczy) – 70.000 Ar,
– podkładki pod szklanki – 15.000 Ar,
– 7 magnesów – 15.000 Ar,
– malgaskie naczynie na przyprawy (kupione na lotnisku za drobniaki, które nam zostały – w innym miejscu na pewno byłoby taniej) – 12.000 Ar,
– 3 małe baobaby (kupione przy Alei Baobabów) – 10.000 Ar.
Wielkie dzięki, tych informacji na próżno szukałem w internecie.
Hej! Wybieram się za tydzień na Madagaskar Waszym śladem 😉 i mam jedno ważne pytanie – macie jakieś sprawdzone sposoby, żeby uniknąć zatrucia pokarmowego w czasie pobytu? Planowałam kupić zapas suchego prowiantu w Polsce i na miejscu nic nie jeść, żeby uniknąć nieprzyjemności…
Hej Magdo! Nic nie jeść na miejscu?! To by była dopiero istna tortura 🙂 Jeśli nie chcesz próbować lokalnej kuchni poproś swojego kierowcę, by wskazał miejsca, w których najczęściej stołują się turyści – znajdziesz tam europejskie jedzenie. W razie czego możesz zabrać z Polski drobne przekąski, np. sezamki, czy batony zbożowe, ale nie są one konieczne. Powodzenia!
Cześć,
Znalazłem waszego bloga ryjąc w internecie temat Madagaskaru i lotów dronem, macie fajny filmik i w związku z tym mam pytanie czy jest to tam dozwolone czy trzeba to zgłosić na miejscu? Będę wdzięczny za odpowiedź.
Podbiję temat, może umknął waszej uwadze?
Cześć, rzeczywiście umknął nam Twój komentarz. Jak pewnie widziałeś na stronie lokalnego urzędu lotnictwa, z prawem lotniczym na Madagaskarze nie jest łatwo. Teoretycznie, żeby uzyskać zgodę na loty na Madagaskarze trzeba wypełnić bardzo długi i szczegółowy formularz. Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z lokalnym urzędem lotnictwa, ale niestety bezskutecznie. Doszliśmy do wniosku, że bierzemy odpowiedzialność na siebie i stosujemy się do ogólnie przyjętych zasad lotnictwa – nie latamy nad dużymi miastami, w parkach narodowych i nad skupiskami ludzi. W praktyce, nikt nie będzie Ci zawracał głowy na miejscu. Wszyscy są raczej życzliwi i zaciekawieni dronami. Jedynie w Alei Baobabów podeszła… Czytaj więcej »
Dziękuje wam bardzo za wyczerpującą odpowiedź. W desperacji wypełniałem już formularz ale jest on tak zagmatwany że sobie odpuściłem i tak jak wy chcę zaryzykować z lataniem i filmowaniem z partyzanta 😉 Pozdrawiam i życzę wielu fascynujących podróży…
Właśnie zaczynamy planować i jest to najobszerniejszy artykuł jaki znaleźliśmy w Polskich internetach 😀 u nas będzie dłużej i planujemy jeszcze Nosy Be. Zastanawiamy się nad skorzystaniem z poleconego kierowcy, ale najpierw trzeba jakoś opracować trasę 😀 obserwujemy w social mediach, bo porządnych blogów podróżniczych jednak brakuje 😛
Wielkie dzięki za miłe słowa! Sami uważamy, że w „polskim internecie” cieżko o wartościowe wpisy podróżnicze, dlatego dajemy z siebie wszystko, żeby tę lukę w miarę możliwości uzupełnić 🙂
Powodzenia w planowaniu i służymy radami 🙂
Właśnie kilka dni temu wróciłam z bardzo podobnej wycieczki na Madagaskar, zorganizowanej dzięki pomocy nieocenionego Tsu 🙂 niestety odezwałam się do niego za późno, i nie mógł być naszym kierowcą, więc wycieczkę odbylysmy w towarzystwie jego pezyjaciela-kierowcy Rivo. Tsu zorganizował cała wycieczkę, zarezerwował hotele, gdy pojawił się najmniejszy problem, natychmiast go (przez telefon ;)) rozwiązywał. Jest to niesamowicie odpowiedzialny człowiek, któremu zależy na kliencie i zrobi wszystko, aby Wasza wycieczka była w 100% bezpieczna, cudowna i niezapomniana. Nasz kierowca, przyjaciel Tsu, Rivo, był świetnym przewodnikiem, bardzo spokojnym i pozornie małomównym człowiekiem, ale przy wspólnej kolacji bardzo chętnie opowiadał o wszystkim,… Czytaj więcej »
Super, że wyjazd się udał 🙂 Tsu jest świetnym człowiekiem. Pozdrowienia.
Wylatuję 07.10.2018 na Madagaskar po powrocie zdam relacje.Dziękuję za cenne wskazówki.
Miłej podróży Elu! 🙂
Za kilka dni lecimy na Madagaskar. Czy możecie zdradzić ile płaciliście za dobę za auto z kierowcą i ile teraz stoi litr Diesela? Nasz chciał 60€ ale po negocjacjach zeszło do 35€+ paliwo. Nie wiemy czy już zakończyć negocjacje.
Ja właśnie wróciłem z Madagaskaru i naszym kierowców również był Rivo. Mogę jedynie podpisać się pod tym co napisano wyżej. Widać, że zależy mu na klientach i stara się żebyśmy wrócili zadowoleni.
Polecam Tsu z całego serca. 🙂
https://web.facebook.com/henintsoa.andrianiaina.752
Witam serdecznie planujemy Madagaskar w 2019 roku mniej więcej po połowie czerwca lub po połowie lipca bądź sierpnia jeszcze dokładnie nie wiemy, chcielibyśmy znaleźć kogoś, kto ma w zamiarze ten kierunek w mniej więcej tym samym czasie. Może połączymy siły?
Dwa tygodnie temu wróciliśmy z naszej podróży poślubnej po Madagaskarze, którą zorganizowaliśmy korzystając z Waszych świetnych wskazówek, ale przede wszystkim z pomocą nieocenionego Tsu. W trakcie trzytygodniowego wyjazdu był dla nas świetnym przewodnikiem i kierowcą. Dużą wagę przykładał do bezpieczeństwa, a jego wiedza i historie były znakomitym dopełnieniem wycieczki po tym pięknym kraju. Tsu powiedział nam też, że współpracuje teraz z innymi przewodnikami. Mieliśmy okazję poznać jednego z nich (miał na imię Niry), gdy odbierał nas z lotniska i również dał się poznać jako bardzo sympatyczny młody człowiek. Dlatego wydaje nam się, że nawet jeśli Tsu nie będzie mógł w… Czytaj więcej »
Cześć Pawle, bardzo nas cieszy, że wyjazd się udał i że nasz post okazał sie pomocny 🙂 Miło jest nam czytać, że tak wielu z czytelników miało okazję podróżować z Tsu!
Witaj Pawle 🙂
Też lecimy na 3 tygodnie na wyspę. Czy mógłbyś się podzielić swoją trasą?; ) Łatwiej będzie mi planować 🙂
Jestem kolejną osobą, która wraca z bardzo udanej wyprawy na Madagaskar.Oczywiście nasze zadowolenie (bylismy w czworke) wynika z zapoznania się z Waszymi doświadczeniami i poleceniem Supermena Tsu-Henitsoa !! Byłem naprawdę w wielu miejscsch i spotkałem wielu kierowców i przewodników ale Tsu jest szczególny. Wyobraźcie sobie, ze odwołali wasz samolot z Tulear do Tany i wylatujecie na drugi dzień (po długim czekaniu na lotnisku) Przylatujecie do Tany zmeczeni 6 godzin przed wylotem do Europy a na lotnisku w Tanie czeka na was taksówka(Tsu nic nam nie powiedzial i chcielismy przegonic intruzów:) i wiezie do hoteliku abyście wzięli prysznic,zjedli pyszną kolację i… Czytaj więcej »
Hej Piotrze! Super miło jest dowiadywać się od kolejnych osób, które miały okazję skorzystać z usług Tsu, jak bardzo zadowoleni są z tej współpracy 🙂 Jesteśmy mega dumni z tego, jak rozwija swoją działalność i mamy nadzieję, że Twoje słowa przekonają kolejne osoby, aby na Madagaskar wybrały się właśnie z nim 🙂
Wielkie dzięki za miłe słowa 🙂
Wraz z Tsu również podróżowaliśmy po południowej częsci Madagaskaru, świetny przewodnik, spędziliśmy z nim wspaniałe 8 dni, dlatego również z całego serca polecam go osobom, które myślą o podróży do tego państwa.
Też miałam przyjemność podróżowania razem z Tsu, wybitnie zaangażowany przewodnik, dbał o nasz komfort na całej trasie i bardzo zależało mu na bezpiecznych warunkach podróży. Safety first to jego mantra. Wachlarz anegotek na temat historii wyspy, przyrody i bieżącej sytuacji politycznej kraju. Umie na drodze znaleźć restauracje pośród niczego gwarantując przy okazji brak zatrucia pokarmowego. Co najważniejsze- wie które mango nadaje się do spożycia.
Bardzo się cieszymy, że wasze podróże się udały! Z Tsu jesteśmy w regularnym kontakcie 🙂 Mamy nadzieję, że nasze porady Wam się przydały. Pozdrowienia 🙂
Witam,
My również planujemy podróż po Madagaskarze w towarzystwie Tsu:-). Wylatujemy 28 kwietnia i obiecujemy zdać relację po powrocie. Czytając Wasze komentarze wiem, że będziemy w dobrych rękach! Aczkolwiek pewnie będziemy stanowić pewne wyzwanie, ponieważ leci nas aż dwanaścioro…
Ekstra! Życzymy wspaniałej podróży i przesyłamy pozdrowienia dla Tsu 🙂
Świetna relacja, dziękuję.
To my dziękujemy 🙂
Witam czy wyjście do parków i przewodników płaciliście sami ? Właśnie jestem na @ z tym gościem od auta i podał mi cenę z auto + paliwo + wyjścia i przewodnicy . Czy przedstawił wam jakieś szczegółowe koszty czy tylko podał cenę i wy to zaakceptowaliście ? Czy ilość osób w aucie ma wpływ na cenę czy płacimy od auta ? Będę wdzięczny za info pozdrawiam Zbyszek
Cześć Zbyszku. Tak jak pisaliśmy, namiary na Tsu – naszego kierowcę dostaliśmy od Arka Ziemby. W Polsce płaciliśmy jedynie zaliczkę, a z kierowcą rozliczaliśmy się na miejscu. Za wszystkie atrakcje płaciliśmy osobno i ustalaliśmy wszystko z niewielkim wyprzedzeniem. Zapewne Tsu dbając o Wasz komfort chce zorganizować jak najwięcej przed Waszym przylotem. Nie powinno być dla niego problemem rozliczyć atrakcji i opłat za przewodników osobno, ale takie szczegóły musicie dograć bezpośrednio z nim. W naszym przypadku cena za dobę (samochód i kierowca) były narzucone z góry. Tsu jest świetnym gościem i na pewno Wam we wszystkim pomoże. Pozdrawiamy 🙂
Dziękuje serdecznie za info i pozdrawiam .
Nie ma problemu 🙂 Pozdrawiamy.
Hej. My lecimy za miesiac na 3 tyg i ciekawa jestem waszych opinii. Jestem w trakcie rozmow z tym kierowca i podal nam cene ok 125€/dzien za wynajem auta na 20 dni (plus wejscia do parkow i inne przejazdy (wlacznie z dniami kiedy przylatujemy i wylatujemy i kiedy np. 3 dni bedziemy na wuspie Sainte Maire i samochod nie bedzie potrzebny oraz dzien kiedy z wyspy bedziemy wracac i jechac potem busem do najblizszego miasta). Wydaje mi sie to dosc wysoka cena, biorac pod uwage, ze przeciez nie wie ktory trek bysmy wybrali a ceny sa rozne, noni te dni… Czytaj więcej »
Hej! U nas sprawa wyglądała trochę inaczej. Tsu pracował wtedy dla wypożyczalni, z którą kontaktowaliśmy się przez Arka Ziembę. Przez ten czas sporo się zmieniło. Teraz prowadzi on swój biznes, więc ciężko nam odnieść się do tych cen obiektywnie.
Bardzo ciekawy i pomocny tekst 🙂
Mam nietypowe pytanko. Czy orientujecie się może, czy na Madagaskarze są jakieś zakazy dotyczące noży? Wybieram się na jesieni. Wiadomo że jest to przydatne przy pracach biwakowych narzędzie, ale niektóre kraje (głównie Europejskie- w których bywałem) mają często dziwne zakazy. Spotkaliście się może na Madagaskarze z czymś takim?
Hej Marku, dzięki wielkie 🙂 Niestety nie wiemy, jak wygląda sprawa z nożami. Zawsze mamy ze sobą tylko klasyczny scyzoryk w bagażu rejestrowanym i z tym nigdy nie było problemu.
super ciekawa rzetelna i pomocna relacja, chce sie wybrac w przyszlym roku na moja 50-tke 🙂 w marcu mysle ze sladami waszymi 🙂 pytanko w jakim miesiacy byliscie ze byla piekna pogoda leciec w marcu ( na urodziny) czy raczej zaczekac do maja na lepsza pogode ?
Serdecznie pozdrawiam Kamila
Bardzo dziękujemy 🙂 Na Madagaskarze byliśmy we wrześniu. Marzec jest teoretycznie ostatnim miesiącem pory deszczowej. Może lepiej troszkę zaczekać i mieć lepszą pogodę. Wtedy natomiast musisz się liczyć z większą ilością turystów. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to chętnie pomożemy. Pozdrawiamy 🙂
Fajny opis a jeszcze lepszy film! Właśnie napisałem do Tsu i będzie nam pomagał w zorganizowaniu wyprawy.
BTW: film kręcony DJI, GoPro i czym jeszcze, jeśli można wiedzieć? Jakieś problemy z wwiezieniem sprzętu do Madagaskaru?
Cześć, dziękujemy 🙂 Tsu jest świetnym gościem, będziecie w dobrych rękach.
Film był kręcony głównie Canonem 80D, parę scen tak jak zauważyłeś GoPro 4 Black Edition i ujęcia z powietrza DJI Phantom 4. Dokładny opis sprzętu, z którego korzystaliśmy na Madagaskarze znajdziesz tutaj: http://dalekooddomu.pl/filmy/film-madagaskar-2017/ Nie mieliśmy problemu z wwiezieniem sprzętu. Pozdrawiamy 🙂
Bardzo Wam dziękuję za ten artykuł! To chyba najbardziej obszerny tekst o Madagaskarze jaki znalazłam w języku polskim w Internecie. No i dziękuję za polecenie kierowcy Tsu (Mamy Andrianiaina na Facebooku). Bilety na Madagaskar kupiliśmy niedługo przed wylotem, dlatego nie mieliśmy zbyt dużo czasu na porządny research. Jako, że Tsu był zajęty w czasie naszego pobytu na Madagaskarze, polecił nam innego kierowcę – Njakę (https://www.facebook.com/hery.niaina.1272). Njakę mogę polecić z całego serca. Nie dość, że był profesjonalnym kierowcą z ogromnym doświadczeniem, to okazał się również wspaniałym kompanem w podróży. Miał obszerną wiedzę dotyczącą kultury, historii oraz fauny i flory. Jeszcze raz… Czytaj więcej »
Cześć Gosiu 🙂 Bardzo miło nam słyszeć, że wpis się przydał i Tsu, mimo braku czasu, polecił Wam dobrego kierowcę. Pozdrawiamy!
hej! Wasza relacja z podróży jest rewelacyjna! Chce się kupować od razu bilet i ruszać w drogę! 😀 do tego w połączeniu z Seszelami gdzie można totalnie odpocząć na plaży, robi się wspaniała podróż.
Mam jedno (może dziwne;) pytanie: czy spotkaliście gdzieś pająki? ;p Niestety jest to moja bolączka, panicznie się ich boję, a w takich parkach narodowych czy klimacie moga występować :/
Z góry dziękuję za odpowiedź 😉
Hej Aniu, dzięki za miłe słowa 🙂 Jeśli chodzi o pająki to jednego spotkaliśmy na Seszelach, siedział sobie na drzewie tuż obok wejścia do naszego domku 😀 My też boimy się pająków, ale z czasem można się do nich przyzwyczaić, szczególnie na powietrzu nie robią one na nas już większego wrażenia. Nie ma się czego bać! Pozdrawiamy 🙂
Fantastyczna strona i bardzo wiele cennych wskazowek. Fajnie, ze ktos chce sie dzielic z innymi tak szczegolowymi informacjami. Razem z przyjaciolka planujemy samodzielna wyprawe na Madagaskar w kwietniu 2020. Pierwsza rzecz z dlugiej listy przygotowan juz odhaczona – bilety lotnicze zakupione :-)))) Tym, ktorzy przygotowuja sie tez do podrozy na ta cudowna wyspe moge podpowiedziec, ze my znalazlysmy polaczenie lotniczne tylko z jedna przesiadka w Paryzu liniami AirFrance. Co prawda bilet byl troche drozszy niz te z 2-3 przesiadkami ale doszlysmy do wniosku, ze roznice w cenie bardzo szybko mozna „przejesc” na transferach 🙂 no i cala podroz trwa tylko… Czytaj więcej »
Bardzo dziękujemy za tyle miłych słów! Zawsze staramy się tworzyć materiały jak najlepszej jakości i cieszymy się, że komuś rzeczywiście się przydają. Życzymy niezapomnianej podróży 🙂 Napisz do nas, gdybyś potrzebowała jakiejkolwiek pomocy. Pozdrawiamy 🙂
Dzięki temu postowi zdecydowałem się wybrać na Madagaskar. Na pewno będą to nie zapomniane wakacje.
Tsu pomógł nam ułożyć plan podróży, a naszym kierowcą był Nicola (super pozytywny i cały czas dbający o nasz komfort). Po przylocie do Ananarivo okazało się, że nie ma bagaży, ale dzięki pomocy kierowcy i Tsu plan podróży został taki sam i bagaże odebraliśmy po drodze w Morondavie
Adamie, super czytać takie słowa! Cieszymy się, że zachęciliśmy Cię to podróży na Madagaskar 🙂
Witam, zastanawiam się jak najlepiej dostać się z Madagaskaru na Seszele, czy tylko samolot czy są może jakieś miejscowe promy? Czy może lepiej obrać odwrotną destynację, tj. najpierw z Polski na Seszele, a potem Madagaskar. Do tego chciałam zobaczyć Reunion. Z góry dzięki za odpowiedzi!
Hej, z tego co wiemy żadnych promów niestety nie ma, więc tylko samolot wchodzi w grę. Według nas lepiej lecieć najpierw na Madagaskar, a później na Seszele, które rozleniwiają :p Reunion zazdrościmy!
Chyba będę pierwszą osobą, która nie jest zadowolona z Tsu. Spędziliśmy z nim 3 tygodnie i gdyby nie on to wyjazd byłby naprawdę fajny. Niestety jest to osoba dość sporo kłamiąca, naciągająca i kombinująca. Kilka przykładów: na samym początku zaproponował wymianę pieniędzy u kolegi po super kursie, kiedy chcieliśmy podjechać do banku i sprawdzić kurs okazało się, że nie mógł dojechać… kiedy udało nam się samodzielnie znaleźć pierwszy lepszy bank kurs okazał się tam lepszy. Kiedy mieliśmy jechać do Tsingy z jego kolegą innym autem (co generowało dodatkowe koszty) wymyślił piękną historię o napadzie na turystów dzień wcześniej w wyniku… Czytaj więcej »
Jacku, dziękujemy za komentarz. Zastanawiamy się, jak ustosunkować się do tego, co napisałeś. Na blogu zamieściliśmy naszą subiektywną opinię na temat Tsu i jego usług. Podróżowaliśmy z nim w 2017 roku i jak to w życiu bywa, sporo mogło się od tamtej pory zmienić. Jak pewnie czytałeś w komentarzach, sporo osób, które zdecydowały się podróżować razem z nim, było bardzo zadowolonych. Pozostaje nam więc mieć nadzieję, że było to jednorazowe nieporozumienie…
Tak z tego wynika, że dość sporo mu się pozmieniało od tamtego czasu. To jest dosłownie urywek z dziwnych rzeczy, które mogliśmy doświadczyć… niestety. Co do pozytywnych komentarzy to biorąc pod uwagę to, ilu Polaków obsługuje (on i zlecenia dla jego znajomych) jest to promil, reszta może podobnie jak i ja nie chce na nowo się denerwować. Pozdrawiam i powodzenia w dalszej podróży autostopem 🙂
Widzę, że nie tylko ja mam mieszane uczucia co do Tsu i jego „pracownika” Adży. Wydaje mi się, że za fajnie się zrobiło w interesie i chłopaki zaczęli kosić na czym się da. Np. rozumiem, że jedziemy do restauracji, w której kierowca dostaje obiad gratis i jak go zaprosimy to siedzimy sobie razem. Tak było pierwszego dnia. Zapłaciliśmy za swoje. Adża chyba nie płacił, ale dla mnie git. Niestety kilka dni później poszliśmy na kolację w Morondavie. Każdy sobie zamówił, zjadł. Na koniec Adża poszedł do bufetu, pogadał z kelnerką, wrócił do nas, powiedział, że kelnerka już ma rachunek i… Czytaj więcej »
Odnośnie komentarza Roberta, ponieważ byliśmy tam razem – dodam od siebie, że pomimo tych dziwnych sytuacji, byliśmy bardzo zadowoleni. Powiem szczerze, że Wasz blog i to w jaki sposób opisaliście całą wycieczkę był bezcenny! Próżno szukać porządnych polskich przewodników po Madagaskarze. Nasz wyjazd był decyzją bardzo spontaniczną (bilety kupiliśmy 5 dni przed wyjazdem) i w zasadzie gdybyśmy nie trafili na Waszego bloga to pewnie byśmy się nie zdecydowali, bo tak jak Wy wolimy sami wszystko ogarniać, a w tydzień raczej by nam się to nie udało Dzięki pomocy Tsu w niecały tydzień zorganizowaliśmy cały wyjazd – tak jak było… Czytaj więcej »
Marto, dzięki wielkie za Twój komentarz i wiele aktualnych informacji, które z pewnością będą bardzo przydatne!
Co do samego posta, cieszymy się, że udało się stworzyć takie mini kompendium 🙂 Pozdrawiamy z Australii!
Podpisuję się pod tym komentarzem i potwierdzam-NIE POLECAM,-stało się chyba jakąś regułą ,że polecanym przewodnikom odbija i wydaje im się że teraz to tylko kosić i kosić kroić i kosić…od pierwszego dnia problem z kasą(duuużo wyższa kwota w umowie niż to co było uzgodnione) ,dalej wg Tsu jego auto(diesel) pali ..naście litrów/100 km?????(nasz stary passat poniżej 6l) wg Tsu przejechaliśmy 400 km więcej niż w rzeczywistości….oj iiii,długo by mnożyć przykłady,jakie numery robił nam kierowca z jego muchami w nosie i humorkami …..internet działa w dwie strony-żeby sobie pomagać i godnego zaufania przewodnika polecać,ale również żeby ostrzegać innych przed tymi,na których… Czytaj więcej »
Najlepszy blog podróżniczy na jaki trafiłam! Na pewno w przyszłości przy planowaniu wyprawy na Madagaskar skorzystam z waszego planu:)
Wielkie dzięki Haniu! Pozdrawiamy 🙂
Jak napisałam w pierwszym komentarzu do Waszego opisu, tak też zrobiłam ☺ Właśnie wracamy z 3-tygodniowej wyprawy na Madagaskar. Skorzystaliśmy z usług polecanego przez Was Tsu i jesteśmy bardzo zadowoleni. Od samego początku bardzo profesjonalne podejście z Jego strony. Mogę z całą odpowiedzialnością tak napisać, gdyż od kilku dobrych lat podróżujemy korzystając z usług lokalnych kierowców/przewodników, więc mam porównanie. Ponieważ chcieliśmy zobaczyć Tsingy Rouge i Tsingy Rary, na północ polecieliśmy samolotem, a tam lokalnego przewodnika i samochód zorganizował nam Tsu. Przy okazji, gdyby ktoś planował loty wewnętrzne, to weźcie pod uwagę fakt, że tam odwoływanie lotów jest na porządku dziennym.… Czytaj więcej »
Elu, bardzo dziękujemy Ci za ten wyczerpujący komentarz. Trochę zmartwiliśmy się po tym, co napisał Jacek. Mamy nadzieję, że był to „wypadek przy pracy”.
P.S. Też poznaliśmy Julesa! 😀
My dziś wylatujemy , też chciałem skorzystać z tego przewodnika ale jak mi wysłał cenę to ni jak się pokrywała z cenami o których wy pisaliście . Przewodnika załatwiał mi kolega który mieszka na nosy be jak zakończymy wycieczkę mogę napisać jak było z naszym i jakie były ceny wstępnie ma być auto z przewodnikiem 45 euro plus paliwo co będzie to się zobaczy na mjejscu pozdro i do usłyszenia ✌️🤑
to ja czekam na wieści, bo jadę w maju 2020
Dzień dobry, chciałam zapytać jak udała się Panu wycieczka na Madagaskar, bo tez planujemy w lipcu.
Dzięki z góry za odpowiedź.
Szacunek za ten wpis ! Ale musieliście włożyć w to pracy, jestem pod wrażeniem. Jak wybiorę się na Madagaskar to Waszymi śladami 🙂
Rewelacja!!!!wspaniały opis wyjazdu!Może kiedyś i ja zawitam w te strony(marzenia ponoć się spełniają).Czytam wiele blogów odnośnie podróży ale ten przebił wszystkie-super!Czekam na więcej relacji z Waszych podroży!Pozdrawiam !
Wspaniałe zdjęcia .👌
Dziękujemy 🙂
Dziękujemy bardzo 🙂
Oprócz przewodników Pascala, ktore uwielbiam, nigdy nie czytałam tak ciekawie i rzeczowo opisanej podróży. Wasze rady niesamowicie przydadzą mi się do zorganizowania własnych wakacji :))
Bardzo dziękujemy Julio! 🙂
Cześć! Trochę tu ucichło, COVID zapewne trochę namieszał… a więc: przeczytałem, jestem pod wrażeniem, planuje właśnie podróż, pochylę się nad tekstem zapewne jeszcze parę razy, dziękuję – świetna robota:)!
Cześć czy możecie napisać w jakim czasie byliście chodzi mi dokładnie o daty od do dziękuję 🙂